Dr hab. Anna Paulina Lewicka: "Zastanawiam się, czy to nie jest celowa robota Państwa Islamskiego, aby wywołać tę migrację mającą zalać Europę" NASZ WYWIAD

PAP/ EPA
PAP/ EPA

Ta reszta na pewno nie stworzy budek z kebabami.

Tak, już teraz jest ich bardzo wiele w Niemczech, zresztą u nas też. Tak więc rynek nie od razu wchłonie kolejnych. Widziałam na Zachodzie, w Szwecji, w Niemczech całe grupy, środowiska rozczarowanych, rozzłoszczonych wręcz ludzi tym, że wszystkim dookoła jest dobrze, a ja muszę zasuwać w tych pośledniejszych dziedzinach gospodarki. I właśnie takich ludzi werbuje się do różnych najpaskudniejszych celów. I to jest bardzo podatny materiał, zwłaszcza jeśli jest młody. Tak więc jeśli wśród uchodźców nie ma ani jednego przedstawiciela Państwa Islamskiego, to biorąc pod uwagę rozczarowania w przyszłości, może być jakiś dramat. Widziałam ośrodki dla uchodźców w Polsce. To jest dramat, zwłaszcza jeśli chodzi o mężczyzn.

Bo oni się o wiele bardziej frustrują niż kobiety…

Tak, bo kobieta zawsze się czymś zajmie, sprzątnie, zajmie się dzieckiem. A mężczyźni pozbawieni pracy, możliwości realizacji siebie, patrzący w płot, za to nabuzowani testosteronem, frustrują się o wiele bardziej niż kobiety.

Pani ma na myśli ośrodki dla Czeczenów?

Tak, kilka lat temu, gdy w nich byłam, to byli w nich przede wszystkim Czeczeni. Wtedy zobaczyła, jaki poziom beznadziei oferują takie miejsca. To destrukcja psychiki ludzi. W młodych mężczyznach gotowało się z tej bezradności. I to jest właśnie potencjalne zagrożenie.

Trzeba przypomnieć wszelkim pięknoduchom z Europy, z naszego kraju, że terroryści, którzy przed kamerami ścinają zakładników, to muzułmanie europejscy z drugiego pokolenia.

Oczywiście! Terrorystą nie musi być imigrant, to może być ich dziecko, które na pozór się zintegrowało z nowym środowiskiem. Tak, ma pan rację! Przecież te zamachy w Londynie robili Brytyjczycy, drugie pokolenie imigrantów muzułmańskich. Zamachowiec był synem jakiegoś lekarza i wcale nie koczował gdzieś pod mostem. Więc to nie jest kwestia, że nam się nie uda wyłowić z tłumów jakichś terrorystów.

O ile dobrze pamiętam, to redakcję „Charlie Hebdo” też rozstrzelali muzułmanie, który urodzili się we Francji.

Tak właśnie. A zresztą Francja też ma inny problem, bo ona płaci za swój kolonializm. Fala imigracji idzie do Niemiec z powodu polityki prowadzonej przez kanclerz Merkel, która chce pokazać, jacy to Niemcy są wspaniali i nie mają już nic wspólnego z Niemcami znanymi z historii, ale Niemcy też nie noszą na sobie brzemienia okrucieństw kolonializmu. Francuzi zaś w tym względzie przeszli samych siebie. W wielkiej grupie ludzi tam napływających zawsze może znaleźć się ktoś, w kim dojrzewać będzie „ziarno gniewu”. Tacy ludzi zawsze będą bardziej podatni na złe podszepty, niż p. Polacy. No ale z drugiej strony budzi się we mnie taka myśl: że nie można nie pomóc, gdy jakaś tragedia się dzieje.

Czytaj na następnej stronie

« poprzednia strona
123
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych