Niebezpieczne związki Niesiołowskiego z armią! Jako szef komisji obrony akceptuje patologie i absurdy w wojsku. Z Sejmu wzięte…

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Jacek Turczyk/arch.
fot. PAP/Jacek Turczyk/arch.

Przeforsowane przez PO rozwiązania ustawowe powodują patologie i absurdy w armii. Zagrażającą bezpieczeństwu państwa sytuację akceptuje jednak szef sejmowej komisji obrony – Stefan Niesiołowski.

Niedawno opisywaliśmy zadziwiający entuzjazm MSW wyrażony w związku z pierwszym rokiem obowiązywania „ustawy o L-4”, która obcięła służbom mundurowym wynagrodzenia za dni spędzone na zwolnieniu lekarskim. Ta sama ustawa objęła też wojsko.

CZYTAJ WIĘCEJ: MSW zachwycone: „Liczba funkcjonariuszy na zwolnieniu lekarskim spadła o niemal 30 proc.” Przoduje BOR

Dziwny wydał nam się zachwyt MSW nad skutkami ustawy, która wprowadziła zmniejszenie uposażeń funkcjonariuszy za okres przebywania na zwolnieniu lekarskim ze 100 do 80 proc. uposażenia. W zamian ci, którzy pełnią obowiązki za nieobecnych – wedle nowatorskiego rozwiązania – mają otrzymywać premie. Resort chwalił się, że dzięki tym rygorom spadła absencja w służbach. Czyżby policjanci i BOR-owcy jak za pociągnięciem czarodziejskiej różdżki przestali się choćby przeziębiać, czy może – mając w perspektywie stratę zarobków – chorują na służbie? – zastanawialiśmy się.

Obawy co do absurdalności narzuconych „mundurówce” rozwiązań potwierdziły się w najbardziej newralgicznym dla bezpieczeństwa państwa miejscu – w armii.

Wprawdzie podobnie jak MSW, również MON zauważa „wyraźną tendencję spadkową, jeżeli chodzi o korzystanie przez żołnierzy zawodowych ze zwolnień lekarskich”. Według sprawozdania, przedstawionego sejmowej Komisji Obrony Narodowej, wśród oficerów absencja chorobowa z 20 tys. godzin miesięcznie spadła do 12 tys. godzin, wśród podoficerów - z 53 tys. do 34,5 tys.

Jeśli jednak chodzi o żołnierzy szeregowych, których jest w wojsku najwięcej, absencja praktycznie pozostała na tym samym poziomie – było 77 tys. godzin chorobowej nieobecności miesięcznie, a jest 73,5 tys. Za to operacja, która z założenia miała usprawnić działanie wojska, spowodowała – co podaje sam MON - rozrost biurokracji.

Czytaj dalej na następnej stronie

Cały system rozliczeń zwolnień lekarskich oraz kierowanie pozyskanych oszczędności w określonym kierunku, czyli na fundusz nagród dla żołnierzy, którzy wykonywali zadania służbowe w zastępstwie żołnierzy przebywających na zwolnieniach, spowodowały to, że zwiększyła się liczba czynności biurokratyczno-księgowych, które trzeba przeprowadzić

— przyznał wiceminister obrony Maciej Jankowski.

Można powiedzieć, że to jest negatywny skutek tych regulacji, ponieważ skomplikowały one cały system i zwiększyły wymogi dla osób prowadzących dokumentację. Natomiast, jeżeli chodzi o skutki, to szczególnie w przypadku korpusów oficerów i podoficerów pozytywne skutki przeważają nad tymi minusami, o których przed chwilą powiedziałem

— zapewnił.

Przedstawiany przez MON optymistyczny bilans obowiązywania ustawy wygląda jednak zupełnie inaczej w relacji reprezentanta samych żołnierzy - pułkownika Marian Babuśki, przewodniczącego Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerów Zawodowych. Ten obraz jest wręcz przerażający!

Pojawiły się już patologie. Wśród żołnierzy, głównie w korpusie szeregowych zawodowych, funkcjonuje nieformalna zasada, iż w danym miesiącu na zwolnienie idzie jeden żołnierz, a w następnym drugi i rozliczają między sobą różnicę utraconego z tego tytułu uposażenia. Zatem problem absencji szeregowych zawodowych na ćwiczeniach poligonowych nie uległ znaczącemu polepszeniu

— alarmował płk Babuśka.

Zmniejszenie absencji chorobowej żołnierzy zawodowych w znacznej mierze wynika stąd, że żołnierze decydują się wykonywać zadania służbowe pomimo choroby, aby nie utracić 20 proc. uposażenia. Taka sytuacja stwarza zagrożenie dla żołnierzy wykonujących zadania służbowe w czasie choroby, jak również dla innych żołnierzy oraz pracowników wojska współpracujących z takimi żołnierzami, np. na okrętach

— ostrzegał.

Pułkownik podkreślał, że „ustawa o L4” przez ogół żołnierzy jest odbierana zdecydowanie negatywnie i kompletnie rozminęła się z celem.

Zmniejszenie liczby zwolnień lekarskich nastąpiło faktycznie w korpusach oficerów zawodowych oraz podoficerów zawodowych, ale praktycznie pozostało bez zmian w najliczniejszym w siłach zbrojnych korpusie szeregowych zawodowych. A to – absencja chorobowa w tym korpusie – legła u podstaw włączenia żołnierzy zawodowych pod działanie tej ustawy

— argumentował.

Czytaj dalej na następnej stronie

Wojskowy apelował o zmianę niefortunnych regulacji, jeśli nie w tej, to w następnej kadencji Sejmu. Te wezwania zostały jednak zignorowane przez szefa komisji obrony, Stefana Niesiołowskiego.

Zgadzam się z tymi argumentami, które przedstawił tutaj przewodniczący Konwentu Dziekanów, ale były one sformułowane w sposób daleko idący. To jednak nie jest tak poważny zarzut, że np. ze zwolnień nie korzystają szeregowcy. To co, podoficerowie są jacyś gorsi? Jednak w jakimś stopniu, czy – można powiedzieć – w części ta ustawa działa

— uznał Niesiołowski.

Również, jeżeli chodzi o te zjawiska, o których pan powiedział, że ktoś ryzykuje, to trzeba powiedzieć, że jest to mało przekonujące. To znaczy, że ktoś chory specjalnie udaje zdrowego i ryzykuje. Może w pewnych typach chorób jest to możliwe, ale w niektórych jest to niemożliwe

— ocenił w swoim niepowtarzalnym stylu.

W rezultacie komisja, zdominowana przez posłów koalicji PO-PSL przyjęła informację MON o realizacji „chorobowej” ustawy. Nie zważając na to, iż powoduje ona w wojsku chore zjawiska. Odpowiedzialność spoczywa na resorcie obrony, ale rolę odgrywają też niebezpieczne dla kraju związki Niesiołowskiego z armią, który jako szef komisji obrony – co pokazała ocena „ustawy o L4” - akceptuje patologie i absurdy w wojsku. .


Prawda o stanie Polski! W najnowszej książce Andrzeja Nowaka, Adama Bujaka i Janusza Koweckiego pt.„Wygaszanie Polski 1989-2015”.

Dwudziestu jeden wybitnych autorów – naukowców, publicystów, posłów, specjalistów z wielu dziedzin dokonuje niezwykle trafnej, przenikliwej analizy obecnej sytuacji w naszym kraju.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych