TYLKO U NAS. Gadowski o szkoleniach dla Hamasu, terroryzmie nuklearnym i wojnie z dżihadystami. „Obawiałbym się ataków na systemy sterowania”

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Szkolenia, o których Pan mówi, to sprawa z lat 90. czy sprawa bardziej aktualna?

Nie, to są już lata 2000. Oficjalnie te szkolenia miały na celu naukę rozpoznawania fałszywych dokumentów. Jednak to tylko oficjalna nazwa. De facto uczono właśnie fałszować dokumenty. Po co robiono takie szkolenia dla Hamasu? Przecież wiemy, że Hamas jest powiązany bardzo mocno z Al-Kaidą. To jest niebezpieczne. Niebezpieczne są również pogłoski, mówiące, że na szkoleniach bywali także generałowie irańscy. Ja tych pogłosek nie potwierdziłem, ale dotarły do mnie pogłoski, że próbowano prowadzić jakieś interesy z irańskimi generałami. Jakie interesy robi się w Kętrzynie? Czy stara bezpieka wojskowa nie trzyma się tam zbyt mocno?

Wiemy, że Amerykanie od początku transformacji interesują się tym, co dzieje się w Polsce. Brali udział w modernizacji wojska. Również przy okazji wejścia Polski do NATO musieliśmy spełnić szereg wymogów. Czy USA pozwoliliby na to, żeby w Polsce działy się rzeczy przez Pana opisane?

Amerykanie nie do końca kontrolują, co dzieje się w Polsce. Zdarzało się także, że Polacy próbowali oszukiwać Amerykanów. Tak robił choćby Aleksander Makowski, który próbował wyłudzić pieniądze na akcję łapania Bin Ladena. To było równie prawdopodobne, jak łapanie Eichmana… Polscy komunistyczni oficerowie byli specjalistami, ale w wyłudzaniu pieniędzy i robieniu lewych interesów oraz w wysługiwaniu się Moskwie. Oni dziś działają podobnie, są starsi, ale wychowali nowe pokolenia. Pokolenie plecaków i podwieszaczy, czyli ludzi w służbach, którzy mają protekcję na górze. Oni robią kariery z racji powiązań rodzinnych.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE ======>>>>>>

« poprzednia strona
1234
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych