Matuszewski, poseł PiS, o zachowaniu Spirydonowa: "Nie będzie Ruski pluł nam w twarz". NASZ WYWIAD

Fot. Facebook/Marek Matuszewski
Fot. Facebook/Marek Matuszewski

Inni zawodnicy zachowywali się normalnie, a ten był jakiś szalony, jakby tylko czekał, żeby się tak zachować - tak Marek Matuszewski, poseł PiS, komentuje w rozmowie z portalem wPolityce.pl/wSumie.pl zachowanie rosyjskiego siatkarza, który opluł polskich kibiców.

wPolityce.pl/wSumie.pl: Był Pan świadkiem skandalicznego zachowania Aleksieja Spirydonowa po meczu w Łodzi. Jak do niego doszło?

Marek Matuszewski: Po pięknym zwycięstwie wszyscy byliśmy uśmiechnięci i rozentuzjazmowani. Ja z moim synem oraz jeszcze inni rodzice z dziećmi weszliśmy do obudowanego barierkami miejsca, gdzie siatkarze przechodzą do szatni. Dzieciaki czekały na autografy. Było miło, wychodzili różni siatkarze czy to polscy, czy rosyjscy, którzy te autografy składali. W pewnym momencie zobaczyliśmy pana Spirydonowa. No i rzeczywiście były okrzyki „do swidania”. Nie wiem, czy to jest prowokacja, jak mówi się komuś „do widzenia”, w każdym bądź razie ten zawodnik się odwrócił i po prostu splunął dwukrotnie, opluwając kibiców i mnie przy okazji też.

Co było potem?

W tym momencie ja rzeczywiście zareagowałem, bo powiedziałem: nie będzie Ruski pluł nam w twarz i pokazałem temu panu gest Kozakiewicza. On krzyknął „pszeki’, takie obraźliwe słowo o Polakach w Rosji. No i cóż, tak to mniej więcej wyglądało. Inni zawodnicy zachowywali się normalnie, a ten był jakiś szalony, jakby czekał, żeby się tak zachować.

A okrzyki „oddajcie Krym”?

Tak, były, nawet ja coś takiego powiedziałem. Wie pan, jeżeli reprezentanci Rosji noszą na koszulkach wizerunek Putina i (napis - przyp. red.) „Krym jest nasz”, to po tym opluciu już, żeby była jasność, ja takiego sformułowania użyłem. Tak, jeden z reprezentantów, a można to sprawdzić w Internecie, a konkretnie bramkarz narodowej drużyny hokejowej, nosi taką koszulkę. A tu sytuacja była dosyć napięta. Facet pluje do nas, więc mi się to akurat przypomniało.

Na szczęście chyba żaden rosyjski siatkarz takiej koszulki nie miał?

Nie wiem, czy jakiś siatkarz miał, ja mówię o hokeiście, który taką koszulkę nosi. Także oni też mieszają do sportu totalnie polityczne klimaty.

A nie uważa Pan, że Pan również dał się ponieść emocjom?

Ja powiem tak: atmosfera była radosna, ale też twarda. Bo wiadomo, że polska publiczność świetnie pomaga naszym siatkarzom, odpowiednio dopingując naszych i odpowiednio dopingując rywali. Byłem na meczu z Brazylią czy z USA i to nie było jakieś wyjątkowe zachowanie wobec Rosjan. Ktoś mówi, że jakaś część kibiców miała gwizdać przy hymnie Rosji. Ja byłem na tym meczu i oczywiście broń Boże nie gwizdałem, bo nigdy z takimi akcentami bym się nie utożsamiał. Ja słyszałem brawa, jakie biła bardzo duża część publiczności po odśpiewaniu rosyjskiego hymnu. I jeszcze raz zaznaczam, że prawie wszyscy zawodnicy zachowywali się normalnie, może jeszcze poza jednym, który pokazał polskim kibicom środkowy palec i to też jest nagrane. Ale kapitan reprezentacji Rosji przeprosił za ten incydent, zachował się z klasą.

Czytaj także: Skandal na mistrzostwach! Rosyjski siatkarz opluł polskiego kibica

Skandaliczne zachowanie rosyjskiego siatkarza. Pokazał polskim kibicom środkowy palec

Fot. Facebook/Marek Matuszewski
Fot. Facebook/Marek Matuszewski

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.