Anne Applebaum, żona Sikorskiego, opowiada bajki. Najłatwiej zamach mogą przeprowadzić terroryści udający uchodźców

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Właściwie tylko terroryści przerzuceni do Europy jako uchodźcy dwa, trzy tygodnie przed zamachami mogą liczyć na to, że służby bezpieczeństwa ich przeoczą i nie zdążą rozpracować.

Anne Applebaum, znana amerykańska dziennikarka i autorka wartościowych książek, a prywatnie żona Radosława Sikorskiego, napisała po atakach terrorystycznych w Paryżu garść zdumiewających komunałów, półprawd i  lewicowych naiwnostek. Opublikowała je „Gazeta Wyborcza”. Główna teza tekstu brzmi: „Krwawe ataki terrorystyczne w Paryżu obiektywnie nie były powiązane z europejskim kryzysem imigranckim”. A każdy, kto sądzi, że jest inaczej, błądzi. A nawet gorzej - popełnia polityczne szalbierstwo i strasząc uchodźcami chce zyskać politycznie. Gdybyż to były siły rozsądku, czyli w domyśle lewica, nie byłoby problemu. Ale przecież lewica z definicji nie może być nieracjonalna, więc pozostają wiadome siły, które dybią na każdą okazję, by w Europie zapanowała straszna prawicowa opresja. Oczywiście trochę przerysowuję i ironizuję, ale sens wywodów żony Sikorskiego jest właśnie taki.

„Ataki terrorystyczne wzmocnią przekonanie o braku bezpieczeństwa, o tym, że nikt na poziomie narodowym ani międzynarodowym nie panuje nad polityką wobec terroryzmu czy uchodźców, nawet w tych krajach, w których żadnego z tych problemów nie ma. Jeśli zaś poczucie kontroli nie zostanie przywrócone, konsekwencje polityczne mogą być poważne. Na całym kontynencie - w Polsce, Holandii, Szwecji i w samej Francji - już rośnie poparcie dla ugrupowań skrajnie prawicowych, antyeuropejskich czy antyimigranckich” - napisała Anne Applebaum.

„Ludzki umysł nie jest racjonalny”, gdy łączy uchodźców z zamachami -powiada Applebaum. Racjonalne jest przekonanie, że zamachy i kryzys imigrancki nie mają z sobą nic wspólnego. Dlaczego tak jest? Bo tak twierdzi Anne Applebaum. No bo musiał być jakiś plan uwzględniający topografię Paryża i nawyki mieszkańców, szczególnie młodych. A takiego planu nie mogli przecież przygotować uchodźcy. Nawet gdyby tak było, takie argumenty są wyjątkowo naiwne i prostolinijne. Informacje potrzebne do zorientowania się, gdzie się mieści Stade de France czy sala koncertowa Bataclan i jak tam dojechać można sobie przyswoić w kilka minut korzystając z map google’a oraz z opcji „street view”. I można na tej podstawie bez trudu dotrzeć do celu nigdy wcześniej nie będąc w Paryżu, i to nawet nie używając nawigacji GPS. Podobnie łatwo jest zdobyć wiedzę o miejscach odwiedzanych przez młodych ludzi, a nawet wszystko sobie obejrzeć z perspektywy ulicy, często także zaglądając do wnętrz. Wystarczy średniej jakości smartfon.

Sześciu z siedmiu martwych zamachowców wysadziło się w powietrze, co  oznacza, że nie przygotowywali sobie drogi ucieczki, gdyż nie było takiej potrzeby. A w każdym planie najważniejsze i najtrudniejsze są drogi ucieczki. To wymaga większej wiedzy o mieście, ale też bez przesady. Jeśli zaś zamachowcy nie chcieli nigdzie uciekać, bo planowali, że się wysadzą w powietrze, sprawa była całkiem prosta. Wystarczyła determinacja i kompletne nieliczenie się z własnym życiem, co przecież okazało się faktem. Mogli się zresztą wysadzić nawet w innym miejscu niż planowali, byleby dawało to zamierzony efekt. A to tylko potwierdza, że taka akcja nie była specjalnie skomplikowana planistycznie. Co oznacza, że także uchodźcy przebywający w Europie zaledwie kilka tygodni, a nawet kilka dni mogli takie zamachy jak te w Paryżu dość łatwo przeprowadzić. Wystarczy, że dotarli do zakonspirowanych komórek ISIS w Europie, które zaopatrzyły ich w broń i ładunki. Jeśli się potwierdzi, że przynajmniej dwóch, trzech z zamachowców dotarło na Zachód przez Grecję i Serbię jako uchodźcy, nie będzie w tym nic specjalnego. Mieli kilka tygodni na przygotowanie zamachu i nie planowali dróg ucieczki, więc sprawa była nieskomplikowana. Tym bardziej, jeśli byli przeszkoleni lub wcześniej walczyli dla ISIS.

123
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.