Tusk o Kaczyńskim: "Tak naprawdę nie sposób ułożyć sobie życie w jednym państwie z ludźmi, którzy formułują tego typu wnioski"

fot. PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

Premier Donald Tusk w niezwykle ostrych słowach potępił Jarosława Kaczyńskiego za wypowiedziane przez niego słowa w związku z ujawnieniem przez "Rzeczpospolitą" informacji o wykryciu we wraku samolotu Tu-154M, który rozbił się w Smoleńsku, śladów substancji wybuchowych. Wyposażony w argumenty po konferencji płk. Ireneusza Szeląga, szefa Wojskowej Prokuratury Okręgowej, Tusk nie owijał w bawełnę.

Jest rzeczą niedopuszczalną, aby lider opozycji, korzystając - delikatnie powiem - z nieścisłego materiału prasowego, wysnuwał wnioski, które de facto dewastują życie publiczne w Polsce, dewastują państwo polskie. Dzisiaj usłyszeliśmy od prezesa Kaczyńskiego już jednoznaczne sformułowania o zbrodni, o zabójstwie i o udziale rządu polskiego, co najmniej w mataczeniu, a więc w jakimś sensie współudziale w tej zbrodni.

I niedwuznacznie groził:

Nie do zaakceptowania jest formułowanie tych drastycznych i degradujących polskie życie publiczne oskarżeń pod adresem państwa polskiego. Jest rzeczywiście rzeczą niezwykle trudną dla wszystkich funkcjonariuszy i urzędników państwowych, którzy zaangażowani są w sprawę smoleńską jest rzeczą niezwykle trudną pracować pod ciśnieniem coraz bardziej absurdalnych i radykalnych oskarżeń.

Jednocześnie przestrzegał enigmatycznie:

Tak naprawdę trudno sobie wyobrazić życie publiczne w Polsce wtedy, kiedy lider opozycji formułuje oskarżenia o zbrodnie wobec własnego państwa, własnego rządu i także wobec sąsiada.

Jak podkreślał, sformułowania Jarosława Kaczyńskiego

to już nie są domysły, to już nie są domniemania Antoniego Macierewicza, to jest właściwie bardzo klarowne stanowisko, z którego prezes Kaczyński wyciąga także ponure wnioski na przyszłość.

Ale właśnie to sam Tusk roztaczał ponure obrazy przyszłości:

Trudno wyobrazić sobie współdziałanie Polaków, w sytuacji, w której lider polityczny ubiegający się o władzę, czego nie ukrywa, dzieli już Polaków w sposób tak kategoryczny i zasadniczy: na zwolenników tezy, że państwo polskie, rząd państwa polskiego współuczestniczył w zbrodni zabójstwa prezydenta i 95 polskich obywateli w katastrofie smoleńskiej.

Dlatego jego zdaniem:

Tak naprawdę nie sposób ułożyć sobie życie w jednym państwie z ludźmi, którzy formułują tego typu wnioski.

Co taka zapowiedź ma oznaczać? Tego premnier nie doprecyzował.

Prezentowaną przez całą konferencję, wystudiowaną empatię stracił dopiero po kolejnych pytaniach Anity Gargas z "Gazety Polskiej", która chciała się dowiedzieć jak dziś ocenia raport końcowy Komisji Millera badającej katastrofę smoleńską i czy podejmie decyzję o ponownym wszczęciu jej pracy, w świetle ustaleń naukowców przedstawionych podczas I Konferencji Smoleńskiej.

Najpierw stwierdził, że rozmawiał dziś z Jerzym Millerem i jak podkreślił:

W mojej ocenie, a także członków komisji raport Millera w tej kwestii był kompletny. Dzisiaj nie ma przesłanek, która by uzasadniała wznowienie prac komisji Milera i zmianę konkluzji jej prac.

Potem już coraz bardziej zirytowany, dezawuował wysiłek polskich naukowców...

Wyżej cenię sobie, szanując wysiłek i ekspertów i amatorów, którzy nie mając dostępu do dowodów i nie pracując w komisji, ale zdecydowanie wyżej oceniam pracę ekspertów zawodowych i specjalistów, którzy od dziesięcioleci badają katastrofy lotnicze i których zgromadziła Komisja Millera.

Muszę też zauważyć, że od pierwszych dni katastrofy pojawiają się opinie pseudoeksperckie, pseudonaukowe nacechowane bardzo często tezami politycznymi i od pierwszych dni kwestionowane są wszystkie wyniki, które są efektem pracy instytucji państwowych i mam jednak wrażenie, że w tym jest bez porównania więcej polityki niż wartości eksperckich.

... żeby na koniec już wygarnąć bez ogródek:

Nie znam żadnych badań, naukowych badań, poza badaniami, jakie przeprowadziła komisja i eksperci na zlecenie prokuratury. Nie angażuję się w ocenę opinii i deklaracji politycznych, nawet jeśli opatrzone są czasami naukowymi tytułami.

Nie jestem powołany do tego, żeby oceniać każdą wypowiedź, każdy materiał jaki pojawia się w sprawie smoleńskiej. Moim zadaniem jako premiera jest korzystanie z prac i pomocy instytucji państwowych a nie antypaństwowych lub niepaństwowych, działających raczej na...

I tu niestety nieoceniony Graś nie dał premierowi dokończyć, co myśli o "antypaństwowej" działalności polskich naukowców, a natarczywego dziennikarza, który chciał zadać jeszcze jedno pytanie zgasił krótkim:

Halo, Ziemia panie redaktorze, konferencja się skończyła.

CZYTAJ TEŻ:

- Kaczyński odpowiada na atak Tuska: „Nie wiem czy chce mnie zamordować, czy ograniczy się do banicji”.

- Jarosław Kaczyński: "Żądamy dymisji rządu Donalda Tuska. Stracił wszelkie, najmniejsze nawet moralne podstawy do tego, żeby sprawować władzę"

not. kim

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.