Ziobro i Szydło o liście b. prezydentów: "To jest demokracja rodem z kawiarni Sowa i Przyjaciele"

PAP/Rafał Guz
PAP/Rafał Guz

Ten list piszą ci, którzy mówią: „demokracja to my”. A ja mówię inaczej: demokracja to wolne wybory Polaków. I Polacy wybrali w wyborach PiS, wybrali program PiS i nam dali odpowiedzialność za prowadzenie polskich spraw

— mówiła premier Beata Szydło, odpowiadając na pytania dziennikarzy dotyczące listu byłych prezydentów, którzy zaapelowali o sprzeciw wobec działań Prawa i Sprawiedliwości i rządu Beaty Szydło.

WIĘCEJ: Naginanie faktów, insynuacje, straszenie obywateli. Byli prezydenci piszą list otwarty: „PiS nie zamierza zejść z drogi niszczenia porządku konstytucyjnego”

Szefowa rządu oceniała, że „ci, którzy stracili władzę, uważają, że są demokracją”.

To pokazuje nie tylko sposób myślenia sygnatariuszy listu, ale także to, że ci ludzie nie chcą się zgodzić z wyborami Polaków

— podkreślała premier Szydło.

Głos w sprawie zabrał też minister Zbigniew Ziobro:

To list w obronie klimatów i praktyk, które pozwalały na prowadzenie takich rozmów panu Grasiowi. Dla nich wtedy demokracja miała się świetnie. Prezydenci nie byli oburzeni akcją służb we „Wprost”, która była wprost atakiem na wolność mediów. (…) To jest demokracja rodem z kawiarni Sowa i Przyjaciele

— zaznaczył szef resortu sprawiedliwości.

TAKŻE: Byli prezydenci mają rację: potrzebna jest maksymalna mobilizacja społeczna. W obronie dobrej zmiany

lw

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych