Jarosław Kaczyński powinien - z czysto taktycznego punktu widzenia - kontynuować ideę marszów 13/12. I wykorzystać okazję do manifestacji wsparcia dla rządu PiS - na wzór Orbana

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
pislebork.pl
pislebork.pl

Rząd PiS i Beaty Szydło, co było do przewidzenia, znajduje się pod codziennym, ostrym ostrzałem środowisk politycznych i medialnych, które stoją w obronie status quo i protestują przeciw jakimkolwiek zmianom. Kabaretowy „Komitet Obrony Demokracji”, utyskiwania autorytetów i przedstawicieli elit, załamywane ręce polityków i tzw. ekspertów, cytowane opinie „zagranicznej prasy”, skargi do Brukseli - wszystko to mamy na porządku dziennym.

W dużej części nie jest to, niestety, krytyka, na jaką PiS - przynajmniej w niektórych ruchach - zasługuje, ale histeria. Można spodziewać się, że kolejne próby reform i pomysłów, które nowa władza zechce wprowadzić (gospodarcze, społeczne, kulturowe) wywołają jeszcze większy sprzeciw i krzyk.

CZYTAJ WIĘCEJ: Błyskawiczne tempo rządu PiS i pożar w III RP. Rzepliński, Cimoszewicz i inni. Putinizm nad Wisłą? A może tylko (i aż) zmiana władzy?

Dyskusje o końcu demokracji, putinizmie nad Wisłą i drugim Pekinie albo Mińsku są na porządku dziennym. Owszem, niektórzy zareagują śmiechem. Ale do innych pewne odłamki tych ocen trafią, częściowo zapewne - po jakimś czasie - wytworzy się wrażenie, że PiS robi zmiany wbrew państwu, wbrew społeczeństwu.

W odpowiedzi dobrym rozwiązaniem - z czysto taktycznego punktu widzenia nowej władzy - byłoby zorganizowanie marszu poparcia, dużej i silnej manifestacji, która zgromadziłaby kilkadziesiąt tysięcy osób. Trochę na wzór Viktora Orbana na Węgrzech, gdzie lider Fideszu był w stanie zwoływać kilkusettysięczne rzesze zwolenników. Zarówno będąc w opozycji, jak i trzymając w ręku całą władzę.

Taki scenariusz sugerował zresztą Jarosław Kaczyński, kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi:

Potrzebne jest przejęcie władzy w wyborach parlamentarnych i zainicjowanie wielu zmian ustawodawczych. Potrzebne też jest do tego duże poparcie społeczne, szczególnie wtedy, kiedy będziemy atakowani.

Establishment na górze będzie działał przeciw nam. (…) Potrzebne też jest do tego duże poparcie społeczne, szczególnie wtedy, kiedy będziemy atakowani. Jak na Węgrzech, Węgry były atakowane i ludzie wychodzili na ulice.

Jeżeli moment wyboru Andrzeja Dudy na prezydent był momentu przełomu, a ja w to głęboko wierzę, to ten przełom będzie trwał i on będzie wymagał ogromnej mobilizacji. Proszę Was o wsparcie

— mówił szef PiS.

CZYTAJ WIĘCEJ: „Dynamika polityczna” i „mobilizacja społeczna”, czyli jak Jarosław Kaczyński chce zmienić Polskę

Okazja do tego typu manifestacji będzie już niebawem. Prawo i Sprawiedliwość co roku - 13 grudnia - organizuje manifestacje, których charakter jest przecież płynny. Bywało, że marsze szły w obronie Telewizji Trwam, że miały wydźwięk antyrządowy, czy tak jak w zeszłym roku - szły w obronie demokracji po olbrzymich wątpliwościach wokół wyborów samorządowych.

CZYTAJ TAKŻE: „Żeby cała Europa zobaczyła naszą determinację w walce o niepodległą, suwerenną Rzeczpospolitą!” RELACJA NA ŻYWO z Marszu 13/12

13 grudnia 2015 roku PiS powinno zorganizować manifestację poparcia dla swojego rządu, która byłaby dobrą odpowiedzią na pretensje establishmentu i elit III RP. Byłby to silny sygnał społeczny i potwierdzenie demokratycznego mandatu dla zmian, jakie chce przeprowadzić nowa ekipa.

Inna rzecz, na ile Jarosław Kaczyński, Beata Szydło i cała drużyna PiS jest w stanie zmobilizować dziś swoich zwolenników - inaczej się przecież maszeruje przeciwko czemuś, a inaczej za czymś. Okazja jednak jest, a i z idei marszów 13/12 - co by nie mówić, pomysłu niezwykle obywatelskiego - szkoda rezygnować.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych