Kolejna, medialna ustawka, która ma pomóc Hannie Gronkiewicz-Waltz, czy zwrot w historii, dotyczącej działki przy ulicy Chmielnej 70? Jej współwłaścicielką jest była urzędniczka w Ministerstwie Sprawiedliwości, której warszawski ratusz przekazał w sumie 38 milionów złotych w ramach odszkodowań reprywatyzacyjnych. Z dokumentów, które miały dziś trafić do ratusza wynika, że Marzena Kruk oraz dwóch innych inwestorów, czyli Grzegorz Majewski oraz Janusz Piecyk, chcą zwrócić nieruchomość przy Chmielnej.
O Marzenie Kruk zrobiło się głośno kilka tygodni temu, gdy wyszło na jaw, że jest ona współwłaścicielką niemal 50 nieruchomości w Warszawie. Była już urzędniczka Ministerstwa Sprawiedliwości tłumaczyła, że od lat skupywała roszczenia do nieruchomości, objętych kiedyś Dekretem Bieruta, a następnie występowała od odszkodowania. Stąd tak ogromna wycena jej majątku. Sprawą żywo zainteresowały się media, a nieruchomość przy Chmielnej stała się symbolem dziwnych decyzji reprywatyzacyjnych w Warszawie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Próba ucieczki? Urzędniczka zamieszana w aferę reprywatyzacyjną zrezygnowała z pracy w ministerstwie
Wczoraj w internecie pojawiło się pismo, podpisane m.in. przez Marzenę Kruk. Nieoczekiwanie, Kruk i dwóch pozostałych inwestorów zaproponowali Hannie Gronkiewicz-Waltz, że mogą oni zwrócić tę nieruchomość do miasta.
Dla zapewnienia ponownego zbadania dokumentacji dotyczącej działki przy placu Defilad 1, tak by usunąć wszelkie wątpliwości co do stanu prawnego nieruchomości, jak i zapewnienie właściwej finalnej oceny nowego materiału w tej sprawie - zarówno dokumentów przedstawianych przez media, jak i dokumentów złożonych w dniu dzisiejszy, wraz z tym pismem - oświadczamy, iż jesteśmy gotowi podjąć wszelkie działania prawne, dzięki którym zostanie przywrócony stan prawny i faktyczny sprzed decyzji zwrotowych w tej sprawie w roku 2012, a następnie sprawa zostanie poddana ponownej weryfikacji.
– czytamy w piśmie, które pojawiło się w internecie.
Pojawienie się tego dokument zbiega się ze słowami Hanny Gronkiewicz-Waltz, która zapewniła niedawno, że nieruchomość przy Chmielnej 70 jest „do odzyskania”. Przypadek? Pojawiają się tez inne pytania. Dlaczego Marzena Kruk oraz jej wspólnicy decydują się na taki krok dopiero teraz? Czy ma to związek z informacjami o wszczęciu śledztwa prokuratorskiego w tej sprawie?A może chodzi też o to, że Marzena Kruk i tak czerpie ogromne dochody z posiadania innych nieruchomości, dlatego dla własnego spokoju, chce oddać jedną z nich, by nikt nie przypatrywał się pozostałym?
Sprawa podejrzanie wygląda też na medialną zagrywkę, która pomoże Prezydent Warszawy. Odzyskanie tak cennej nieruchomości podniosłoby jej słabe notowania i poprawiłoby jej koszmarny wizerunek w związku z aferą reprywatyzacyjną. Nieoczekiwany zwrot akcji potwierdza jednak tezę, że w sprawie afery reprywatyzacyjnej czekają nas jeszcze liczne niespodzianki. Ta afera dopiero się rozkręca.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/307802-dzialka-przy-chmielnej-do-zwrotu-nieoczekiwany-zwrot-w-aferze-reprywatyzacyjnej-czy-sprytny-unik-zobacz-dokumenty