Prof. Jędrzejko o wojnie z dopalaczami: Państwu brakuje wizji prospołecznej, ma wizję propagandową. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Mowa o grupie kilkuset ludzi, który zarabiają miliardy złotych. Oni mają pieniądze na korumpowanie państwa, prowadzenie różnego typu lobbingu. Państwo musi walczyć z tymi patologiami. Inaczej dzieci będą umierały coraz częściej

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Mariusz Jędrzejko z Centrum Profilaktyki Społecznej.

wPolityce.pl: W 2010 roku Donald Tusk zapowiedział walkę z dopalaczami. Miał w błyskawiczny sposób rozwiązać ten problem. Dziś okazuje się, że nic takiego się nie stało, a rząd znów przystępuje do walki z dopalaczami. Dlaczego nic się nie zmieniło?

Prof. Mariusz Jędrzejko: Państwo polskie działa jak straż pożarna, gasi pożary. Jednak już nie interesuje się przyczyną pożarów. Możemy powoływać kolejne sekcje, kampanie - nota bene szykuje się kolejna, ale to wciąż sposób gaszenia pożarów. Nikt nie zastanawia się nad etiologią tego problemu. Natomiast jeśli w Polsce ma być efektywna walka z dopalaczami, to państwo musi prowadzić spójną walkę z wszelkimi uzależnieniami chemicznymi.

Walka z samymi dopalaczami nie może być skuteczna?

Nie, bo to jest tylko jeden klocek w szerszej układance. Tu chodzi o walkę z uzależnieniem od alkoholu, narkotyków, e-papierosów, substancji wzmacniających i pobudzających, czy leków sprzedawanych bez recepty. To jest jeden wielki konglomerat. W Polsce za walkę z tymi zjawiskami odpowiadają różne instytucje, które współdziałają ze sobą jedynie na papierze. Nie ma wspólnej idei przewodniej związanej z przeciwdziałaniem uzależnieniom w Polsce.

Czego brakuje? Woli, struktur, pomysłu…

Państwo polskie musi zlikwidować wszystkie instytucje, które do tej pory zajmują się walką z tymi zjawiskami i powołać nową, która będzie dysponowała jednym budżetem, jedną metodologią pracy i spójnym programem działań, nakierowanym na profilaktykę, leczenie, terapię. Opracowaniem i prowadzeniem tych działań muszą się zająć nowi ludzie.

Dlaczego nowi? Może warto bazować na tych, którzy się tym zajmują i znają już problemy?

Ci, którzy się tym obecnie zajmują, piastują swoje stanowiska około 10 lat. Ich koncepcja nie powiodła się, należy więc zastosować wobec nich metody wojskowe. Ja jestem wychowankiem wojskowej szkoły. W wojsku, gdy podwładny się nie sprawdza, przesuwa się go na inne stanowisko i wyznacza się nową osobę, która jest kompetentna i skuteczna. Problem państwa polskiego polega na tym, że na ważnych stanowiskach pracują ludzie z drugiej ligi. A ma pracować I liga. Niestety państwo polskie, pod rządami Platformy Obywatelskiej, boi się pierwszej ligi.

Dlaczego? Przecież tej partii też powinno zależeć, by przy rządzili Polską najlepsi ludzie

Eksperci z pierwszej ligi posługują się empirycznymi dowodami naukowymi. Jeśli „szalony” Jędrzejko mówi, że coś tak czy inaczej należy rozwiązać, to wynika to z dowodów, jakie mogę przedstawić. Doświadczenia i fakty wskazują, że sposób działania, o którym wspominałem, jest skuteczny. Jednak państwu polskiemu brakuje wizji prospołecznej, ma wizję propagandową. Mamy wiele szumu, ekscytowania się taśmami czy innymi sprawami. Brakuje jednak kształtowania modelu społecznego. Państwo polskie bowiem nie rozumie idei państwa. Idea państwa ma natomiast fundamentalne znaczenie. Ono jest pierwszorzędne, a nie wtórne. Ekonomia jest wtórna. Jeśli uznajemy, że państwo jest najważniejsze, to wszystko inne się do niego dostosowuje, czyli dostosowuje się do narodu.

W Polsce jak to wygląda? Ten model funkcjonuje?

W Polsce jest dokładnie odwrotnie. U nas państwo działa na zasadzie „bo mnie się tak spodobało”, „bo Kowalski tak robi”, „bo coś takiego wymyśliłem”. Wracając do tematu nasze rozmowy, należy powołać jedną instytucję, która powinna wypracować wieloletnią strategię działania. Tu nie chodzi o działanie według planu na konkretny rok. Dziś mamy wzrost aktywności rządzących, ministrowie jeżdżą, coś ogłaszają, rozpoczynają kampanie. Za rok jednak będzie dokładnie taki sam problem.

Może jednak tu chodzi nie tylko o samą dysfunkcję państwa? Może walka z dopalaczami nie jest po prostu łatwa?

Rzeczywiście mamy do czynienia z nowym typem działalności przestępczej. To już nie jest „stary” Pruszków, czy Wołomin. To świat, który działa w oparciu o najnowsze technologie i metody. Od lat w Polsce nie mamy do czynienia z wojnami gangów. Przestępcy podzielili bowiem polski rynek, który jest wart miliardy złotych, i sami zaprowadzili tam „praworządność”.

Jak to wygląda?

Kto się wychyla, działa wbrew regułom, jest likwidowany. Świat przestępczy likwiduje wszystkich, którzy mu zagrażają. Państwo polskie musi się natomiast zdobyć na to, by zlikwidować cały ten przestępczy świat. To będzie piekielnie bolesne, ale konieczne. Jeśli do tego nie dojdzie, ten mechanizm działania będzie obejmował kolejne elementy. On już obejmuje handel ludźmi, narkotykami, paliwami, nielegalnymi papierosami, czyli wszędzie, gdzie mamy do czynienia z ogromnymi pieniędzmi. Mowa o grupie kilkuset ludzi, który zarabiają miliardy złotych. Oni mają pieniądze na korumpowanie państwa, prowadzenie różnego typu lobbingu. Państwo polskie musi się zebrać i walczyć z tymi patologiami. Jeśli to tego nie dojdzie, dzieci będą umierały coraz częściej.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

CZYTAJ TAKŻE: Dziś Ewa Kopacz zapowiada walkę z dopalaczami, choć pięć lat temu zapewniała: ustawa przeciwko dopalaczom to wzór dla całej Europy!

CZYTAJ TAKŻE: „Mam do was ogromną pretensję” - szefowa MSW do mediów, które nie propagują życia bez narkotyków

CZYTAJ TAKŻE: Od czwartku 86 osób w szpitalach, podejrzenie dopalaczy. Tusk chyba nie dokończył tej wojny…


Słodkie kłamstwa i gorzka prawda o dopalaczach w książce Krzysztofa Wareckiego pt.„Dopalacze”. Pozycja dostępna wSklepiku.pl.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych