"W referendum mogą głosować wszystkie osoby mieszkające w Warszawie! Także te niezameldowane!" NASZ WYWIAD z Maciejem Wąsikiem

Fot. Facebook/Hanna Gronkiewicz-Waltz
Fot. Facebook/Hanna Gronkiewicz-Waltz

wPolityce.pl: Platforma Obywatelska od kilku tygodni namawia warszawiaków, by nie brali udziału w referendum. PiS namawia do wzięcia obywatelskiej odpowiedzialności i oddania swojego głosu. Dlaczego tak ważne jest, aby 13 października w ogóle pójść i zagłosować?

Maciej Wąsik, przewodniczący klubu radnych Prawo i Sprawiedliwość w Warszawie: To frekwencja będzie decydowała czy to referendum będzie ważne. Żeby można było mówić o odwołaniu prezydent, czyli o osiągnięciu celu, jaki postanowiły sobie podmioty wspierające referendum, musi do urn udać się prawie 400 tys. osób. To zapewnia ważność głosowania.

 

Dlaczego Hannę Gronkiewicz-Waltz trzeba odwołać już teraz? Jest ona aż tak złym prezydentem?

Jest coraz gorszym prezydentem. Ta kampania referendalna obnaża jej nieróbstwo i ogromną skalę zaniechań z lat poprzednich. Okazuje się, że kiedy zawisła nad nią groźba referendum, to natychmiast można było przeprowadzić kilka prostych zmian, korzystnych dla Warszawy. Można było upomnieć się o obwodnicę, można było przyspieszyć budowę metra, można było pokazać, że bilety komunikacji miejskiej nie muszą być tak drogie... A to tylko garstka z tych rzeczy, które przyspieszono. Znalazły się też nagle pieniądze na zajęcia dodatkowe w przedszkolach. Sama pani prezydent pokazuje, że decyzja o referendum była jak najbardziej słuszna.

 

Wspomniał pan o warszawskim metrze. Hanna Gronkiewicz-Waltz reklamuje II linię jako jedną ze swoich czołowych inwestycji, tak jak też, np. Centrum Nauki Kopernik. Czy jednak te projekty nie powstały w czasie rządów poprzednich włodarzy stolicy?

Oczywiście, że tak. Naprawdę, najtrudniejszym etapem inwestycji nie jest samo wybudowanie, a przygotowanie inwestycji. Centrum Nauki Kopernik to jest pomysł Lecha Kaczyńskiego, doprowadzony przez niego do pewnego momentu, później zmieniła się władza i – de facto – Hanna Gronkiewicz-Waltz przecięła przy tym tylko wstęgę.

 

Czy w referendum wziąć udział mogą tylko osoby zameldowane w Warszawie?

Mogą głosować wszystkie osoby, które są dopisane do listy wyborców. Żeby głosować trzeba – albo być mieszkańcem Warszawy i być tu zameldowanym – wtedy to jest automatyczne wpisanie na listę wyborców, albo, jeżeli osoba przebywa w Warszawie, mieszka, też może głosować. Musi się pofatygować do właściwego urzędu dzielnicy i tam zgłosić prośbę o dopisane do rejestru wyborców. Trzeba mieć ze sobą jakikolwiek dowód na to, że się w Warszawie mieszka, np. umowę najmu mieszkania.

 

Czy pana zdaniem użycie „W” w kampanii PiS jest „skandalicznym przykładem wykorzystania symboli historycznych”, jak określają to niektórzy politycy i media?

To potępienie, to wynik nieporozumienia i złej woli drugiej strony, która bardzo chciała, żeby to się kojarzyło tylko i wyłącznie z godziną „W”. „W” jak Warszawa, „W”, jak nowoczesna Warszawa, „W” jak Warszawa powstała z ruin, „W” jak Wielka Warszawa... Określeń do tego „W” można dodawać naprawdę wiele. To jest pewien kod kulturowy, którzy warszawiacy rozumieją. Oczywiście, częścią tego kodu jest także Powstanie Warszawskie. „W” ma się kojarzyć z Warszawą, a ze stolicą też się kojarzy Powstanie Warszawskie. To jest dobra kampania i dalszy jej ciąg pokaże, że Prawo i Sprawiedliwość nie chciało nadużywać jakichkolwiek symboli. Jeżeli ktokolwiek nadużywa znaku „Polski Walczącej”, to jest druga strona – Hanna Gronkiewicz-Waltz na swoim fan page'u na facebooku posiada „Polskę Walczącą”, środowiska lewackie używały kotwicy, podczas różnych parad i marszów. Kiedy my byliśmy oburzeni, nikt w mainstreamie nie chciał podejmować tego głosu, nikt nie przyłączał się do tego chóru.

 

Poza kampanią PiS, jest też kampania PO. Mokotowskie koło Platformy zachęca działaczy do pójścia na grzybobranie. Co to działanie pokazuje?

To pokazuje arogancję PO. Referendum to święto demokracji. To powinno być nasze wspólne święto, jak wybory. To powinno być kwintesencją demokracji. Tym bardziej, że to referendum jest inicjatywą obywateli. Pod wnioskiem podpisało się ponad 200 tys. mieszkańców. To pokazuje, że Platforma jest oderwana od rzeczywistości. Taka polityka PO doprowadzi do przegranej Hanny Gronkiewicz-Waltz. W zasadzie chciałoby się podziękować panu Halickiemu za to, że wpadli na taki pomysł, bo to jest strzał pani prezydent w stopę. To będzie nieskuteczna kampania: Platforma na grzyby, Hanna Gronkiewicz-Waltz na drzewo.

 

Najnowsze sondaże pokazują, że liczba osób deklarujących udział w referendum jest na granicy wymaganej frekwencji i wszystko będzie się rozstrzygać 13 października. Czy w związku z tym planujecie państwo jakąś intensyfikację działań w kampanii?

Będziemy tą kampanię prowadzić coraz intensywniej, aż do ostatniego dnia. Im bliżej referendum, tym kampania żywsza. Wybieramy się do ludzi, w miasto. Będziemy rozmawiać z mieszkańcami, będziemy rozdawać ulotki, wydajemy własną gazetę, pojawią się spoty, bilbordy. Zrobimy silną kampanię w internecie.

 

Rozmawiała Magdalena Czarnecka

CZYTAJ WIĘCEJ: Tylko mniejszościom wolno zawłaszczać narodowe symbole? Dlaczego obrońcy Powstania nie reagowali, gdy feministki bezcześciły powstańczą kotwicę?

CZYTAJ TAKŻE: PiS: "Za jej czasów zatrudnienie w ratuszu wzrosło o dwa tysiące osób"

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.