Kolejny skandal dot. ekshumacji śp. Anny Walentynowicz. W tej sprawie, jak w soczewce, widać stan państwa

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
 PAP/Tytus Żmijewski
PAP/Tytus Żmijewski

Procedury związane z ekshumacją śp. Anny Walentynowicz oraz badaniami szczątków wyjętych z grobu napotykają kolejne trudności. Po wielogodzinnym opóźnieniu, spowodowanym zaniedbaniami prokuratury, po doniesieniach dotyczących chaosu przy prowadzeniu badań szczątków legendarnej działaczki "Solidarności", prokuratura donosi o kolejnych problemach. Tym razem technicznych.

Okazuje się, że zakład medycyny sądowej w Bydgoszczy nie ma sprawnego tomografu komputerowego. W związku z tym ciało Walentynowicz musi zostać przewiezione do Krakowa, a cała procedura się opóźnia.

Z przyczyn technicznych badania te nie mogą się odbyć dzisiaj (w poniedziałek - red.) w Bydgoszczy. Odbędą się w Krakowie. Sama sekcja zwłok będzie natomiast miała miejsce we Wrocławiu

- informuje rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej, płk Zbigniew Rzepa. Sekcję zwłok przeprowadzą specjaliści z Wrocławia, Gdańska i Bydgoszczy.

Jak wskazuje mecenas Stefan Hambura, "w trakcie badań Walentynowicz w Zakładzie Medycyny Sądowej w Bydgoszczy zepsuł się tomograf komputerowy", co wymusiło konieczność przeniesienia tych badań do Krakowa.

Ekshumacja od początku napotykała trudności. Kolejny raz widać, że słowa o tym, że polskie państwo zdaje egzamin w związku z katastrofą smoleńską i wyjaśnianiem jej przyczyn są zwykłą kpiną.

PAP,KL

 

CZYTAJ: Walentynowicz dla Stefczyk.info: biegli chcieli jak najszybciej otworzyć trumnę. Jakby chcieli odwalić robotę szybko

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych