Już wszystko jasne. Nawet nie trzeba szukać specjalnych usprawiedliwień dla prezydenta, premiera (był w Singapurze), marszałek Sejmu, ministra spraw zagranicznych i innych przedstawicieli władzy, których nieobecność w czasie pogrzebu prezydenta RP Ryszarda Kaczorowskiego aż kłuła w oczy.
Okazuje się, że nie raczyli oni zjawić się na ostatnim pożegnaniu ostatniego prezydenta II RP ze zwykłego strachu przed gwizdami.
Tak w Polsat News tłumaczył ich absencję euro poseł PO Jacek Protasiewicz:
Wokół spraw smoleńskich wyrosły takie emocje, proszę o tym pamiętać, że często bywa, iż te uroczystości nawet żałobne, no może nawet nie smoleńskie, bo przykład pana Szaniawskiego i jego pogrzebu pokazują, że czasami te uroczystości przez obecność przedstawicieli władzy zamieniają się w wiece polityczne z gwizdami, okrzykami, zakłócaniem spokoju zmarłym. Czasami więc nieobecność może jest i lepszym rozwiązaniem niż obecność, która zachęca do agresywnych zachowań w trakcie uroczystości pogrzebowych.
A może byście wreszcie zastanowili się, skąd takie zachowania wobec was? I wyciągnęli jakieś wnioski?
Nie przypominamy sobie żadnego pogrzebu ofiary katastrofy smoleńskiej, w czasie którego doszłoby do jakichś gorszących scen. Nawet jednak jeśli miałyby pojawić się gwizdy czy buczenie na przedstawicieli skompromitowanej władzy, nie jest to żadne wytłumaczenie dla rejterady.
Ich strach przed głosem ludu jest znamienny.
CZYTAJ TAKŻE:
znp, Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/143795-prezydent-i-przedstawiciele-rzadu-bali-sie-gwizdow-na-pogrzebie-prezydenta-kaczorowskiego-europosel-protasiewicz-tlumaczy-nieobecnosc