Wildstein: Polacy usłyszeli, że jeśli wybiorą niezgodnie z establishmentem III RP, to skończy się demokracja. "Mamy do czynienia z totalną opozycją"

YT
YT

Wildstein komentuje też zmiany w mediach publicznych.

W tej chwili szeroko rozumiane władze w mediach są nominowane dzięki tak zwanej małej ustawie. Rozumiałem potrzebę takiego działania, a nawet tego broniłem. Ponieważ to, co wyprawiały media, podobno publiczne, było absolutnie nieakceptowalne. Poprzednia ekipa bezpośrednio po wyborach uprawiała wściekłą propagandę antyrządową a więc kontynuowała to, co robiła wcześnie czyli wspierała siły establishmentu. Nie miało to nic wspólnego z dziennikarstwem. Natomiast również pisałem, mówiłem, że tego typu działania wiążą się z ryzykiem. Nie należy, broń Panie Boże, upartyjniać mediów, co nowa sytuacja umożliwia, ale próbować budować nowe standardy, co oczywiście jest trudne w warunkach bezpardonowej wojny politycznej

— mówi publicysta „wSieci”.

W stosunku do tego, co było wcześniej, to jest poprawa. Ale świat jest złożony i ma różne wymiary. Generalnie w mediach publicznych się poprawiło. Czy wszystko? Nie - i właśnie rozmawiamy o przykładzie, gdzie został popełniony poważny błąd. Nie tylko zresztą błąd

— dodaje, nawiązując do sprawy Andrzeja Mietkowskiego.

WIĘCEJ: Odwołanie Andrzeja Mietkowskiego to triumf partyjniactwa. Czy ci, którzy odpowiadają za media publiczne, zdają sobie z tego sprawę?

lw, „PTT

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych