To, że pan Timmermans zaatakował naszego ministra pokazuje, jak pan Timmermans jest zdeterminowany prowadzeniem wewnętrznej sprawy Trybunału Konstytucyjnego w Polsce. Wykracza to poza kompetencje wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej. Podobnie sprawa dotyczy Komisji Weneckiej, która przygotowywała różnorakie opinie prawne w sprawie TK. Komisja jest ciałem doradczym i te opinie zostały przygotowane bardzo stronniczo, jednostronnie.
– mówi w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska.
wPolityce.pl: W Monachium doszło do ostrej wymiany zdań miedzy Fransem Timmermansem, a ministrem Witoldem Waszczykowskim, dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego w Polsce. Jak pani ocenia słowa wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej?
Julia Przyłębska: Konferencja monachijska to nie miejsce i czas, by zajmować się sprawami dotyczącymi tzw. praworządności w Polsce. Konferencja dotyczyła bezpieczeństwa i zupełnie inne obszary były tam poruszane. To, że pan Timmermans zaatakował naszego ministra pokazuje, jak pan Timmermans jest zdeterminowany prowadzeniem wewnętrznej sprawy Trybunału Konstytucyjnego w Polsce. Wykracza to poza kompetencje wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej. Podobnie sprawa dotyczy Komisji Weneckiej, która przygotowywała różnorakie opinie prawne w sprawie TK. Komisja jest ciałem doradczym i te opinie zostały przygotowane bardzo stronniczo, jednostronnie. Zabrakło w nich wnikliwej analizy prawnej. Sytuacja jest taka, że osoby, które przygotowywały te opinie, nie zadały sobie trudu, by wysłuchać głosu drugiej strony.
Czy oznacza to, że nikt z Komisji Weneckiej i KE nie rozmawiał z panią?
Nie. Kiedyś, przy okazji wizyty przewodniczącego Komisji Weneckiej w Warszawie, rozmawialiśmy z nim na korytarzu. Po przekazaniu mu naszych materiałów okazało się, że w ostatecznej opinii nie znalazły one miejsca. Nie ma w niej żadnego odniesienia do naszych uwag. Taką sytuacją znamienną był fakt, że przewodniczący Komisji Weneckiej publicznie zatroszczył się o urlop wiceprezesa Stanisława Biernata. Jeśli miał jakieś wątpliwości, to powinien do mnie zadzwonić i zapytać o tę kwestię. Wtedy wyjaśniłabym mu, że pan wiceprezes Biernat, tak jak każdy pracownik w Polsce, ma prawo do urlopu wypoczynkowego, którego nie może się zrzec. Forma zastrzegająca, że sam nie może się zrzec urlopu, ma na celu ochronę pracownika przed zakusami pracodawcy do ograniczania fundamentalnej gwarancji pracowniczej do urlopu.
CZYTAJ TAKŻE:Polska oficjalnie powinna zażądać zaprzestania ataków ze strony Timmermansa i adekwatnie potraktować Tuska
To wynika przecież wprost z przepisów prawa pracy.
Nie tylko. To wynika także z pewnej praktyki, która funkcjonuje wobec wszystkich pracowników. Szkoda, że Komisja Wenecka nie zwróciła się z takim zapytaniem do Trybunału Konstytucyjnego. Uważam, że Komisja Wenecka, w różnych swoich działaniach, wykracza poza swoje kompetencje, nie przygotowuje opinii w sposób analityczny, uwzględniając głosy obu stron dotyczące danego zagadnienia i jak słusznie zauważył minister Waszczykowski, osoby które zajmują się zagadnieniem tzw. „praworządności” w Polsce - nie mają dostatecznej wiedzy w tej materii.
A może właśnie pan Timmernans w swojej pyskówce z ministrem Waszczykowskim, nie wie co naprawdę dzieje się dzisiaj wokół i wewnątrz Trybunału Konstytucyjnego. Czy Komisja Europejska i Komisja Wenecka występowała do pani w ostatnim czasie o opinię i zdanie w jakichś sprawach?
Ani Komisja Wenecka, ani Komisja Europejska nie kontaktowały się ze mną w sprawach TK. Nikt nigdy mnie o to nie pytał. To znamienne. Jeśli bowiem chcemy wyjaśnić wszystkie okoliczności w danej sprawie, to należy je wyjaśniać w sferze faktycznej i prawnej. Musimy dokonać rzetelnej analizy. Jeśli wydajemy opinię, to musi mieć ona także charakter naukowy. Trzeba więc odnieść się nawet do tych elementów, które w danej opinii wykluczyliśmy.
CZYTAJ TAKŻE:Czarnecki: Timmermans odwraca uwagę od własnego kraju. W Holandii wybory mogą wygrać eurosceptycy
Nawet jeśli nasza teza jest zupełnie odmienna.
Oczywiście. Trzeba wytłumaczyć dlaczego odrzuciliśmy dane okoliczności i argumenty. Jeśli zdajemy się tylko na jednostronny przekaz, to taka opinia traci walor obiektywizmu. Nie ma więc powodu, by się do niej odnosić. Co do procedury przed Komisją Europejską, jest procedurą, która nie znajduje podstaw prawnych.
Czytaj na kolejnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
To, że pan Timmermans zaatakował naszego ministra pokazuje, jak pan Timmermans jest zdeterminowany prowadzeniem wewnętrznej sprawy Trybunału Konstytucyjnego w Polsce. Wykracza to poza kompetencje wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej. Podobnie sprawa dotyczy Komisji Weneckiej, która przygotowywała różnorakie opinie prawne w sprawie TK. Komisja jest ciałem doradczym i te opinie zostały przygotowane bardzo stronniczo, jednostronnie.
– mówi w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska.
wPolityce.pl: W Monachium doszło do ostrej wymiany zdań miedzy Fransem Timmermansem, a ministrem Witoldem Waszczykowskim, dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego w Polsce. Jak pani ocenia słowa wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej?
Julia Przyłębska: Konferencja monachijska to nie miejsce i czas, by zajmować się sprawami dotyczącymi tzw. praworządności w Polsce. Konferencja dotyczyła bezpieczeństwa i zupełnie inne obszary były tam poruszane. To, że pan Timmermans zaatakował naszego ministra pokazuje, jak pan Timmermans jest zdeterminowany prowadzeniem wewnętrznej sprawy Trybunału Konstytucyjnego w Polsce. Wykracza to poza kompetencje wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej. Podobnie sprawa dotyczy Komisji Weneckiej, która przygotowywała różnorakie opinie prawne w sprawie TK. Komisja jest ciałem doradczym i te opinie zostały przygotowane bardzo stronniczo, jednostronnie. Zabrakło w nich wnikliwej analizy prawnej. Sytuacja jest taka, że osoby, które przygotowywały te opinie, nie zadały sobie trudu, by wysłuchać głosu drugiej strony.
Czy oznacza to, że nikt z Komisji Weneckiej i KE nie rozmawiał z panią?
Nie. Kiedyś, przy okazji wizyty przewodniczącego Komisji Weneckiej w Warszawie, rozmawialiśmy z nim na korytarzu. Po przekazaniu mu naszych materiałów okazało się, że w ostatecznej opinii nie znalazły one miejsca. Nie ma w niej żadnego odniesienia do naszych uwag. Taką sytuacją znamienną był fakt, że przewodniczący Komisji Weneckiej publicznie zatroszczył się o urlop wiceprezesa Stanisława Biernata. Jeśli miał jakieś wątpliwości, to powinien do mnie zadzwonić i zapytać o tę kwestię. Wtedy wyjaśniłabym mu, że pan wiceprezes Biernat, tak jak każdy pracownik w Polsce, ma prawo do urlopu wypoczynkowego, którego nie może się zrzec. Forma zastrzegająca, że sam nie może się zrzec urlopu, ma na celu ochronę pracownika przed zakusami pracodawcy do ograniczania fundamentalnej gwarancji pracowniczej do urlopu.
CZYTAJ TAKŻE:Polska oficjalnie powinna zażądać zaprzestania ataków ze strony Timmermansa i adekwatnie potraktować Tuska
To wynika przecież wprost z przepisów prawa pracy.
Nie tylko. To wynika także z pewnej praktyki, która funkcjonuje wobec wszystkich pracowników. Szkoda, że Komisja Wenecka nie zwróciła się z takim zapytaniem do Trybunału Konstytucyjnego. Uważam, że Komisja Wenecka, w różnych swoich działaniach, wykracza poza swoje kompetencje, nie przygotowuje opinii w sposób analityczny, uwzględniając głosy obu stron dotyczące danego zagadnienia i jak słusznie zauważył minister Waszczykowski, osoby które zajmują się zagadnieniem tzw. „praworządności” w Polsce - nie mają dostatecznej wiedzy w tej materii.
A może właśnie pan Timmernans w swojej pyskówce z ministrem Waszczykowskim, nie wie co naprawdę dzieje się dzisiaj wokół i wewnątrz Trybunału Konstytucyjnego. Czy Komisja Europejska i Komisja Wenecka występowała do pani w ostatnim czasie o opinię i zdanie w jakichś sprawach?
Ani Komisja Wenecka, ani Komisja Europejska nie kontaktowały się ze mną w sprawach TK. Nikt nigdy mnie o to nie pytał. To znamienne. Jeśli bowiem chcemy wyjaśnić wszystkie okoliczności w danej sprawie, to należy je wyjaśniać w sferze faktycznej i prawnej. Musimy dokonać rzetelnej analizy. Jeśli wydajemy opinię, to musi mieć ona także charakter naukowy. Trzeba więc odnieść się nawet do tych elementów, które w danej opinii wykluczyliśmy.
CZYTAJ TAKŻE:Czarnecki: Timmermans odwraca uwagę od własnego kraju. W Holandii wybory mogą wygrać eurosceptycy
Nawet jeśli nasza teza jest zupełnie odmienna.
Oczywiście. Trzeba wytłumaczyć dlaczego odrzuciliśmy dane okoliczności i argumenty. Jeśli zdajemy się tylko na jednostronny przekaz, to taka opinia traci walor obiektywizmu. Nie ma więc powodu, by się do niej odnosić. Co do procedury przed Komisją Europejską, jest procedurą, która nie znajduje podstaw prawnych.
Czytaj na kolejnej stronie…
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/328478-nasz-wywiad-prezes-tk-julia-przylebska-o-presji-timmermansa-mamy-do-czynienia-z-walka-elit-ktore-uderzaja-w-demokratyczne-instytucje?strona=1