Wyrok sądu w sprawie ośmiorga dzieci odebranych rodzicom. Najmłodsze zostanie w rodzinie zastępczej, reszta wraca do rodziców

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.zdjęcie ilustracyjne freeimages.com
Fot.zdjęcie ilustracyjne freeimages.com

Niestety, nie wszystkie dzieci, które zostały odebrane rodzinie z Pruchnika, z powodu biedy i złych warunków mieszkaniowych, wrócą do domu. Do czasu decyzji sądu starsze będą przebywały w domu z rodzicami, najmłodsze dziecko zostanie w rodzinie zastępczej.

Bo nie mają łazienki i za mało zarabiają… Rodzinie z Pruchnika odebrano ośmioro dzieci

Zgodnie z postanowieniem sądu w Jarosławiu wszystkie dzieci oprócz najmłodszej dziewczynki będą mogły wrócić do domu już za tydzień, gdy uprawomocni się postanowienie.

Dwuletnia Julka – wróci do rodziców wtedy, gdy poprawią się warunki bytowe

—powiedział w rozmowie z Radiem Maryja Jacek Kotula z Fundacji „Pro-Prawo do Życia”.

Sędzia powiedział, że jej wypuszczenie nastąpi później, kiedy poprawią się warunki mieszkalne. W ten sposób, że będzie zamontowana i zainstalowana w domy łazienka. Do zrobienia łazienki zobowiązał się burmistrz miasta i gminy Próchnik. Gdy pytałem go: kiedy to zrobi? Odpowiedział, że jak dzieci wyjdą, to do trzech miesięcy gmina wykona łazienkę. Trzeba się modlić, aby ta łazienka była jak najszybciej zrobiona i wtedy to najmłodsze dziecko powróci do rodziców

—wyjaśnia Jacek Kotula.

Adwokat Wojciech Kaszałowicz, który reprezentuje przed sądem rodzinę Pruchnika, z ramienia instytutu Ordo Iuris podkreśla, że dzięki staraniom wielu osób warunki bytowe rodziny znacznie się poprawiły.

(…) społeczność lokalna zjednoczyła się w sprawie powrotu dzieci do domu, a burmistrz i organizacje pozarządowe wykonały dużo pracy. Remont domu trwa. Jest tam nowe wyposażenie: meble, pralka, lodówka

—zaznacza Kaszałowicz.

Dzieci zostały odebrane rodzicom w kwietniu 2015 roku ze względu na ubóstwo, złe warunki mieszkalne rodziny oraz nieobecność matki, która przebywała w szpitalu.

GOPS w Pruchniku stwierdził, że rodzina jest co prawda związana emocjonalnie, ale niewydolna wychowawczo.

Los rozdzielonej przez urzędników rodziny w rękach sądu. „Sędzia podkreślił, że nie wypuści tych dzieci, dopóki nie polepszy się sytuacja materialna w domu”

ann/radiomaryja.pl/nowiny24.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych