Piecha: „Mamy stan wojenny. Arłukowicz podzielił lekarzy na my i oni. Żadna ewolucja niczego tu nie zmieni, potrzebna jest rewolucja”

PAP/Grzegorz Michałowski
PAP/Grzegorz Michałowski

Były wiceminister zdrowia, poseł PiS Bolesław Piecha ocenia, że zamieszanie wokół służby zdrowia w tym roku jest wyjątkowo bolesne dla pacjentów.

CZYTAJ TAKŻE: Porozumienie Zielonogórskie apeluje o dalsze rozmowy z Arłukowiczem. I wzywa Ewę Kopacz do mediacji

Mało tego, jeśli chodzi o podstawową opiekę zdrowotną, na kanwie dwóch słynnych pakietów: kolejkowego i onkologicznego, mamy po prostu stan wojenny. Jakby nie było, co piąta, a w niektórych rejonach Polski co czwarta przychodnia jest zamknięta. To wynik próby wdrożenia pakietu onkologicznego bez odpowiedniego przygotowania, oprzyrządowania prawnego i bez studium wykonalności, które daje odpowiedź na pytanie, czy ten pakiet w ogóle może funkcjonować w takiej formie, jaka jest planowana

— mówi Piecha. Dodaje, że pakiet w planowanej formie nie ma szans zaistnienia.

Natomiast najtrudniejszą rzeczą, która tu się pojawiła, jest to, że minister ma w nosie jakiekolwiek konsultacje i rozmowy i wytoczył najważniejsze działa: podzielił lekarzy na my i oni. Ten rząd, który panuje już od 7 lat, wprowadził do służby zdrowia totalną komercję - podstawową rzeczą jest dla nich wynik ekonomiczny

— ocenia były wiceminister zdrowia.

To odwrócenie kota ogonem: z jednej strony komercjalizacja, z drugiej róbcie za darmo. (…) Żadna ewolucja niczego tu nie zmieni, potrzebna jest rewolucja. Ten system, oparty na urzędniczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia, po prostu nie widzi pacjenta - widzi papierki, papierki, papierki i pieniądze, pieniądze, pieniądze. Trzeba bezwzględnie zlikwidować Narodowy Fundusz Zdrowia, bo tworzy on tylko bariery biurokratyczne

— radzi Piecha.

CZYTAJ TAKŻE: Lista hańby według Arłukowicza. Jaki jest racjonalny powód upubliczniania danych osobowych lekarzy?

źródło: se.pl/Wuj

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.