Zaradkiewicz nie jest bohaterem! Powiedział nieśmiało coś innego, niż mówi Rzepliński

fot. wPolityce.pl/trybunal.gov.pl/TVP.Info
fot. wPolityce.pl/trybunal.gov.pl/TVP.Info

Niedługo potem, w ostatnich dniach kwietnia nieoczekiwanie, jako pracownik TK, pan K. Zaradkiewicz dał w mediach publicznych – moim zdaniem – „uwiarygodniającą” go dla nowej władzy znaną, choć oczywistą dla każdego studenta prawa banalną wypowiedź, że Trybunał musi działać w ramach obowiązujących ustaw.

Niezorientowani ze strony obecnej władzy natychmiast wykreowali go po tej wypowiedzi na „męczennika” i „ofiarę” sędziego Rzeplińskiego i bronią go teraz w Polsce i na świecie dość bezmyślnie, wskazując go przy tym jako wzór człowieka, pracownika i prawniczej kompetencji.

Czy ktoś jednak pofatygował się, by zapoznać się z sylwetką nowego „bohatera”. Sądząc po panującej wokół pana Zaradkiewicza histerii – nie. A nawet gdyby ktoś chciał się zapoznać to miałby zasadniczy kłopot, bowiem istniejący jeszcze do niedawna, kilkanaście dni temu, dostępny na Facebooku profil pana Zaradkiewicza został nagle zlikwidowany. Informacje o panu Zaradkiewiczu na stronie o pracownikach Wydziału Prawa i Administracji także znikły. Nawet Wikipedia w swej notatce, poza wykazem kilkunastu cywilistycznych publikacji nie zawiera już w zasadzie danych z życiorysu zawodowo– społecznego bohatera. Istotnie skrócona, przekształciła się w kilkuzdaniową informację o „męczeństwie’ pana doktora habilitowanego „poproszonego o rezygnację z funkcji dyrektora Biura Orzecznictwa TK”. Informacja ta trafiła do Wikipedii natychmiast, o dziwo, jeszcze tego samego dnia.

Poznikały też z Internetu (a może w ogóle ich nie było) informacje o dokonaniach pana Zaradkiewicza w różnych dziedzinach. Brak jest dostępnych informacji o jego wypowiedziach, referatach, tezach, które głosi. Poza jednym wideo z konferencji nt trybunałów konstytucyjnych, trudno w Internecie znaleźć cokolwiek. Pan Zaradkiewicz jest dziś człowiekiem w zasadzie bez przeszłości. Jedyną dostępną informacją jest, jak wspomniałam, pochwalenie go na łamach „GW” słowami prof. M. Wyrzykowskiego, iż wraz z prof. W. Sadurskim są „najlepszymi kandydatami do Trybunału Konstytucyjnego”. Tylko tę szerszą wiadomość udało się pod hasłem K. Zaradkiewicz odnaleźć.

Mimo, że pan Zaradkiewicz opisuje się jako specjalista z zakresu ochrony konstytucyjnych praw jednostki, to w wykazie jego publikacji nie ma żadnej, która tej dziedziny dotyczyłaby. Ani żadnej aktywności z tą „ochroną” związanej. Ani żadnego referatu. Nic.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

« poprzednia strona
1234
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.