Klijnstra: "Pewien znany aktor warszawski od Warlikowskiego powiedział mi, że on się wstydzi być Polakiem, jeśli Polakami są też te mohery!"

Redbad Klijnstra jako Jóżef Światło w Kontrymie. Fot. Facebook
Redbad Klijnstra jako Jóżef Światło w Kontrymie. Fot. Facebook

Są takie wywiady, które bezlitośnie obnażają to, jak wygląda tzw. środowisko artystyczne. Warto przypomnieć wywiad Grzegorza Jarzyny, reżysera teatralnego, który w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” odkrył, że w porównaniu z obecną prezydent Warszawy, twórców o wiele lepiej traktował Lech Kaczyński:

CZYTAJ WIĘCEJ: Grzegorz Jarzyna: Prezydent Kaczyński dbał o wizerunek polskiej kultury. Reżyser w "GW" obnaża propagandę PO

Dziś w dodawanym do „Rzeczpospolitej” tygodniku „Plus Minus” Robert Mazurek rozmawia z Redbadem Klijnstrą, holendersko-polskim reżyserem i aktorem teatralnym, o którego nowej sztuce pisaliśmy ostatnio na naszym portalu:

CZYTAJ TAKŻE: Redbad Klijnstra wystawi sztukę o Smoleńsku. "Jako człowiek chcę być wolny, jako artysta muszę być wolny"

Klijnstra przepytywany przez Roberta Mazurka zdradza kulisy sztuki:

Na razie odbyło się tylko publiczne czytanie „Bezkrólewia”, a jego autor Wojciech Tomczyk powiedział, że napisał je tak, by żaden teatr nie chciał, nie mógł go wystawić.

W czym rzecz?

Główni bohaterowie: Glans, Gostek i Kolo, istotnie mają swoje odpowiedniki w rzeczywistości. Najłatwiejszy do rozszyfrowania jest Gostek, pojawiający się w koszulce piłkarskiej z numerem 10. (…) Najważniejsze nie są skojarzenia ze współczesnością uruchamiające naszą wyobraźnię, ale pokazanie pewnego mechanizmu władzy

- mówi Klijnstra.

Robert Mazurek pyta artystę o przyczyny jego politycznego zaangażowania:

Polityką zacząłem się interesować dopiero koło afery Rywina. (…) Artyści w Polsce do tego czasu żyli w jakiejś bańce, zresztą niektórzy do dziś w tej bańce żyją i dają się wykorzystywać, ale to inna sprawa. Ale wtedy, przy Rywinie, doświadczaliśmy, że rzeczywistość jest inna niż nam się wydawało

- odpowiada. Pytany przez dziennikarza „Rzeczpospolitej” o to, dlaczego przylgnął do niego epitet „moherowy”, odpowiada:

Zacząłem zadawać pytania. (…) Choćby o to, dlaczego tak strasznie atakowany jest rząd PiS? Wszędzie na świecie daje się rządowi te sto dni, by pokazał, co chce zrobić, a tu nikt na nic nie czekał, tylko od pierwszego dnia się zaczęło. (…) Mówili: „Nie pytaj nawet, to jest straszne!”. Koledzy, z którymi na próbach rozmawiamy w bardzo zniuansowany sposób, wchodzimy w jakieś mikrosekundy przedstawienia, nagle w tak ważnej sprawie odpowiadają sloganami, hasłami, jakimś byle czym!

- opowiada Klijnstra i precyzuje to, jak wygląda środowisko artystów:

Szybko uświadomiłem sobie, że w moim środowisku obowiązuje prosta zasada: „Jeśli nie myślisz tak jak my, to sp…”. Pewien znany aktor warszawski od Warlikowskiego powiedział mi, że on się wstydzi być Polakiem, jeśli Polakami są też te mohery! On całkiem serio mówił, że przecież my wszyscy już jesteśmy Europejczykami. Pomińmy etap polskości, bo to jest straszne, brudne, ciemne, zróbmy pomost i przejdźmy nim od razu do Europy. (…) Nie można być Europejczykiem, jeśli się najpierw nie jest Polakiem, dom trzeba budować od fundamentów!

Klijnstra w dalszej części rozmowy porównuje polską i holenderską dyskusję publiczną:

Wychowałem się w innym rozumieniu demokracji, gdzie większość miała rację, ale o pełni tej demokracji stanowiła mniejszość. Jeśli chcesz się po mniejszości przejechać walcem, to nie ma żadnej demokracji. Jeśli w pokoju palaczy jest jedna osoba niepaląca, to nikt nie weźmie papierosa do ust, jeśli jedna osoba nie mówi po holendersku, to wszyscy mówimy po angielsku. I oczekiwałem takiego zrozumienia dla moherów, Polski B. (…) Niesamowite było to, że dopiero gdy PiS doszedł do władzy, ujawniły się różnice poglądów, demokracja zeszła do ludzi. Bardzo mi to odpowiadało

- opowiada Klijnstra.

W rozmowie pada również wątek, który w „Gazecie Wyborczej” poruszył Grzegorz Jarzyna, czyli rządów Lecha Kaczyńskiego w warszawskim ratuszu:

Ja wtedy zakładałem kawiarnię i wszyscy mi mówili: „Musisz mieć gotówkę na łapówki”. Ale to była Warszawa po rządach Lecha Kaczyńskiego, środek rządów PiS i nikt nie brał! Tak bardzo się bali, że nie było nawet mowy o łapówkach!

- odpowiada Klijnstra.

Mocno poruszające jest również jego relacja z Krakowskiego Przedmieścia:

Miałem już tę kawiarnię w centrum Warszawy. Zaczęliśmy nosić tym ludziom herbatę, być z nimi. Zacząłem chodzić przed pałac, to było odczucie niesamowitej wspólnoty, energii. Widziałem, czym mogłoby być to społeczeństwo, gdyby nie ten konflikt. A z drugiej strony tam był Hyde Park, ludzie ze sobą normalnie rozmawiali. I to wszystko się gwałtownie wywróciło, gdy prezydent zdecydował o przeniesieniu krzyża. (…) Pamiętam, jak spotkałem na Krakowskim Przedmieściu spotkałem Macieja Nowaka wpatrzonego w pałac. On wtedy odwołał cały festiwal teatralny, a nie musiał, bo był on rozpisany na dłuższy czas niż tylko żałoba. To było znaczące, bo przecież nie można zrobić z Nowaka PiS-owca

- kończy holendersko-polski aktor.

Robert Mazurek dopytuje również o konsekwencje politycznego opowiedzenia się po „niewłaściwej ze stron” oraz o to, czy aktor planuje wejście do polityki:

Zawsze się płaci jakąś cenę, ale to prywatna sprawa, nie warto o tym mówić. Z drugiej strony zyskałem wiele sympatii dzięki temu, że – jak ja to nazywam – podałem swoje współrzędne. (…) Dla mnie polityka na poziomie parlamentu, rządu to abstrakcja. Mnie dotyka moje podwórko, czyli Warszawa i warszawskie teatry, więc jeśli krytykuję Hannę Gronkiewicz-Waltz, to nawet nie dlatego, że ona jest z Platformy, ale dlatego, że jej nie interesuje teatr. (…) Najważniejsze jest, bym jako aktor, jako artysta mógł być wolny

- puentuje Klijnstra.

Całość rozmowy, w której dowiadujemy się sporo o młodości Klijnstry, powodach dla których wstąpił do komitetu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego w 2010 roku oraz o szczegółach „Bezkrólewia” dostępna jest na łamach tygodnika „Plus Minus” oraz na internetowych stronach „Rzeczpospolitej”.

maf, "Plus Minus"

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.