Zawieszając pobór do wojska PO uczyniła krok w kierunku demontażu Polski. To więcej niż zbrodnia, to błąd. Bardzo kosztowny

Fot. Youtube.pl;PAP/Radek Pietruszka
Fot. Youtube.pl;PAP/Radek Pietruszka

Rządzący mogą próbować tłumaczyć, i tłumaczą, że dziś otwarta, duża wojna Polsce nie grozi, że starcie konwencjonalne wielkich armii nie jest możliwe. Jednak państwo musi się przecież zabezpieczać na każdą możliwość. Szczególnie, gdy ma takiego sąsiada jak Rosja. Niestety rząd nie wziął pod uwagę faktu, że w 2008 roku Rosja rozpoczęła wojnę z Gruzją, a dziś nie widzi zdaje się zagrożeń wynikających z działań wojennych Rosji na Ukrainie. Rządzący nie starają się zabezpieczyć Polski na wypadek realnych scenariuszy wojennych.

A problemów, przed którymi stoi polska armia jest ogrom. Dr Grzegorz Kwaśniak wskazuje na kolejne, złą dyslokację wojska w Polsce.

Rozmieszczenie naszych sił zbrojnych na terytorium kraju nie zmieniło się w zasadzie od czasów Układu Warszawskiego. (…) Błędne rozmieszczenie sił powoduje z jednej strony problemy z ich szybkim przegrupowaniem w sytuacji zagrożenia (około 700 km). A co gorsze, skutkuje brakiem znajomości przez oficerów i żołnierzy przybyłych z drugiego końca Polski terenu oraz lokalnych uwarunkowań, co pozbawia nasze siły zbrojne podstawowego atutu każdej armii broniącej terytorium własnego państwa, w postaci wykorzystania w walce taktycznych i operacyjnych właściwości własnego terenu

— pisze ekspert, wskazując, że po ponad 20 latach polska granica wschodnia pozbawiona jest de facto obrony i infrastruktury wojskowej.

Dodaje, że polska armia nie jest dziś zdolna do przeprowadzenia Strategicznej Operacji Obronnej, czyli najważniejszej dla wojska akcji obrony terytorium Polski! Sytuacje jeszcze mocniej komentują nieodpowiedzialne działania władz dotyczące struktury dowódczej armii.

Wydaje się, że MON część problemów związanych z armią dostrzega. Resort zapowiada zmiany w dyslokacji wojska, by wzmocnić wschodnie regiony i budować tam bazy, zapowiada zakupy sprzętu, szuka ochotników i nowego modelu budowy kadr rezerwistów, którzy wsparliby armię. Jednak to wciąż działania na zbyt małą skalę, a często – jak w przypadku szkoleń dla ochotników – mamy do czynienia z działaniami pozornymi.

Do dziś bowiem na polityce obronnej kładzie się cieniem fatalna decyzja sprzed lat. Likwidując pobór do wojska rząd PO-PSL nie tylko zniszczył mechanizm szkolenia rezerwistów, obniżając potencjał obronny Polski, ale również – co może być gorsze – wysłał silny sygnał do obywateli, że oni obronnością nie muszą się zajmować, przejmować i ponosić związanych z nią kosztów. Rząd przez lata wmawiał Polakom, że są bezpieczni, a nasze sojusze gwarantują spokój. Dziś coraz lepiej widać, że o bezpieczeństwo musimy dbać sami. Jednak sądzi tak wciąż nie na tyle dużo osób, by władzom opłacało się mówić o potrzebach armii otwarcie.

Od 2009 roku społeczeństwo jest przekonywane, że Polacy nie są odpowiedzialni za swoje państwo, bezpieczeństwo i niepodległość. Dziś każda władza, która zacznie mówić co innego, która nałoży na społeczeństwo obowiązek przygotowania się do obrony Ojczyzny, która nakaże Polakom ponoszenie kosztów związanych ze wzmocnieniem zdolności kraju do obrony, zapłaci bolesną cenę polityczną. Choć byłby to krok w dobrą stronę już rozpoczęcia debaty o polskich zdolnościach obronnych i koniecznych w tej sprawie działań, zapewne wszyscy politycy będą się bali.

W tym kontekście decyzja Platformy Obywatelskiej o zawieszeniu poboru okazuje się być więcej niż zbrodnią. Ona była błędem. Koszty tej decyzji Polacy będą musieli kiedyś zapłacić. Pytanie, w jaki sposób…

CZYTAJ TAKŻE: Niebezpieczna polityka. „Widoczne w Polsce osłabienie bezpieczeństwa narodowego może stać się narzędziem brutalnej gry na szczeblu międzynarodowym”

CZYTAJ TAKŻE: Litwa ściąga poborowych, Polska ochotników. Siemoniak: „inaczej tylko zrazimy ludzi do wojska”. „Pobór” tematem tabu nad Wisłą…

CZYTAJ TAKŻE: Litwa ściąga poborowych, Polska ochotników. Siemoniak: „inaczej tylko zrazimy ludzi do wojska”. „Pobór” tematem tabu nad Wisłą…

CZYTAJ TAKŻE: Wstrząsający list generałowej Kwiatkowskiej. Po tym tekście Bogdan Klich powinien spalić się ze wstydu. Podobnie wojskowi decydenci

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.