Ostatnie sondaże zadziwiająco mocno tańczą, ale przyjaźniej już w kierunku Trumpa, choć niektóre dają przewagę Clinton nawet o 12% (ABC News/Washington Post)! Dane (Rasmussen Report) z 20X: 43% dla Trumpa, 41% dla Clinton, co jeszcze kilka dni temu było nie do pomyślenia. Dane z 21X: (sondaż Reuters/Ipsos) dają 44% Clinton i 40% Trumpowi, w poprzednim tygodniu było: 44% dla Clinton i 37% dla Trumpa, dane z 24X są podobne: 43% dla Trumpa i 41% dla Hillary. Aż 88% wyborców oznajmiło, że już podjęło ostateczną decyzję na kogo będzie głosować. Wśród nich 48% ma głosować na Trumpa, 47% na Clinton, 3% na Johnsona i 2% na Stein. Trump liczy na tzw. ukrytego wyborcę, który nie bierze udziału w sondażach i nie głosował od lat, więc jest pomijany w badaniach.
Tylko 39% respondentów uważa, że słusznie FBI nie oskarżyło Clinton o rażące zaniedbania (jako Sekretarz Stanu używała prywatnego serwera), wystawianie i narażenie tajemnic państwowych, aż 53% respondentów domaga się postawienia jej przed sądem. Ogółem, aż 65% wyborców uważa, że Clinton złamała prawo. Ankietowani republikańscy wyborcy, aż w 82% popierają Trumpa, popiera go również 14% demokratów, ponadto w 6% prowadzi przed Clinton wśród niezależnych. Clinton popiera 77% demokratów i 9% republikanów. 8% tak republikanów jak i demokratów (w tym sondażu) zaznaczyło, że jeszcze nie podjęło decyzji jak zagłosuje. Podobną niepewność wyraża, aż 22% bezpartyjnych wyborców. Jednak aż 80% wyborców uważa, że obecna kampania prezydencka jest brudniejsza od tych z przeszłości.
Trump prowadzi wśród mężczyzn (14%), natomiast Clinton 8% wśród kobiet. Kobiety przed 40-tką preferują Clinton, starsze Trumpa. Wśród czarnych największe poparcie ma Clinton, zaś wśród białych Trump. Połowa wyborców nie jest zadowolona z kandydatów mówią, że będą głosować na mniejsze zło. Co interesujące wyborcy nie kupili narracji Hillary Clinton, że to Rosjanie próbują wpływać i manipulować wyborami, ale myślą, że to mainstreamowe media chcą przechylić szalę zwycięstwa na korzyść Clinton.
Szansą dla Trumpa jest przekonanie, że tylko 29% wyborców uważa, że sprawy idą w dobrym kierunku, reszta jest innego zdania. Tylko 49% demokratów, 24% niezależnych i 8% republikanów jest zadowolonych ze stanu spraw w USA. Dodać do tego można, że po 8 latach rządzenia jednej partii zwykle wygrywa opozycja ( wyjątek G.W.H. Bush wygrywający po dwóch kadencjach Reagana).
Zdaniem Trumpa dziś największym zagrożeniem dla USA jest radykalny islamski terroryzm, ponadto Trump uważa, że naturalnym sojusznikiem w walce z tym terroryzmem jest Rosja. Clinton i demokraci są innego zdania, oni głoszą, że dzisiaj największym niebezpieczeństwem jest Rosja.
Kilka dni temu w głośnym adresie w Gettysburgu Trump przedstawił swój kontrakt z amerykańskim wyborcą wykładając plan akcji na pierwsze 100 dni swojej prezydentury. Trump wychodząc naprzeciw oczekiwaniom wyborców zaapelował o ograniczenie ilości kadencji dla polityków w Kongresie. Zapowiedział zamrożenie zatrudnienia w federalnej biurokracji (wyjątki armia i zdrowie i bezpieczeństwo publiczne). Wprowadzenie zakazu przechodzenia z administracji do pracy do firm lobbingowych. Wyeliminowanie dwóch federalnych regulacji, przy wprowadzeniu każdej nowej regulacji. Zlikwidowanie kosztownej i nieszczęśliwej reformy służby zdrowia “ObamaCare”. Zastopowanie ucieczki amerykańskich biznesów za granicę (cła na import).
Natychmiastowe odblokowanie regulacji duszących rozwój produkcji rodzimej energii (ropy, gazu ziemnego i łubkowego i węgla). Popieranie i nominowanie sędziów, którzy przestrzegają zasady Konstytucji, jak również wyjście z negocjacji TPP i wynegocjowanie innego kształtu regionalnego porozumienia NAFTA, bardziej korzystnego dla gospodarki USA.
Obiecał rozpoczęcie wydalania z USA nielegalnie przebywających (ok. 2 mln) przestępców i dilerów narkotyków i członków gangów. Zapowiedział też anulowanie umowy o globalnym ociepleniu, która kosztuje miliardy dolarów, jak również anulowanie wszystkich niekonstytucyjnych “dekretów” i regulacji wydanych przez Obamę.
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ostatnie sondaże zadziwiająco mocno tańczą, ale przyjaźniej już w kierunku Trumpa, choć niektóre dają przewagę Clinton nawet o 12% (ABC News/Washington Post)! Dane (Rasmussen Report) z 20X: 43% dla Trumpa, 41% dla Clinton, co jeszcze kilka dni temu było nie do pomyślenia. Dane z 21X: (sondaż Reuters/Ipsos) dają 44% Clinton i 40% Trumpowi, w poprzednim tygodniu było: 44% dla Clinton i 37% dla Trumpa, dane z 24X są podobne: 43% dla Trumpa i 41% dla Hillary. Aż 88% wyborców oznajmiło, że już podjęło ostateczną decyzję na kogo będzie głosować. Wśród nich 48% ma głosować na Trumpa, 47% na Clinton, 3% na Johnsona i 2% na Stein. Trump liczy na tzw. ukrytego wyborcę, który nie bierze udziału w sondażach i nie głosował od lat, więc jest pomijany w badaniach.
Tylko 39% respondentów uważa, że słusznie FBI nie oskarżyło Clinton o rażące zaniedbania (jako Sekretarz Stanu używała prywatnego serwera), wystawianie i narażenie tajemnic państwowych, aż 53% respondentów domaga się postawienia jej przed sądem. Ogółem, aż 65% wyborców uważa, że Clinton złamała prawo. Ankietowani republikańscy wyborcy, aż w 82% popierają Trumpa, popiera go również 14% demokratów, ponadto w 6% prowadzi przed Clinton wśród niezależnych. Clinton popiera 77% demokratów i 9% republikanów. 8% tak republikanów jak i demokratów (w tym sondażu) zaznaczyło, że jeszcze nie podjęło decyzji jak zagłosuje. Podobną niepewność wyraża, aż 22% bezpartyjnych wyborców. Jednak aż 80% wyborców uważa, że obecna kampania prezydencka jest brudniejsza od tych z przeszłości.
Trump prowadzi wśród mężczyzn (14%), natomiast Clinton 8% wśród kobiet. Kobiety przed 40-tką preferują Clinton, starsze Trumpa. Wśród czarnych największe poparcie ma Clinton, zaś wśród białych Trump. Połowa wyborców nie jest zadowolona z kandydatów mówią, że będą głosować na mniejsze zło. Co interesujące wyborcy nie kupili narracji Hillary Clinton, że to Rosjanie próbują wpływać i manipulować wyborami, ale myślą, że to mainstreamowe media chcą przechylić szalę zwycięstwa na korzyść Clinton.
Szansą dla Trumpa jest przekonanie, że tylko 29% wyborców uważa, że sprawy idą w dobrym kierunku, reszta jest innego zdania. Tylko 49% demokratów, 24% niezależnych i 8% republikanów jest zadowolonych ze stanu spraw w USA. Dodać do tego można, że po 8 latach rządzenia jednej partii zwykle wygrywa opozycja ( wyjątek G.W.H. Bush wygrywający po dwóch kadencjach Reagana).
Zdaniem Trumpa dziś największym zagrożeniem dla USA jest radykalny islamski terroryzm, ponadto Trump uważa, że naturalnym sojusznikiem w walce z tym terroryzmem jest Rosja. Clinton i demokraci są innego zdania, oni głoszą, że dzisiaj największym niebezpieczeństwem jest Rosja.
Kilka dni temu w głośnym adresie w Gettysburgu Trump przedstawił swój kontrakt z amerykańskim wyborcą wykładając plan akcji na pierwsze 100 dni swojej prezydentury. Trump wychodząc naprzeciw oczekiwaniom wyborców zaapelował o ograniczenie ilości kadencji dla polityków w Kongresie. Zapowiedział zamrożenie zatrudnienia w federalnej biurokracji (wyjątki armia i zdrowie i bezpieczeństwo publiczne). Wprowadzenie zakazu przechodzenia z administracji do pracy do firm lobbingowych. Wyeliminowanie dwóch federalnych regulacji, przy wprowadzeniu każdej nowej regulacji. Zlikwidowanie kosztownej i nieszczęśliwej reformy służby zdrowia “ObamaCare”. Zastopowanie ucieczki amerykańskich biznesów za granicę (cła na import).
Natychmiastowe odblokowanie regulacji duszących rozwój produkcji rodzimej energii (ropy, gazu ziemnego i łubkowego i węgla). Popieranie i nominowanie sędziów, którzy przestrzegają zasady Konstytucji, jak również wyjście z negocjacji TPP i wynegocjowanie innego kształtu regionalnego porozumienia NAFTA, bardziej korzystnego dla gospodarki USA.
Obiecał rozpoczęcie wydalania z USA nielegalnie przebywających (ok. 2 mln) przestępców i dilerów narkotyków i członków gangów. Zapowiedział też anulowanie umowy o globalnym ociepleniu, która kosztuje miliardy dolarów, jak również anulowanie wszystkich niekonstytucyjnych “dekretów” i regulacji wydanych przez Obamę.
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Strona 3 z 4
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/313170-usa-trump-czy-clinton-bez-ciaglych-atakow-medialnych-trump-wyprzedzalby-hillary-o-15-punktow?strona=3