Francuzi tłumaczą się z kontraktu na Mistrale: Niezrealizowanie go pociągnie za sobą poważne skutki finansowe!

fot. wikipedia.com/lic. CC3.0/Simon Ghesquiere Marine National
fot. wikipedia.com/lic. CC3.0/Simon Ghesquiere Marine National

Mimo eskalacji konfliktu na Ukrainie i śmierci prawie 300 zagranicznych obywateli, na skutek zestrzelenia malezyjskiego boeinga, Francuzi nie zamierzają wycofać się z kontraktu na sprzedaż Mistrali Rosjanom. Spada za to na nich fala krytyki, do której włączyła się także Wielka Brytania – sama dozbrajająca rosyjską armię, co szybko wykorzystała Francja zarzucając Londynowi hipokryzję.

CZYTAJ TAKŻE: Wielka Brytania nadal zbroi Rosję. Eksport broni i sprzętu wojskowego sięga 170 mln euro

Natomiast Francuzi próbują wyjaśniać, dlaczego – pomimo napiętej sytuacji na linii Wschód-Zachód – wciąż podtrzymują kontrakt z Rosjanami. Le Figaro jednocześnie pisze o fali krytyki, która spada na Paryż za tę umowę z Moskwą i o „zażenowaniu”, które wzbudza w Europie decyzja Francji, ale z drugiej strony tłumaczą decyzję władz w Paryżu:

Negocjowana od 2008, tuż po tym jak Rosja zaatakowała Gruzję i podpisana w czerwcu 2011, za czasów prezydentury Nicolasa Sarkozy’ego, umowa przewiduje budowę i sprzedaż Rosjanom dwóch okrętów desantowych – za 1,2 miliardy euro. Za budowę odpowiedzialna jest francuska firma DCNS, z siedzibą w Saint-Nazaire. Umowa zawiera także przekazanie za 220 milionów euro technologi oraz przeprowadzenie szkoleń dla wojsk rosyjskich.

Pierwszy okręt powinien zostać przekazany pod koniec 2014. Jego budowa zakończyła się latem 2013 r., a pierwsze wodowanie miało miejsce na początku marca. Rosyjscy marynarze rozpoczęli już szkolenie na pokładzie. Drugi okręt ma przejść w ręce Rosjan pod koniec 2016 r.

Francuska prasa zauważa, że z powodu tego kontraktu Francja znalazła się w ogniu krytyki Baracka Obamy, który stwierdził, że Waszyngton jest przeciwny tej transakcji.

Francuzi argumentują także, że Mistrale są dla Putina bardzo ważnym elementem uzbrojenia armii.

Rosjanie nie posiadają jeszcze okrętów tego typu. Co więcej, są żywo zainteresowani wprowadzeniem wysokich technologi, które zawierają te dwa okręty. Ogółem Rosjanie szukają możliwości, aby zmodernizować swoją marynarkę

– tłumaczy „Le Figaro”. Szkoda, że zapomina dodać, że okręty typu Mistral – jak mówił w wywiadzie dla wPolityce.pl prof. Andrzej Nowak -

mogą być wykorzystane tylko i wyłącznie na Polskę, Litwę, Łotwę, Estonię i na Ukrainę.

Poza tym czy w obecnej sytuacji wspomaganie modernizacji rosyjskiej armii to przejaw dobrego serca czy raczej może bezmyślności?

Nic złego w tym kontrakcie nie widzą jednak Francuzi, którzy podkreślają, że uruchomienie kontraktu wygenerowało już tysiąc miejsc pracy w ciągu czterech lat.

Jeżeli sprzedanie drugiego okrętu nie dojdzie do skutki, te miejsca pracy będą bezpośrednio zagrożone. Poza tym, istnieje także poważne zagrożenie finansowe. Nieprzekazanie pierwszego okrętu Rosjanom pociągnie za sobą poważne odszkodowania na rzecz Rosjan – zapewnia prezydent Hollande. Uzależnia on realizację kontraktu na drugą Mistralę w zależności od „postawy Rosji” w krysie ukraińskim”

– czytamy w „Le Figaro”.

ZOBACZ TAKŻE: Polaczek: „Minister obrony Rosji powinien być ścigany za zbrodnię wojenną, a nie odbierać defiladę francuskich Mistrali”. NASZ WYWIAD

mc,lefigaro.fr

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.