Zachwycone technologią i prawem, służby specjalne USA nie rozumieją ludzi i kultur. Błąd stary, ale żywy i zaraźliwy

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Wykonawca ataku Państwa Islamskiego w Orlando z 12 czerwca 2016 roku Omar Mateen był w latach 2013 i 2014 trzykrotnie przesłuchiwany przez Federalne Biuro Śledcze – służbę specjalną ponoszącą główną odpowiedzialność za zwalczanie terroryzmu i obcego wywiadu na terytorium Stanów Zjednoczonych.

FBI podjęło wówczas dwa postępowania antyterrorystyczne przeciw Mateenowi – wskutek jego wypowiedzi publicznych i wskutek kontaktu ze znanym dżihadystą, który potem zginął w Syrii jako żołnierz lokalnej odnogi Al-Kaidy. Lecz oba postępowania zakończyły się „bez wyników”. Zatem Amerykanin afgańskiego pochodzenia wypadł z pola zainteresowania władz i mógł nawet legalnie kupić broń palną na potrzeby zamachu, w tym półautomatyczny karabin szturmowy – cywilną wersją znanego karabinu M16, używanego przez siły zbrojne USA i wielu innych państw NATO i poza NATO.

Ze specjalnej wersji takiego karabinu amerykańscy komandosi zastrzelili Osamę bin Ladena.

Nie po raz pierwszy FBI okazało się niezdolne docenić zagrożenie. Zanim bracia Tamerlan i Dżohar Carnajew – etniczni Czeczeni – dokonali zamachu terrorystycznego w Bostonie podczas ulicznego maratonu w 2013 roku, FBI wiedziało o licznych kontaktach Tamerlana Carnajewa z radykalnymi islamistami w Kanadzie i Rosji. Także o jego długiej podróży, za konieczną zgodą rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa, na północny Kaukaz włącznie z Dagestanem – jednym z głównych ośrodków dżihadu w Rosji. Ale ta wiedza nie spowodowała żadnych działań FBI.

Była to zawsze wiedza powierzchowna – bez rozumienia świata, w tym różnej tożsamości cywilizacyjnej ludzi. Wiedza informatyków, inżynierów i prawników, ale bez wiedzy kulturoznawców, religioznawców i psychologów. FBI i inne amerykańskie służby są zachwycone nieograniczonymi możliwościami śledzenia ludzi dzięki technologii, oraz przepisami prawa federalnego, pozwalającymi wykorzystywać te możliwości praktycznie bez ograniczeń. Dominuje TECHINT – Technical Intelligence, wywiad włącznie z kontrwywiadem oparty o ośrodki techniczne, takie jak satelity obserwacyjne i tajne łącza do serwerów internetowych. Jedną z wielu części TECHINT jest wywiad sygnałów, Signals Intelligence – SIGINT – skierowany na łączność między ludźmi, komputerami i innymi urządzeniami technicznymi. SIGINT szczególnie mocno kusi złudzeniem wszechwiedzy i wszechwładzy.

Zepchnięty na bok bywa często wywiad i kontrwywiad osobowy, Human Intelligence – HUMINT. Systemowy błąd skrajnej przewagi TECHINT nad HUMINT został wytknięty między innymi w różnych oficjalnych i niezależnych raportach o nieskuteczności amerykańskiej wspólnoty wywiadowczej przed atakami Al-Kaidy na Nowy Jork i Waszyngton z 11 września 2001 roku. Niestety wytknięty nadaremnie. Tymczasem błędny amerykański wzór kusi inne państwa. Lecz po ataku w Orlando – któremu nie zapobiegł – być może zostanie odrzucony przez samą Amerykę.

CZYTAJ TAKŻE: Paryż 2015, Bruksela 2016 – w reakcji na nowe bomby dżihadu nie powtórzmy starych błędów NATOUE

CZYTAJ TAKŻE: Czemu Dżochar Carnajew oskarżony został o użycie broni masowego rażenia, a nie terroryzm międzynarodowy?

CZYTAJ TAKŻE: Najlepszy okręt wywiadowczy USA podpłynął pod Soczi na czas Igrzysk Olimpijskich. Jakie dane Amerykanie zbierają o świecie i prawdopodobnie zebrały o sojuszniczym locie do Smoleńska?

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.