Naprawdę bardzo się cieszę z tych kontroli CBA - nawet jeśli miałoby się skończyć pozytywnie dla pani prezydent, to cieszę się, bo jest za dużo niepokoju wokół reprywatyzacji

— mówi w rozmowie z wPolityce.pl Olga Johann, stołeczna radna Prawa i Sprawiedliwości.

wPolityce.pl: Centralne Biuro Antykorupcyjne rozpoczęło szereg czynności - wśród nich dość aktywne działania w warszawskim ratuszu, gdzie sprawdzana jest między innymi sprawa reprywatyzacji. Jak z perspektywy radnej ocenia Pani ten ruch?

WIĘCEJ: CBA w warszawskim ratuszu. Agenci przyglądają się reprywatyzacji i oświadczeniom majątkowym urzędników

Olga Johann: Bardzo dobrze. Sprawdzenia wymagają przede wszystkim grunty - to jest podstawowa sprawa. Chodzi rzecz jasna o oddawanie gruntów związanych z dekretem Bieruta. Wiele spraw budziło i budzi powszechne zdziwienie.

To są często kompletnie niezrozumiałe rzeczy, które wypływają niemal bez przerwy. Nawet wczoraj na sesji rady miasta byli rodzice z gimnazjum z ul. Twardej, którzy przekonywali, że nie ma podstaw, by trzeba było to wszystko oddać. Pokazywali papiery, dokumenty… Pisałam interpelację, jak to wygląda ze szkołami na Mokotowie. Działy się dziwne ruchy, a zapewniano mnie, że wszystko jest w porządku.

Naprawdę bardzo się cieszę z tych kontroli CBA - nawet jeśli miałoby się skończyć pozytywnie dla pani prezydent, to cieszę się, bo jest za dużo niepokoju wokół reprywatyzacji. Przykład szkoły z Twardej to nie pierwsza tego typu sprawa, która wymaga się wyjaśnienia.

Wątpliwości i kontrowersje pojawiają się wokół kamienic przy Nowogrodzkiej, Noakowskiego…

Głównie dotyczy to Śródmieścia, bo to właśnie tutaj znajduje się najwięcej kamienic, zwłaszcza tych najdroższych, więc jest się o co bić. Gdy burmistrz się zmienił, to nabrało to większego tempa. I znów przykład - ostatnio pytałam konserwatora zabytków, co się dzieje na ul. Foksal, gdzie sprzedano dwie kamienice. Przejeżdżam tam raz w tygodniu - jedna kamienica jest według mnie poświęcona, żeby paść, deski są powyrywane… A często są to przepiękne, stare kamienice - i mówi się, że wszystko jest w porządku, że nie ma o czym mówić…

Tymczasem sprawy często wyglądają tak, że wierzy się papierom, po czym okazuje się, że te podpisy są podrobione, nieprawdziwe. To wymaga delikatności i precyzji. A nawalają także sądy, nie sprawdzając dokumentacji związanych z dziedziczeniem. Potem się okazuje, że facet, który nabył kamienice, w ogóle nie miał nic wspólnego z rodziną, której przysługiwało prawo. Martwi mnie to jako warszawianki, bo tych domów starych - prześlicznych - mamy coraz mniej. Coraz częściej słychać też, że płonie kamienica… Za rękę nikogo nie chwyciłam, ale gdy dzieje się to często, to można się domyślić, że po to, by odzyskać działkę i wybudować apartamentowiec.

W odpowiedzi słyszy Pani od urzędników ratusza - z panią prezydent na czele - że działania CBA to zemsta polityczna.

Pani prezydent radziłabym milczeć i poczekać na efekty. Jeśli okaże się, że CBA coś tam znajdzie, to jak się z tego wycofa?

Ale trzeba wiedzieć, że nie tylko prywatyzacja wymaga gruntownego prześwietlenia. Pani prezydent niedawno ogłosiła, że Wisła będzie przeznaczona dla warszawiaków - a proszę zobaczyć, co się dzieje. Naprzeciwko Stadionu Narodowego wybudowano koszmarny budynek, przy samym brzegu Wisły - napisane jest, że sprzedane są tam apartamenty. Kto na to dał zgodę? Słyszę, że na Kępie Potockiej ma być podobnie… Wolna amerykanka.

Zemsta polityczna…? I w szkole robi się klasówki, by sprawdzić dzieci. Tym bardziej kontrole przydadzą się w takich sprawach, gdzie w grze są naprawdę bardzo duże pieniądze. Zawsze, gdy się troszkę przetrzepie i posprawdza, to pozytywne skutki - dla czystości życia publicznego.

WIĘCEJ: Ratusz HGW w popłochu po śledztwie CBA. Czy Biuro wyjaśni też sprawę kamienicy przy ul. Noakowskiego?

TAKŻE: TYLKO U NAS. Jan Śpiewak o kulisach reprywatyzacji w wykonaniu HGW: „Czy w ratuszu działa zorganizowana grupa przestępcza?”

not. fim