Czytam na naszym portalu artykuł Andrzeja Potockiego, który niepokoi się tym, że Mateusz Morawiecki może zostać ministrem Gospodarki i Rozwoju.
CZYTAJ TAKŻE: Z wielkiego banku do PiS? Mateusz Morawiecki miał zastąpić Rostowskiego, doradzał Tuskowi, ostatecznie ma ministrować u Szydło
Wątpliwości budzi w nim to, że kandydat ten jest szefem banku. Publicysta nie zajmuje się tym jak Morawiecki bankiem kieruje, ale wystarczy mu, że funkcję taką pełni. Powołuje się na opinie rzesz zwolenników PiS-u zbulwersowanych podobno tą kandydaturą. Nie mam powodu nie wierzyć mu, że ludzi takich spotkał, chociaż, sądzę, iż, jak większość ludzi, przeszacowuje swoją osobistą perspektywę. Niemniej występowanie takich poglądów martwi mnie.
Wątpliwości co do funkcjonowania banków w świecie współczesnym są w pełni uzasadnione. Ich rola winna być przemyślana i ograniczona. Czy więc obawy, aby nowy minister gospodarki nie stał się bankowym lobbystą mają podstawy?
To samo co o bankach powiedzieć można o instytucjach prawnych i prawnikach. Czy powinniśmy zażądać eliminacji wszystkich prawników z kierowniczych funkcji w partii Kaczyńskiego? Zaraz, a czy on sam prawnikiem nie jest?
A intelektualiści? Kto współcześnie dominuje w tych środowiskach? Czy należałoby więc gnać wszystkich intelektualistów najdalej od partii? A może wręcz odwrotnie?
Jestem zwolennikiem radykalnej transformacji III RP, ale w tekście Potockiego znajduję niepokojące wątki: wyobrażenie, że wszystkim naszym problemom winne są złe rządy i drapieżne, wyzyskujące nas korporacje. Przegnanie krwiopijców rozwiąże wszystkich problemy, a zupełnie nowa gospodarka zaspokoi wszystkie potrzeby. Takie rewolucyjne podejście wszystko jedno pod lewicowym czy prawicowym szyldem to droga do katastrofy.
Państwo może odegrać istotną rolę w ekonomii i pchnąć ją na nowe tory, ale funkcjonariusze nie powinni zastępować przedsiębiorców. Banki są potrzebne, a ludzie tacy jak Mateusz Morawiecki rozumieją to jak mało kto i rozumieć powinni, co w nich dzisiaj stało się patologią. Naturalnie, nie wiem czy będzie on dobrym ministrem, ani czy w ogóle nim będzie, z pewnością jednak to, co robił dotąd powinno być okolicznością za nim przemawiającą.
Potocki obawia się kolejnych rozczarowań. Ma je jak w banku. Gospodarczą prosperitę możemy dopiero zbudować i to długotrwałą, ciężką pracą, a państwo może w tym tylko (i aż) pomóc. Może w tym także przeszkodzić, jeśli będzie zbyt aktywne.
CZYTAJ TAKŻE: Zamienił stryjek siekierkę na kijek? Czy bankowca portugalskiego ma w rządzie zastąpić bankowiec hiszpański?
Doskonała lektura na weekend! Tygodnik „wSieci”. A w nim jak zawsze ważne i aktualne tematy, ciekawe teksty i znakomite fotografie.
Tygodnik dostępny również w wersji elektronicznej! Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/270967-pisowskim-radykalom-pod-rozwage-czy-obawy-aby-nowy-minister-gospodarki-nie-stal-sie-bankowym-lobbysta-maja-podstawy