Przedstawiciele właścicieli szkolnych sklepików w rożnych części Polski zadeklarowali, że zaskarżą tzw. rozporządzenie sklepikowe wprowadzone pod koniec sierpnia przez Ministerstwo Zdrowia i promowane przez Ministerstwo Edukacji.
Zgodnie z wymogami nowych przepisów ze szkolnych sklepików musiało zniknąć wiele produktów spożywczych. Wiele sklepików zostało zamkniętych, inne mogą zniknąć w najbliższym czasie.
Nowe przepisy ograniczają handel. Nie mogę sprzedawać żywności, która jest dopuszczona do sprzedaży na terenie Unii Europejskiej
—powiedział w rozmowie z „Dziennikiem Polskim” Łukasz Szendała, który od trzech lat prowadzi sklepik szkolny w XXIII Liceum Ogólnokształcącym w Lublinie.
Właściciele szkolnych sklepików założyli stowarzyszenie „Zdrowo i ze smakiem w szkole” i podkreślają, że będą walczyć o swoje prawa. W najbliższym czasie złożą skargę do Komisji Europejskiej.
Jeżeli rozporządzenie byłoby zgodne z prawem, mielibyśmy trzy miesiące na dostosowanie się do nowych przepisów. Tymczasem wprowadzono je właściwie z dnia na dzień
—powiedział Szendała.
Podkreśla również, że ministerstwo wprowadziło nowe przepisy bez konsultacji z ludźmi, których bezpośrednio one dotyczą.
Po ich wprowadzeniu próbowaliśmy także dotrzeć do ministra zdrowia, ale z jego strony nie ma chęci dialogu. Dlatego zwrócimy się do jednego z organów unijnych
—skomentował.
Przedstawiciele „Zdrowo i ze smakiem w szkole” postanowili także, że będą informować o absurdach do jakich dochodzi w szkołach po zmianie przepisów dotyczących funkcjonowania szkolnych sklepików i stołówek.
Czytaj też:
Kluzik-Rostkowska martwi się o los sklepików i stołówek szkolnych i pisze list…
ann/dziennikpolski24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/265989-zaskarza-tzw-rozporzadzenie-sklepikowe-nie-moge-sprzedawac-zywnosci-ktora-jest-dopuszczona-do-sprzedazy-na-terenie-ue