Relacje z przebiegu katastrofy zabronione? Dziwne zachowanie policji, która uniemożliwia rozmowę z mediami

Fot. Youtube.pl
Fot. Youtube.pl

Na jednym z filmów dotyczących katastrofy Boeinga 777 w USA zarejestrowano zaskakującą scenę.

CZYTAJ TAKŻE: "Nie czułem się tak od 11 września". Nowe fakty i relacje świadków. Boeing 777 rozbił się w czasie lądowania w San Francisco

Młody chłopak, który relacjonował przebieg zdarzenia dziennikarzom został odciągnięty od mediów przez policję.

Rozmawialiśmy z chłopcem, który był na pokładzie samolotu. Posłuchajmy, co on ma do powiedzenia

- w ten sposób prezenter jednej z telewizji amerykańskich zapowiada relację nastolatka, który był na pokładzie B777.

Na ekranie pojawia się młody chłopak, który opowiada, jak zapamiętał to, co działo się w samolocie. Wokół niego zgromadziło się wielu dziennikarzy, którzy zadają mu pytania.

W tle rozmowy widać szpaler policjantów, którzy wyglądają jakby blokowali wstęp na część lotniska.

W pewnym momencie na filmie słychać:

Byłeś w tym samolocie?

Po czym do chłopaka podchodzi jeden z policjantów wraz z kobietą w mundurze i odciągają go szybkim i zdecydowanym ruchem od mediów, tłumacząc mu, że musi pójść z nimi.

Prezenter telewizyjny zaznacza:

Policja odciąga tego młodego człowieka, uniemożliwiając mu kontakty z mediami na tym etapie.

O co w tej sprawie chodzi? Młody człowiek opowiada jedynie o tym co sam widział i przeżył. Dlaczego mu to uniemożliwiono? Czy zachowanie policji nie było nadgorliwością? Czy policja będzie używana do blokowania relacji o tragedii?

Sytuacja i zachowanie policji dziwi, szczególnie, że katastrofa w USA jest dość dobrze i dokładnie relacjonowana przez świadków wydarzeń, zarówno za pośrednictwem mediów jak i wielu portali.

KL

ZOBACZ FILM:

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych