Min. Gliński po raz kolejny odpowiada Jandzie. Aktorka nie została pokrzywdzona, tylko nie dostała takiej dotacji, do jakiej przyzwyczaiła się przez lata...

fot.youtube.pl/wPolityce.pl
fot.youtube.pl/wPolityce.pl

Krystyna Janda nie może pogodzić się z decyzją Ministra Kultury i Sztuki oraz Dziedzictwa Narodowego o przyznaniu jej 150 tysięcy dotacji podczas gdy chciała ona 1,5 miliona złotych. Piotr Gliński po raz kolejny podjął próbę wyjaśnienia aktorce na czym polega problem i w liście otwartym odpowiada na jej zarzuty.

Fundacja Krystyny Jandy prowadzi w Warszawie dwa teatry - „Och teatr” i Teatr Polonia. Aktorka przyzwyczajona do pochlebstw przez rząd PO wystąpiła do ministra o 1,5 mln zł dotacji, a otrzymała 150 tys. zł. Zawiedziona aktorka rozpętała burzę.

ZOBACZ: Wicepremier Gliński odpowiada na żale Jandy: prywatny teatr oparty w dużej mierze na środkach publicznych. Czy to właściwe?

Janda pełna pretensji do wicepremiera Glińskiego. „Moje teatry są PRYWATNE tylko jeśli chodzi o ryzyko i zobowiązania”. Dziwne wyjaśnienia aktorki

Janda najpierw w Gazecie Wyborczej, potem w liście otwartym do prof. Glińskiego opublikowanym na Facebooku opisywała jak wielka spotkała ja niesprawiedliwość.

Oddałam Fundacji mój dorobek, nazwisko, wszystko. Pracuję od 11 lat niezmordowanie po 12 godzin na dobę i więcej, wspierając, kiedy sytuacja tego wymaga, wszystkie przedsięwzięcia moimi prywatnymi pieniędzmi

—pisała.

Aktorka podkreśliła też, że dotychczasowa pomoc dla jej teatrów ze strony państwa nie przekroczyła 10% budżetu. Jak zauważa minister Gliński w liście otwartym do Krystyny Jandy, opublikowanym na portalu niezależna.pl, przyznał on na funkcjonowanie placówek firmowanych przez aktorkę właśnie te 10 proc. budżetu. Więc o co te pretensje?

6 maja napisała Pani: „Nie ma Pan zielonego pojęcia, jak działają „MOJE PRYWATNE TEATRY”. Nie jest to prawda. Osobiście rozpatrywałem wszystkie wnioski odrzucone w pierwszym naborze. Zapoznałem się z nimi bardzo dokładnie i zaopiniowałem pozytywnie wniosek Fundacji Krystyny Jandy na rzecz Kultury. Otrzymała Pani 150 tys. zł dotacji

—czytamy w liście.

Piotr Gliński odpowiada na wyliczenia Jandy.

Udział pomocy Państwa i innych firm w działalności Fundacji stanowi jedynie około 10% przychodów”. I właśnie 10 proc. otrzymała Pani zgodnie z moją decyzją.

Minister kultury podkreśla też, że mało jest teatrów i placówek kulturalnych, które mogą liczyć na takie wsparcie medialne jakie nieustannie ma Janda we wszystkich swoich przedsięwzięciach.

Teatr Polonia i Och Teatr są promowane przez duże tytuły prasowe i popularne portale internetowe. W centrum Warszawy trudno znaleźć słup ogłoszeniowy, na którym nie ma choćby jednego plakatu promującego ich spektakle. Jest Pani osobą znaną i cenioną za dorobek i osiągnięcia artystyczne. Jako minister kultury doceniam Pani działalność i wysiłek związany z ich prowadzeniem

—zauważa prof. Gliński.

Kultura w Polsce nie ogranicza się jednak do Krystyny Jandy.

Warto jednak pamiętać, że w Polsce działa tysiące placówek kulturalnych, w tym także mniejszych teatrów. Często prowadzą je pasjonaci, związani z lokalnymi ośrodkami kultury. Nie dysponują oni nawet ułamkiem możliwości, jakie posiada prowadzona przez Panią fundacja. Przyznanie kwoty 1,5 miliona złotych na prowadzone przez Panią teatry zmniejszyłoby szansę wielu innych podmiotów na otrzymanie dotacji MKiDN

—zwraca uwagę minister kultury.

Czytaj też: Czartoryski do Jandy: „W dostępnych dokumentach można szybko zweryfikować Pani rzekomą krzywdę z czasów rządów PiS”

Emilian Kamiński rozbawiony żalami Jandy: Marzyłbym o takiej dotacji

ann/niezalezna.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.