Szwecja wydaje obecnie około 15 mld zł rocznie (w przeliczeniu) tylko na zagospodarowanie nowych imigrantów. Aż 58 proc. wszystkich świadczeń socjalnych państwa trafia tam do imigrantów.
Skoro my nie myślimy, to nikt inny nie ma prawa myśleć - tak można najkrócej streścić z jednej strony - wzmożenie, a z drugiej - wściekliznę samozwańczych autorytetów wobec tych, którzy do problemu tzw. uchodźców podchodzą zdroworozsądkowo. Nadąć się i wzmóc czy nabluzgać na domniemanych rasistów, ksenofobów, chamów i bezdusznych sukinsynów - to nic nie kosztuje.
Siada się przy komputerze, wrzuca trochę górnolotnych sloganów, zaś na wrogów toczy pianę albo i coś bardziej obrzydliwego. A potem znajduje się wspólników z głośnymi nazwiskami, bo przecież, kto by się odważył odmówić poparcia w tak wzniosłej, dramatycznej i emocjonalnej kwestii. Podejść do sprawy racjonalnie, wbrew moralnemu szantażowi - to już wymaga pewnego wysiłku. A przynajmniej uwzględnienia faktów i danych, które są wielkim problemem i dla bluzgów, i dla wzmożenia. Ale tym gorzej dla danych i faktów.
Schemat ogólnoludzkiego wzmożenia jest prosty jak konstrukcja styliska od łopaty. Widać go w liście otwartym polityków, ludzi nauki i kultury oraz mediów z Europy Środkowo-Wschodniej, podpisanym m.in. przez Aleksandra Kwaśniewskiego, Bronisława Komorowskiego, Włodzimierza Cimoszewicza, Andrzeja Olechowskiego, Adama Michnika, Agnieszkę Holland i Zygmunta Baumana. Wzmożeni napisali m.in. takie odkrywcze hymny, które nic nie kosztują poza samym wzmożeniem:
Okazanie naszego współczucia i woli pomocy to nasz ludzki obowiązek. Jest to również nasz obowiązek jako Europejczyków. Wspólna Europa została zbudowana na fundamencie solidarności. Dzisiaj nie możemy się zrzec współodpowiedzialności za Unię, odwracając wzrok od ludzkiego nieszczęścia (…). W imię naszego człowieczeństwa, w imię naszych zasad i wartości wzywamy władze i obywateli naszych krajów do praktycznego okazania solidarności wobec uchodźców”.
Zero faktów, zero praktycznych koncepcji rozwiązania problemu i zero bezwzględne, jeśli chodzi o skutki zrealizowania wzniosłych haseł. My się nadęliśmy, a wy, przeciętni ludzie, zaakceptujcie nasze ogólnikowe postulaty. Bo jak nie - choć o tym się otwarcie nie wspomina, lecz niektórzy sygnatariusze to dopowiadają już indywidualnie - będziecie nie tylko ksenofobami i kanaliami bez serca, ale i ostatnimi skur…mi.
cd na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Szwecja wydaje obecnie około 15 mld zł rocznie (w przeliczeniu) tylko na zagospodarowanie nowych imigrantów. Aż 58 proc. wszystkich świadczeń socjalnych państwa trafia tam do imigrantów.
Skoro my nie myślimy, to nikt inny nie ma prawa myśleć - tak można najkrócej streścić z jednej strony - wzmożenie, a z drugiej - wściekliznę samozwańczych autorytetów wobec tych, którzy do problemu tzw. uchodźców podchodzą zdroworozsądkowo. Nadąć się i wzmóc czy nabluzgać na domniemanych rasistów, ksenofobów, chamów i bezdusznych sukinsynów - to nic nie kosztuje.
Siada się przy komputerze, wrzuca trochę górnolotnych sloganów, zaś na wrogów toczy pianę albo i coś bardziej obrzydliwego. A potem znajduje się wspólników z głośnymi nazwiskami, bo przecież, kto by się odważył odmówić poparcia w tak wzniosłej, dramatycznej i emocjonalnej kwestii. Podejść do sprawy racjonalnie, wbrew moralnemu szantażowi - to już wymaga pewnego wysiłku. A przynajmniej uwzględnienia faktów i danych, które są wielkim problemem i dla bluzgów, i dla wzmożenia. Ale tym gorzej dla danych i faktów.
Schemat ogólnoludzkiego wzmożenia jest prosty jak konstrukcja styliska od łopaty. Widać go w liście otwartym polityków, ludzi nauki i kultury oraz mediów z Europy Środkowo-Wschodniej, podpisanym m.in. przez Aleksandra Kwaśniewskiego, Bronisława Komorowskiego, Włodzimierza Cimoszewicza, Andrzeja Olechowskiego, Adama Michnika, Agnieszkę Holland i Zygmunta Baumana. Wzmożeni napisali m.in. takie odkrywcze hymny, które nic nie kosztują poza samym wzmożeniem:
Okazanie naszego współczucia i woli pomocy to nasz ludzki obowiązek. Jest to również nasz obowiązek jako Europejczyków. Wspólna Europa została zbudowana na fundamencie solidarności. Dzisiaj nie możemy się zrzec współodpowiedzialności za Unię, odwracając wzrok od ludzkiego nieszczęścia (…). W imię naszego człowieczeństwa, w imię naszych zasad i wartości wzywamy władze i obywateli naszych krajów do praktycznego okazania solidarności wobec uchodźców”.
Zero faktów, zero praktycznych koncepcji rozwiązania problemu i zero bezwzględne, jeśli chodzi o skutki zrealizowania wzniosłych haseł. My się nadęliśmy, a wy, przeciętni ludzie, zaakceptujcie nasze ogólnikowe postulaty. Bo jak nie - choć o tym się otwarcie nie wspomina, lecz niektórzy sygnatariusze to dopowiadają już indywidualnie - będziecie nie tylko ksenofobami i kanaliami bez serca, ale i ostatnimi skur…mi.
cd na następnej stronie
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/266058-cyngiel-senior-kazimierz-kutz-nie-mloci-polaka-katolika-i-nie-wielbi-islamistow-z-glupoty-to-czesc-planu?strona=1
