Ewa Błasik ws. ostrzeżeń sprzed 10/04: Mąż wiedział o nich, ale ufał polskim służbom specjalnym

Fot. PAP/Rafał Guz
Fot. PAP/Rafał Guz

Gen. Andrzej Błasik do Smoleńska chciał lecieć Jakiem-40, jednak niedługo przed wylotem dostał polecenie od przełożonych, by lecieć tupolewem – wspomina Ewa Błasik, wdowa po dowódcy Polskich Sił Powietrznych.

W rozmowie z „Gościem Niedzielnym” przypomniała, że jej mąż wiedział o ostrzeżeniach dot. planowanego zamachu na europejski samolot.

Informacje o sygnałach dot. zagrożenia w grudniu 2012 r. potwierdziła Służba Wywiadu Wojskowego w piśmie do portalu wPolityce.pl.

Służba Wywiadu Wojskowego w kwietniu 2010 r. otrzymała ogólną informację od wiodącego podmiotu współtworzącego system antyterrorystyczny w Polsce o możliwości uprowadzenia samolotu z jednego z lotnisk państw Unii Europejskiej, celem weryfikacji. Informacja nie zawierała żadnych bliższych danych”.

CZYTAJ WIĘCEJ: UJAWNIAMY! Wywiad wojskowy przed 10/04 otrzymał ostrzeżenie o możliwym zagrożeniu samolotu jednego z państw Unii Europejskiej

CZYTAJ TAKŻE: UJAWNIAMY! To z Czech przyszła informacja o zagrożeniu atakiem na samolot w kraju UE. Nowe fakty ws. ostrzeżeń sprzed 10/04

Jak zaznaczyła Ewa Błasik, reakcja jej męża na te informacje była jednoznaczna.

Stwierdził tylko, że polskie służby specjalne wiedzą, co robią. Mąż zresztą, po otrzymaniu zaproszenia na pokład tupolewa, planował zabrać dowódców wszystkich rodzajów sił zbrojnych do samolotu Jak 40. Właściwie do końca mówił o tym, że poleci Jakiem razem z innymi generałami

— wspomina Ewa Błasik, która podkreśla jednocześnie, że w najstraszniejszych snach nie byłaby w stanie wyobrazić sobie takiego przebiegu wydarzeń zarówno związanych z samą katastrofą jaki i tym co działo się po niej.

Jak podkreśliła wdowa po dowódcy polskich Sił Powietrznych, nie może zrozumieć tego dlaczego prokuratura choć nie zakończyła śledztwa, winą za katastrofę już w tym momencie obarczyła pilotów.

mmil/ „Gość Niedzielny”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.