NASZ WYWIAD. Stanisław Piotrowicz o nowej ustawie o TK, realnym kompromisie i prezesie Rzeplińskim. "Trzeba, by opadły emocje"

Fot. Polskie Radio/trybunal.gov.pl
Fot. Polskie Radio/trybunal.gov.pl

A czy PiS jest w stanie cofnąć się w sprawie dwóch najbardziej rozpalających głowy opozycji problemach? Mówię, rzecz jasna, o publikacji orzeczenia-opinii Trybunału Konstytucyjnego i sporze wokół trzech sędziów wybranych przez poprzedni parlament.

Panie redaktorze, jeśli chce się rozmawiać, to nie można rozmowy zaczynać od ultimatum, a tak robi dziś opozycja i prezes TK. Każdy przykład nie jest do końca dobry – ale przypomina mi to sytuację, gdy złodziej coś ukradł i powiada: „Będę z Wami rozmawiał i negocjował pod warunkiem, że łup zostanie przy mnie”. Trzeba przecież wrócić do tego, że poprzedni parlament „ukradł” przyszłemu parlamentowi pięciu sędziów.

Dwóch na pewno. Co do trzech pozostałych są wątpliwości.

W sprawie tych dwóch sędziów rację musiał przyznać nawet Trybunał Konstytucyjnym, ale w moim przekonaniu było to pięciu - co jestem w stanie udowodnić, powołując się na konkretne interpretacje, analizy i komentarze prawne, na co nie mamy tutaj miejsca i czasu.

I nie widzi pan żadnych szans na kompromis w sprawie tych trzech sędziów?

W przyszłości wyobrażam. Można na przykład próbować, by te same osoby były zgłaszane przez opozycję, ponownie, jako kandydaci na sędziów Trybunału. To jest możliwe, ale jestem przekonany, że nie ma powrotu do usankcjonowania złamania konstytucji – a to zrobiła Platforma! Oni dziś mówią o popełnieniu błędu… a praprzyczyna tego wszystkiego tkwi w złamaniu konstytucji przez PO i PSL.

To ciekawe, co pan powiedział. Wyobraża pan sobie scenariusz, w którym w ciągu następnych miesięcy, przy obsadzie kolejnych miejsc w Trybunale, PiS weźmie pod uwagę trzech sędziów wybranych przez poprzedni parlament?

Panie redaktorze, w przyszłości wszystko jest możliwe. Na dziś takiej możliwości nie ma, bo skład TK jest obsadzony. Nawoływanie do przyjęcia ślubowania tych sędziów jest nawoływaniem do złamania konstytucji, bo sędziów nie może być więcej niż piętnastu.

A publikacja orzeczenia-opinii TK? PiS jest w stanie tutaj cofnąć się o krok?

Prawnicy też muszą się szanować i nie każde wyrażanie poglądów jest wyrokowaniem. Stąd moje pytanie – w oparciu o jakie przepisy TK pracował 9 marca? Powiada, że nie pracował w oparciu o ustawę, którą rozpatrywał… Powiada, że stosował konstytucję wprost. Ale które przepisy konstytucji? Nigdy się tego nie dowiedziałem. Art 8. mówi, że konstytucję stosuje się wprost, chyba że konstytucja stanowi inaczej – a w tej sprawie stanowi inaczej, w art. 197.

Inna rzecz, że przy przyjęciu nowej ustawy o TK publikacja tamtego orzeczenia-opinii jest kompletnie nieistotna, bo dotyczy rzeczy nieobowiązujących. Stawką pozostanie sam prestiż.

Tak jest. Myślę, że trzeba, by opadły emocje i mam nadzieję, że czas temu sprzyja. Emocje to zły doradca – trzeba by one opadły. Każdy z polityków powinien kierować się przede wszystkim tym, by występować w imieniu dobra państwa polskiego. Trzeba zastanowić się, czy tak rzeczywiście się dzieje.

Rozmawiał Marcin Fijołek

WIĘCEJ: Co dalej z Trybunałem? NASZ WYWIAD. Stanisław Piotrowicz odsłania kulisy sporu o TK i odpowiada na zarzuty: „Pazerność Platformy na władzę doprowadziła do tego problemu”


Zachęcamy do kupna najnowszego numeru „wSieci” w wersji elektronicznej!

E - wydanie tygodnika - to wygodna forma czytania bez wychodzenia z domu, na monitorze własnego komputera. Dostępne są zarówno wydania aktualne jak i archiwalne. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

« poprzednia strona
1234

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.