Terytorium państwa jest jednym z najważniejszych czynników państwa narodowego. Nic więc dziwnego, że kraje narodowe starają się strzec swoich granic. Podobnie jest z porządkiem publicznym. Państwa mają monopol na zabezpieczanie porządku na swoim terytorium. Nic więc dziwnego, że gdy portal wPolityce.pl opisał kuriozalną propozycję rządu PO-PSL, która nadaje obcym funkcjonariuszom uprawnienia polskiej policji, w kraju wybuchła burza.
CZYTAJ TAKŻE: UJAWNIAMY! Rząd chce dać zgodę funkcjonariuszom obcych państw na używanie broni i stosowanie środków przymusu bezpośredniego
Po wydarzeniach z ostatnich dni podobna burza powinna trwać i dziś. Bowiem w Brukseli rodzi się i nabrzmiewa kolejny skandaliczny pomysł. Pomysł, który można oceniać jako zamach na kompetencje państwa narodowego.
24 września w rozmowie z TVP Info Donald Tusk opowiedział się za… budową Europejskiej Straży Granicznej. Były polski premier zapowiedział, że będzie lansował dyskusję dotyczącą powołania takiej jednostki w Unii Europejskiej.
Co niestety niezaskakujące, Ewa Kopacz pytana o tę sprawę przez korespondentkę RMF FM, Katarzynę Szymańską-Borginon wydawała się nie tylko nie widzieć w tej sprawie żadnego problemu, ale wręcz zdawała się popierać pomysł swojego byłego partyjnego kolegi.
Szefowa polskiego rządu zgodziła się podczas szczytu UE w Brukseli na powstanie europejskiej Straży Granicznej. A to oznacza zgodę, by także naszych zewnętrznych granic mogły strzec zagraniczne służby, na przykład niemieckie czy francuskie. Premier Ewa Kopacz nie widzi żadnego problemu w tym oddaniu Unii – ważnego elementu polskiej suwerenności państwowej
— pisała Szymańska-Borginon na stronach RMF FM.
Dodawała, że Kopacz pytana przez nią o Europejską Straż Graniczną przyznała:
Jeżeli chodzi o europejską Straż Graniczną, to padały takie głosy, i wiele było pozytywnych sygnałów. Była zgoda na to, żeby tworzyć taki korpus (…) nie słyszałam ani jednego głosu przeciwnego. My też nie jesteśmy przeciwni. My jesteśmy w stanie w tej akcji uczestniczyć.
Dziennikarka RMF FM wskazała, że „do tej pory żaden polski rząd (także ten PO-PSL) nie zgadzał się na ten pomysł, który od kilkunastu lat co jakiś czas powraca na unijnym forum, a teraz w związku z niespotykaną dotąd falą uchodźców - ma być wprowadzony w życie”.
Zgoda na europejską Straż Graniczną oznacza zdjęcie naszej narodowej odpowiedzialności za ochronę granic i przekazanie tych kompetencji Unii Europejskiej. Byłoby to najdalej posunięte wyrzeczenie się suwerenności jakie można sobie wyobrazić
— nie pozostawia złudzeń Szymańska-Borginon.
Dzięki jej korespondencji Polacy mogą się dowiedzieć, że Polski rząd dał wstępną zgodę, by w Unii Europejskiej Bruksela była odpowiedzialna za ochronę granic. Czy to oznacza, że granicę Polski będą chronić funkcjonariusze z Niemiec, czy Francji? Czy na polskiej granicy usłyszymy „Hände hoch”?
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Terytorium państwa jest jednym z najważniejszych czynników państwa narodowego. Nic więc dziwnego, że kraje narodowe starają się strzec swoich granic. Podobnie jest z porządkiem publicznym. Państwa mają monopol na zabezpieczanie porządku na swoim terytorium. Nic więc dziwnego, że gdy portal wPolityce.pl opisał kuriozalną propozycję rządu PO-PSL, która nadaje obcym funkcjonariuszom uprawnienia polskiej policji, w kraju wybuchła burza.
CZYTAJ TAKŻE: UJAWNIAMY! Rząd chce dać zgodę funkcjonariuszom obcych państw na używanie broni i stosowanie środków przymusu bezpośredniego
Po wydarzeniach z ostatnich dni podobna burza powinna trwać i dziś. Bowiem w Brukseli rodzi się i nabrzmiewa kolejny skandaliczny pomysł. Pomysł, który można oceniać jako zamach na kompetencje państwa narodowego.
24 września w rozmowie z TVP Info Donald Tusk opowiedział się za… budową Europejskiej Straży Granicznej. Były polski premier zapowiedział, że będzie lansował dyskusję dotyczącą powołania takiej jednostki w Unii Europejskiej.
Co niestety niezaskakujące, Ewa Kopacz pytana o tę sprawę przez korespondentkę RMF FM, Katarzynę Szymańską-Borginon wydawała się nie tylko nie widzieć w tej sprawie żadnego problemu, ale wręcz zdawała się popierać pomysł swojego byłego partyjnego kolegi.
Szefowa polskiego rządu zgodziła się podczas szczytu UE w Brukseli na powstanie europejskiej Straży Granicznej. A to oznacza zgodę, by także naszych zewnętrznych granic mogły strzec zagraniczne służby, na przykład niemieckie czy francuskie. Premier Ewa Kopacz nie widzi żadnego problemu w tym oddaniu Unii – ważnego elementu polskiej suwerenności państwowej
— pisała Szymańska-Borginon na stronach RMF FM.
Dodawała, że Kopacz pytana przez nią o Europejską Straż Graniczną przyznała:
Jeżeli chodzi o europejską Straż Graniczną, to padały takie głosy, i wiele było pozytywnych sygnałów. Była zgoda na to, żeby tworzyć taki korpus (…) nie słyszałam ani jednego głosu przeciwnego. My też nie jesteśmy przeciwni. My jesteśmy w stanie w tej akcji uczestniczyć.
Dziennikarka RMF FM wskazała, że „do tej pory żaden polski rząd (także ten PO-PSL) nie zgadzał się na ten pomysł, który od kilkunastu lat co jakiś czas powraca na unijnym forum, a teraz w związku z niespotykaną dotąd falą uchodźców - ma być wprowadzony w życie”.
Zgoda na europejską Straż Graniczną oznacza zdjęcie naszej narodowej odpowiedzialności za ochronę granic i przekazanie tych kompetencji Unii Europejskiej. Byłoby to najdalej posunięte wyrzeczenie się suwerenności jakie można sobie wyobrazić
— nie pozostawia złudzeń Szymańska-Borginon.
Dzięki jej korespondencji Polacy mogą się dowiedzieć, że Polski rząd dał wstępną zgodę, by w Unii Europejskiej Bruksela była odpowiedzialna za ochronę granic. Czy to oznacza, że granicę Polski będą chronić funkcjonariusze z Niemiec, czy Francji? Czy na polskiej granicy usłyszymy „Hände hoch”?
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/266801-czy-na-polskiej-granicy-uslyszymy-hande-hoch-niepokojace-plany-brukseli-i-niestety-przewidywalna-uleglosc-ewy-kopacz