Rosyjska bezczelność nie zna granic! Szojgu oskarża Ukrainę, tak jak kiedyś - polskich pilotów

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Wikimedia Commons / kremlin.ru, licencja CC-BY-SA 3.0
Fot. Wikimedia Commons / kremlin.ru, licencja CC-BY-SA 3.0

Rosja w pełnej krasie! To nie nasza ręka – zdają się krzyczeć władze w Moskwie po opublikowaniu wstępnego raportu holenderskiego urzędu ds. bezpieczeństwa dotyczącego przyczyn zamachu na malezyjskiego Boeinga nad Ukrainą.

Do katastrofy doszło w przestrzeni powietrznej Ukrainy, która ponosi wszelką, pełną odpowiedzialność za to, co się zdarzyło

— powiedział Siergiej Szojgu, szef rosyjskiego resortu obrony na konferencji prasowej z ministrem obrony Malezji, Hishamuddinem Tun Husseinem.

CZYTAJ TAKŻE: „Duża liczba obiektów z zewnątrz” zestrzeliła Boeinga nad Ukrainą. ZOBACZ ZDJĘCIA z raportu

Szojgu doprecyzował:

Jestem przekonany, że jeśli Ukraina rozwiązywałaby swoje wewnętrzne problemy bez użycia sił zbrojnych, bez tego przelewu krwi, który nastąpił w ostatnim miesiącu, bez użycia ciężkiej artylerii, w tym rakietowej, bez użycia lotnictwa: śmigłowców, samolotów szturmowych, myśliwców, (…) do tej tragedii by nie doszło

— powiedział rosyjski minister.

Taką bezczelność mogą prezentować tylko moskiewscy dygnitarze, własną agresję przypisując innym. To retoryka dobrze znana z czasów Związku Radzieckiego, który wychował Szojgu. Polityk załapał się na kierownicze funkcje w miejskich centralach KPZR pod koniec lat 80. Później robił karierę w służbach obrony cywilnej. Od 18 lat zasiada w Radzie Bezpieczeństwa FR. Na początku poprzedniej dekady przez cztery lata był wicepremierem. Zasiada we władzach Jednej Rosji. To jeden z najbardziej zaufanych ludzi Putina.

Na konferencji Szojgu żalił się także, że ukraińskie władze po katastrofie Boeinga 777 nie odpowiedziały na żadne pytanie strony rosyjskiej.

Zadaliśmy stronie ukraińskiej 10 prostych pytań, odpowiedzi na nie mogłyby rozjaśnić okoliczności tego, co się stało. Niestety, na żadne z tych pytań nie dostaliśmy do tej pory odpowiedzi.

Skąd my to znamy? Przypominają się liczne wnioski o pomoc prawną kierowane przez polską prokuraturę do rosyjskiej - ostatni w czerwcu, CZYTAJ WIĘCEJ. Odpowiedzi na nie – jeżeli w ogóle nadchodziły – były niepełne, przekłamane, unikające wyjaśniania kluczowych kwestii bądź zawierające sfałszowane dane.

Dodatkowo od 4,5 roku Rosja nie chce zwrócić polskiej własności i fundamentalnych dowodów w śledztwie smoleńskim – oryginałów czarnych skrzynek oraz wraku rządowego TU-154M.

Warto przypomnieć, że to właśnie Siergiej Szojgu 10 kwietnia kierował akcją „zabezpieczania” miejsca katastrofy, czyli de facto niedopuszczania polskich prokuratorów do miejsca zdarzenia, tuszowaniem manipulacji w układzie szczątków samolotu oraz zacieraniem śladów – szybkim „sprzątaniem wraku”, jego niszczeniem za pomocą pił i łomów, zasypywaniem części terenu piachem i budową drogi dla ciężkiego sprzętu oraz wycinką drzew.

Gdy na miejsce dotarł Władimir Putin, to właśnie Szojgu oprowadzał go w towarzystwie kamer po terenie katastrofy. Zarejestrowano to na poniższym filmie:

10 kwietnia został mianowany wiceszefem rosyjskiej komisji zajmującej się „wyjaśnianiem” przyczyn tragedii smoleńskiej (kierował nią Putin).

Był jednym z najważniejszych Rosjan przekazujących kłamliwe informacje o przyczynach katastrofy:

Prześledziliśmy trajektorię lotu tuż przed wypadkiem. Sam przeszedłem tę drogę pieszo. Widać wyraźnie, że pilot zboczył ze ścieżki schodzenia zarówno w pionie, jak i w poziomie. Odchylenie sięga 150 metrów. Do katastrofy doszło podczas drugiego podejścia do lądowania

— odnotowała jego słowa TVP Info. Przypomnijmy: pilot nie zboczył, ale został wprowadzony w błąd przez kontrolerów i błędne karty podejścia do lotniska w Smoleńsku; drugiego podejścia do lądowania nie było. W ogóle nie było podchodzenia, bo na odpowiedniej wysokości załoga podjęła decyzję o zrezygnowaniu z tego manewru. Dokumentuje ją komenda kpt. Protasiuka „Odchodzimy”, wypowiedziana na wysokości 100 metrów.

Ówczesny szef Ministerstwa ds. Nadzwyczajnych pierwotnie wmawiał dziennikarzom, że polski tupolew rozpadł się na dwie części, które upadły w odległości 800 metrów. Więcej tutaj

Szojgu jest też autorem skandalicznych słów wypowiedzianych w 2009 r. pod adresem śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Proponował wówczas wprowadzenie w Rosji kar za podważanie zwycięskiej roli ZSRR i powiedział:

Wówczas prezydenci niektórych państw, negujący ten fakt, nie mogliby bezkarnie przyjeżdżać do naszego kraju (…). Nic nie powinno być zapomniane. Ci, którzy targną się na naszą pamięć, nie powinni spokojnie spać i przyjeżdżać do Rosji.

Po roku ta wypowiedź nabrała szerszego znaczenia…

W raporcie ośrodka STATFOR z 2009 r. Siergiej Szojgu występuje jako człowiek powiązany z GRU.

Nie ma wątpliwości, że jest dobrze wyszkolonym, doświadczonym i sprawdzonym „żołnierzem” generała Putina. Oko mu nie mrugnie, gdy z poważną miną będzie całemu światu powtarzał najperfidniejsze kłamstwa.

A co zrobi świat? Przyjmie kolejne sankcje, by faktycznie dalej robić wielkie interesy z Rosją. CZYTAJ WIĘCEJ.

Nic dobrego nas nie czeka…

CZYTAJ TAKŻE: Zgodnie z logiką zespołu Laska na pokładzie Boeinga nie doszło do eksplozji

——————————————————————————————

Polecamy wSklepiku.pl:„Imperium zła. Reaktywacja”:Dlaczego Putin zakłócił pokój świata? Jaki plan ekspansji przewiduje Kreml?

Przeczytaj tę książkę i pomyśl – ZANIMDZIE ZA PÓŹNO!

Autor

Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych