Litwa ściąga poborowych, Polska ochotników. Siemoniak: "inaczej tylko zrazimy ludzi do wojska". "Pobór" tematem tabu nad Wisłą...

Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Polska nie zamierza wznawiać powszechnego poboru do wojska

— mówił w „Kropce nad i” szef MON Tomasz Siemoniak.

W ten sposób Siemoniak zareagował na przywrócenie powszechnego poboru wojskowego na Litwie na najbliższych pięć lat. Prezydent tego kraju Dalia Grybauskaite, odnosząc się do agresywnych działań Rosji, uznała, że jest to konieczne.

Obecna sytuacja geopolityczna wymaga wzmocnienia i szybkiego zwiększenia liczebności naszej armii

— uzasadniała Grybauskaite.

Krytyczny brak żołnierzy stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju

— dodał dowódca sił zbrojnych Litwy generał Vytautas Żukas.

Fakt” przypomina, że obecnie siły zbrojne Litwy liczą ok. 8,5 tys. żołnierzy. Poborem zostaną objęci mężczyźni w wieku 19-26 lat.

W Polsce służba wojskowa przestała być obowiązkowa w 2009 r. Dziś nasz kraj dysponuje armią zawodową złożoną z ok. 120 tys. żołnierzy.

Wprawdzie według Tomasza Siemoniaka Polska nie zamierza przywrócić powszechnego poboru do wojska, ale w Kontrwywiadzie RMF FM szef MON poinformował, że od przyszłego miesiąca ochotnicy będą mogli zgłaszać się na ćwiczenia.

Od 1 marca wszyscy mężczyźni, którzy podlegają obowiązkowi służby wojskowej – między 18 a 50 rokiem życia – mogą ochotniczo odnotować się w macierzystej WKU, że chcieliby być poddani ćwiczeniom

— mówił, odpowiadając na pytania słuchaczy.

Zasada jest ochotnicza więc nikt tutaj nikogo nie będzie więził. To musi być przydatne i atrakcyjne dla zainteresowanego, bo inaczej tylko zrazimy ludzi do wojska

— zapowiedział.

Siemoniak dodał też, że Ministerstwo Obrony Narodowej jest ciekawe, jaka będzie skala odpowiedzi, ponieważ wiele osób czuje potrzebę przeszkolenia.

Kiedy zobaczymy jaka jest skala, to przygotujemy odpowiedni program

— stwierdził Siemoniak.

bzm/fakt.pl/RMF FM

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.