Wprowadzi ulgi podatkowe dla klasy średniej (rodzina z 2 dziećmi dostanie zniżkę podatku o 35%), obniżając podatek dla biznesów z 35% do 15%, tak aby wracały z zagranicy. Podejmie też działania przeciwko korupcji, aby “osuszyć to bagno”. Obiecał też wolność wyboru szkoły, jak również możliwość uczenia w domu. Macherzy Clinton jednak już zacierają ręce, George Stephanopoulos (ABC News):
Nigdy kandydatowi z takimi stratami nie udało się zwyciężyć”
Były zastępca dyrektora FBI James Kallstrom:
Popieram Donalda Trumpa. Znam go od 40 lat. Nigdy nie udzieliłem poparcia żadnemu z kandydatów. Trump jest patriotą. Setki razy pomagał potrzebującym ludziom bez nagłaśniania. Sprawy w naszym kraju idą absolutnie w złym kierunku. 70% Amerykanów chce zmiany, tej zmiany nie dostaniemy od Hillary Clinton
Oburzeni dziennikarze i demokratyczni politycy na słowa Trumpa, że wybory mogą być oszukane zapominają, że John F. Kennedy oszukał w wyborach prezydenckich w 1960 r. w stanach Illinois i Teksas. Wyborczy ekspert J. Christian Adams powiedział na FOX nad Friends, że na listach wyborczych w USA znajduje się ok. 4 milionów nieboszczyków, którzy potrafią głosować.
Z kolei według danych Pew Research z 2012 r. jedna na osiem zarejestrowanych kart wyborczych ma poważne problemy, lub jest już nie ważna. Tak więc ze 146 milionów Amerykanów zarejestrowanych do głosowania w wyborach, aż statystyczne 18 mln jest nieważnych. Badania wskazują, że ponad 1,8 mln zmarłych osobników ciągle bierze udział w wyborach, a przynajmniej 2,75 mln obywateli zarejestrowana jest w więcej niż jednym stanie. Na powtarzające się próby oczyszczenia nieboszczyków z list wyborczych i postulowanie, aby głosujący przedstawiał do weryfikacji dokument tożsamości demokraci odpowiadają republikanom, że są rasistami i pragną utrudnić głosowanie mniejszościom etnicznym.
Wspomniany już James O’Keefe ze swoim Project Veritas sfilmował również kilku lewaków przechwalających się umiejętnościami i sposobami fałszowania wyborów i organizowaniu wyborczych niepokojów tworząc sytuację zagrożenia dla głosujących: “Robimy to od 50 lat!”. Jednak główne media nie chcą o tym słyszeć… Czy ofensywa medialnej kawalerii powietrznej przyczynia się do sytuacji obydwu kandydatów? Występujący w stacji ABC (This Week) doradca Trumpa, Newt Gingrich powiedział:
Bez ciągłych ataków medialnych, Trump wyprzedzałby Hillary o 15 punktów
Trump otrzymał poparcie od 88 emerytowanych generałów i admirałów, którzy wystąpili z listem otwartym w którym dziękują za jego deklaracje o odbudowaniu armii, zabezpieczeniu granic, planowaniu pokonania islamskich terrorystów i przywrócenia w kraju rządów prawa i porządku. Obama obciął $2,6 miliarda z funduszu przeznaczonego dla weteranów wojen, jednocześnie przeznaczając $4,5 mld dla sfinansowania potrzeb przybywających uchodźców z Syrii.
Jak nadmieniłem wcześniej, Hillary broniąc się przed rozmawianiem o swoich kłopotliwych emailach ujawnianych przez WikiLeaks uważa, że nie powinno się o nich dyskutować, ponieważ zostały one wykradzione przez rosyjskich hakerów Putina, który popierając Trumpa w ten sposób chce mieć wpływ na prezydenckie wybory w USA.
Trump ostrzega, że wyniki wyborów mogą być oszukane, co spotyka się z oburzeniem demokratów. Niepokojącym jest, że “dyrektor rozprowadzający” na globalistycznej lewicy George Soros posiada firmę obsługującą wybory, aż w 16 stanach USA (Arizona, Kolorado, Floryda, Michigan, Nevada, Pennsylvania, Virginia, oraz Kalifornia, Dystrykt Columbia, Illinois, Louisiana, Missouri, New Jersey, Oregon, Washington and Wisconsin). W uwalnianych e-mailach przez WikiLeaks bliżej poznajemy prawdziwą Hillary.
Za pieniądze gotowa jest sprzedać amerykańskie ideały bankowym globalistom, czy islamskim dyktatorom, kiedy tylko słono zasilą konto Fundacji Clintonów. Wiemy też, że jej dyrektorem w tym teatrze jest marksistowski miliarder George Soros i że każde jej potknięcie i słaba strona osłaniana jest przez media głównego nurtu. Z jej korespondencji widać, że gardzi normalnymi, zwykłymi Amerykanami, katolikami i ewangelikami. Jednocześnie widać jak na dłoni, że Departament Sprawiedliwości i FBI prowadząc wyjaśniające dochodzenie w sprawie afery z niszczeniem przez nią służbowej korespondencji, bezwstydnie koordynuje tą akcję z jej zespołem.
Hillary z uporem maniaka serwuje w mediach wersję, że nie trzeba się zajmować jej korespondencją, ponieważ jest ona ukradziona przez tego okropnego Putina, który chce pomóc Trumpowi. Najnowsze ustalenia od samego Juliana Assangea mówią, że niebezpieczną korespondencję Hillary, WikiLeaks otrzymuje wcale nie od Putina, ale od ochotników z zespołu Hillary, którzy mają już jej dość.
Cała ta uporczywa próba “zaprzyjaźnienia” Trumpa z Putinem wydaje się podejrzana. Przecież wszelkie argumenty i fakty są jednoznaczne: to Hillary będąc sekretarzem Stanu pojechała do Putina z osławionym i nieszczęśliwym resetem. To ona załatwiła (za sutą dotację!) możliwość zakupu przez Putina 20% zasobów amerykańskiego uranu. To za jej kadencji Putin poszerzył swoje wpływy w Syrii i w Egipcie. To w tym czasie zaniechano instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce i na Czechach aby nie drażnić Putina. To jeden z jej najbliższych ludzi John Podesta (podobnie jak inni jej współpracownicy: Stephen Rademaker i David Adams) zarejestrował się jako rosyjski lobbysta. Były ambasador do ONZ, John Bolton:
Jeżeli ja byłbym Putinem, patrząc na jej słabości, preferowałbym mieć do czynienia z rosyjskiego punktu widzenia raczej z Hillary Clinton, niż Donaldem Trumpem.
Są opinie, że Putin (rosyjskie cyberataki) jest tu używany jako pretekst i straszak do niebezpiecznych planów administracji Obamy ( Department of Homeland Security) zwiększenia kontroli nad konstytucyjną kompetencją poszczególnych stanów w zakresie wewnętrznych procedur wyborczych.
Profesor nauk politycznych Helmut Norpoth, którego model prawidłowo przewidział 5 ostatnich prezydentów oznajmił, że Trump ma 87% szansy zwycięstwa w tych wyborach. W 2012 r. uprawnionych do głosowania było 235 mln Amerykanów, jednak głosowało tylko 129 mln, tak więc 106 mln pozostało w domu, właśnie na część tych ludzi liczy dziś Trump.
W mojej opinii, dla Putina, który oczywiście zainteresowany jest bałaganem w prezydenckich wyborach USA, o wiele większym zagrożeniem jest zwycięski Trump. W ciągu jednej kadencji Trump może ekonomicznie zrujnować żyjącą ze sprzedaży bogactw naturalnych Rosję. Jednym z punktów jego programu jest zdjęcie restrykcji i uruchomienie wartych $50 bln (US trylionów) zasobów rezerw ropy, gazu łupkowego, naturalnego i węgla i zalaniem tymi surowcami europejski rynek.
Pozostały jeszcze 2 tygodnie, w polityce to dużo, ale ludzie już korespondencyjnie głosują. WikiLeaks i James O’Keefe obiecują uwolnienie następnych zatrutych bułeczek upieczonych przez sympatyczną babcię Hillary Clinton. Trump zalicza 5-6 wieców dziennie, pomieszczenia i przestrzenie wypchane po brzegi ludźmi oczekującymi zmiany.
Cóż pożyjemy (dwa tygodnie) i zobaczymy! Główne media już jakiegoś czasu ogłaszają zwycięstwo Hillary Clinton, tak często i głośno, aby zniechęcić zwolenników Trumpa do pójścia do wyborczych urn, bądź korespondencyjnego głosowania. Na wszelki wypadek pamiętamy też co mówił niezapomniany Stalin, a co mógłby dzisiaj powtórzyć Soros: nie ważne kto głosuje, ważniejsze jest kto liczy głosy…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wprowadzi ulgi podatkowe dla klasy średniej (rodzina z 2 dziećmi dostanie zniżkę podatku o 35%), obniżając podatek dla biznesów z 35% do 15%, tak aby wracały z zagranicy. Podejmie też działania przeciwko korupcji, aby “osuszyć to bagno”. Obiecał też wolność wyboru szkoły, jak również możliwość uczenia w domu. Macherzy Clinton jednak już zacierają ręce, George Stephanopoulos (ABC News):
Nigdy kandydatowi z takimi stratami nie udało się zwyciężyć”
Były zastępca dyrektora FBI James Kallstrom:
Popieram Donalda Trumpa. Znam go od 40 lat. Nigdy nie udzieliłem poparcia żadnemu z kandydatów. Trump jest patriotą. Setki razy pomagał potrzebującym ludziom bez nagłaśniania. Sprawy w naszym kraju idą absolutnie w złym kierunku. 70% Amerykanów chce zmiany, tej zmiany nie dostaniemy od Hillary Clinton
Oburzeni dziennikarze i demokratyczni politycy na słowa Trumpa, że wybory mogą być oszukane zapominają, że John F. Kennedy oszukał w wyborach prezydenckich w 1960 r. w stanach Illinois i Teksas. Wyborczy ekspert J. Christian Adams powiedział na FOX nad Friends, że na listach wyborczych w USA znajduje się ok. 4 milionów nieboszczyków, którzy potrafią głosować.
Z kolei według danych Pew Research z 2012 r. jedna na osiem zarejestrowanych kart wyborczych ma poważne problemy, lub jest już nie ważna. Tak więc ze 146 milionów Amerykanów zarejestrowanych do głosowania w wyborach, aż statystyczne 18 mln jest nieważnych. Badania wskazują, że ponad 1,8 mln zmarłych osobników ciągle bierze udział w wyborach, a przynajmniej 2,75 mln obywateli zarejestrowana jest w więcej niż jednym stanie. Na powtarzające się próby oczyszczenia nieboszczyków z list wyborczych i postulowanie, aby głosujący przedstawiał do weryfikacji dokument tożsamości demokraci odpowiadają republikanom, że są rasistami i pragną utrudnić głosowanie mniejszościom etnicznym.
Wspomniany już James O’Keefe ze swoim Project Veritas sfilmował również kilku lewaków przechwalających się umiejętnościami i sposobami fałszowania wyborów i organizowaniu wyborczych niepokojów tworząc sytuację zagrożenia dla głosujących: “Robimy to od 50 lat!”. Jednak główne media nie chcą o tym słyszeć… Czy ofensywa medialnej kawalerii powietrznej przyczynia się do sytuacji obydwu kandydatów? Występujący w stacji ABC (This Week) doradca Trumpa, Newt Gingrich powiedział:
Bez ciągłych ataków medialnych, Trump wyprzedzałby Hillary o 15 punktów
Trump otrzymał poparcie od 88 emerytowanych generałów i admirałów, którzy wystąpili z listem otwartym w którym dziękują za jego deklaracje o odbudowaniu armii, zabezpieczeniu granic, planowaniu pokonania islamskich terrorystów i przywrócenia w kraju rządów prawa i porządku. Obama obciął $2,6 miliarda z funduszu przeznaczonego dla weteranów wojen, jednocześnie przeznaczając $4,5 mld dla sfinansowania potrzeb przybywających uchodźców z Syrii.
Jak nadmieniłem wcześniej, Hillary broniąc się przed rozmawianiem o swoich kłopotliwych emailach ujawnianych przez WikiLeaks uważa, że nie powinno się o nich dyskutować, ponieważ zostały one wykradzione przez rosyjskich hakerów Putina, który popierając Trumpa w ten sposób chce mieć wpływ na prezydenckie wybory w USA.
Trump ostrzega, że wyniki wyborów mogą być oszukane, co spotyka się z oburzeniem demokratów. Niepokojącym jest, że “dyrektor rozprowadzający” na globalistycznej lewicy George Soros posiada firmę obsługującą wybory, aż w 16 stanach USA (Arizona, Kolorado, Floryda, Michigan, Nevada, Pennsylvania, Virginia, oraz Kalifornia, Dystrykt Columbia, Illinois, Louisiana, Missouri, New Jersey, Oregon, Washington and Wisconsin). W uwalnianych e-mailach przez WikiLeaks bliżej poznajemy prawdziwą Hillary.
Za pieniądze gotowa jest sprzedać amerykańskie ideały bankowym globalistom, czy islamskim dyktatorom, kiedy tylko słono zasilą konto Fundacji Clintonów. Wiemy też, że jej dyrektorem w tym teatrze jest marksistowski miliarder George Soros i że każde jej potknięcie i słaba strona osłaniana jest przez media głównego nurtu. Z jej korespondencji widać, że gardzi normalnymi, zwykłymi Amerykanami, katolikami i ewangelikami. Jednocześnie widać jak na dłoni, że Departament Sprawiedliwości i FBI prowadząc wyjaśniające dochodzenie w sprawie afery z niszczeniem przez nią służbowej korespondencji, bezwstydnie koordynuje tą akcję z jej zespołem.
Hillary z uporem maniaka serwuje w mediach wersję, że nie trzeba się zajmować jej korespondencją, ponieważ jest ona ukradziona przez tego okropnego Putina, który chce pomóc Trumpowi. Najnowsze ustalenia od samego Juliana Assangea mówią, że niebezpieczną korespondencję Hillary, WikiLeaks otrzymuje wcale nie od Putina, ale od ochotników z zespołu Hillary, którzy mają już jej dość.
Cała ta uporczywa próba “zaprzyjaźnienia” Trumpa z Putinem wydaje się podejrzana. Przecież wszelkie argumenty i fakty są jednoznaczne: to Hillary będąc sekretarzem Stanu pojechała do Putina z osławionym i nieszczęśliwym resetem. To ona załatwiła (za sutą dotację!) możliwość zakupu przez Putina 20% zasobów amerykańskiego uranu. To za jej kadencji Putin poszerzył swoje wpływy w Syrii i w Egipcie. To w tym czasie zaniechano instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce i na Czechach aby nie drażnić Putina. To jeden z jej najbliższych ludzi John Podesta (podobnie jak inni jej współpracownicy: Stephen Rademaker i David Adams) zarejestrował się jako rosyjski lobbysta. Były ambasador do ONZ, John Bolton:
Jeżeli ja byłbym Putinem, patrząc na jej słabości, preferowałbym mieć do czynienia z rosyjskiego punktu widzenia raczej z Hillary Clinton, niż Donaldem Trumpem.
Są opinie, że Putin (rosyjskie cyberataki) jest tu używany jako pretekst i straszak do niebezpiecznych planów administracji Obamy ( Department of Homeland Security) zwiększenia kontroli nad konstytucyjną kompetencją poszczególnych stanów w zakresie wewnętrznych procedur wyborczych.
Profesor nauk politycznych Helmut Norpoth, którego model prawidłowo przewidział 5 ostatnich prezydentów oznajmił, że Trump ma 87% szansy zwycięstwa w tych wyborach. W 2012 r. uprawnionych do głosowania było 235 mln Amerykanów, jednak głosowało tylko 129 mln, tak więc 106 mln pozostało w domu, właśnie na część tych ludzi liczy dziś Trump.
W mojej opinii, dla Putina, który oczywiście zainteresowany jest bałaganem w prezydenckich wyborach USA, o wiele większym zagrożeniem jest zwycięski Trump. W ciągu jednej kadencji Trump może ekonomicznie zrujnować żyjącą ze sprzedaży bogactw naturalnych Rosję. Jednym z punktów jego programu jest zdjęcie restrykcji i uruchomienie wartych $50 bln (US trylionów) zasobów rezerw ropy, gazu łupkowego, naturalnego i węgla i zalaniem tymi surowcami europejski rynek.
Pozostały jeszcze 2 tygodnie, w polityce to dużo, ale ludzie już korespondencyjnie głosują. WikiLeaks i James O’Keefe obiecują uwolnienie następnych zatrutych bułeczek upieczonych przez sympatyczną babcię Hillary Clinton. Trump zalicza 5-6 wieców dziennie, pomieszczenia i przestrzenie wypchane po brzegi ludźmi oczekującymi zmiany.
Cóż pożyjemy (dwa tygodnie) i zobaczymy! Główne media już jakiegoś czasu ogłaszają zwycięstwo Hillary Clinton, tak często i głośno, aby zniechęcić zwolenników Trumpa do pójścia do wyborczych urn, bądź korespondencyjnego głosowania. Na wszelki wypadek pamiętamy też co mówił niezapomniany Stalin, a co mógłby dzisiaj powtórzyć Soros: nie ważne kto głosuje, ważniejsze jest kto liczy głosy…
Strona 4 z 4
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/313170-usa-trump-czy-clinton-bez-ciaglych-atakow-medialnych-trump-wyprzedzalby-hillary-o-15-punktow?strona=4