Jedyne muzeum gułagu w Rosji zamiast o więźniach, będzie teraz o ciężkiej pracy... katów. „O represjach nie będzie już ani słowa”

Fot. Wikimedia Commons/Wulfstan
Fot. Wikimedia Commons/Wulfstan

Zamiast o represjach i więźniach muzeum gułagu Perm-36 w Rosji będzie opowiadać o ciężkim losie… katów. Władze Permu przejęły kontrolę nad byłym łagrem, w którym więziono takich dysydentów jak Władimir Bukowski, czy Siergiej Kowaliow – donosi „RMF FM”.

Wcześniej rozważano likwidację placówki. Teraz zmieni się „punkt ciężkości” wystawy. O Stalinie i represjach nie będzie już ani słowa.

Przeczytaj także: Historia w służbie Kremla. Muzeum Gułagu zostanie zlikwidowane, bo nie służy imperialnej polityce pamięci Rosji. Ciekawe kiedy zaorzą Katyń?

Władzom wyjątkowo nie spodobało się, że w byłym łagrze mówi się dużo o ofiarach, a wśród nich byli nacjonaliści ukraińscy, oraz mówi się dużo i źle o Stalinie.

Największą grupą byli „leśni bracia” z Litwy, Estonii i Łotwy oraz zachodnio- ukraiński ruch oporu, „banderowcy” jak ich teraz nazywają

—przyznaje Siergiej Kowaliow dodając, że w łagrze siedzieli głównie tzw. „antysowietczycy”, wrogowie narodu i ustroju, walczący z władzą radziecką. Obecnie, zamiast o skazanych - nowa wystawa zostanie poświęcona ciężkiej pracy strażników gułagu i temu, jak walczyli z „piątą kolumną” w Związku Radzieckim.

Perm-36 to jedyne w Rosji muzeum politycznych represji, znajdujące się bezpośrednio na terenie łagru. Obóz działał aż do 1988 roku. W 1996 aktywiści Memoriału wymusili na władzach otwarcie muzeum ofiar.

Ryb, rmf24.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych