Zgrzyt w koalicji. Trójgłos ws. imigrantów: PSL: "Sprawy z nami nie skonsultowano"; PO: "To nadmierne oczekiwania; PiS: "Koalicja wciąż uległa wobec UE"

fot. ansa
fot. ansa

Nieoczekiwany zgrzyt w koalicji wywołała deklaracja wiceszefa MSW Piotra Stachańczyka dotycząca przyjęcia przez Polskę 2 tysięcy imigrantów  z Północnej Afryki.

CZYTAJ TEŻ: Deklaracja MSW: Polska jest gotowa przyjąć 2 tysiące uchodźców

Wicepremier Piechociński publicznie protestuje i podkreśla, że ta decyzja jest sprzeczna z wcześniejszymi obietnicami Ewy Kopacz.

CZYTAJ TEŻ: Zgrzyt w koalicji PO-PSL. Piechociński o przyjęciu uchodźców: „Nie jest to polityka, której bym sobie życzył”

O co chodzi w całym sporze pytamy przedstawicieli partii koalicyjnych i opozycji.

wPolityce.pl: Mamy poważny zgrzyt w koalicji? Bo bo coś wicepremier Piechociński narzeka, ze sprawy uchodźców z nim nie skonsultowano?

Stanisław Żelichowski, PSL: Janusz Piechociński zgłosił nieco inną koncepcję w kwestii podejścia do uchodźców. W jego przekonaniu Europa zachowuje się trochę nierozważnie w tej sprawie. Niezależnie od całego sentymentu do tych ludzi dotkniętych nieszczęściem. Bo najpierw Stany Zjednoczone i wiele fundacji przekazało olbrzymie środki dla Afryki, a te środki szły na drogie samochody dla elit. Portem Afrykanie wpadli na pomysł, że tych których stać na przemyt do Europy ładuje się do łódki, daje im się telefon satelitarny i dzwoni do Europy - ratujcie bo toną.

Ale choćbyśmy chcieli nie przesiedlimy do Europy wszystkich mieszkańców Afryki. Nie wiem czy nie lepiej na terenie Libii zorganizować jakieś obozy dla uchodźców. Niech się zajmą nimi organizacje humanitarne, niech ich broni wojsko. Ale my nie damy rady ich wszystkich przyjąć.

Te dwa tysiące, które zdeklarował minister Stachańczyk to za dużo? O co chodzi w tym sporze?

Zawsze w rządzie obowiązują jakieś reguły gry, podane są granice negocjacyjne, w których minister może się poruszać. Jeśli kompromis szykuje się poza ta granicą, to trzeba mieć zgodę rządu..

Czyli minister przekroczył swoje instrukcje?

Tego nie wiem. Trzeba to sprawdzić. Ale sądzę, żeby minister Stachańczyk nie maił zgody rządu. Tylko informacje o tym nie do wszystkich dotarły.

Ale koalicja od tego nie runie?

Nie. Jak ja słuchałem wicepremiera Piechocińskiego, to on nie mówił, że tu jest jakieś zagrożenie, tylko, że ma inne zdanie.

Wicepremier, powiedział, że z deklaracji pani premier zrozumiał, że w kwestii imigrantów będzie jakaś decyzja narodowa…Stało się inaczej.

Ja nie lubię, kiedy politycy skarżą się po mediach. Wolałbym żeby między sobą ustalali reguły gry, a nie wyżalali ie dziennikarzom jak to są ciemiężeni.


Joanna Mucha, PO

wPolityce.pl: Minister Stachańczyk przekroczył swoje kompetencje w Brukseli deklarując gotowość do przyjęcia dwóch tysięcy imigrantów? Jak to się ma do deklaracji premier Kopacz, że nie będzie żadnych narzuconych kwot w tym zakresie?

Joanna Mucha, PO: Nikt nam niczego nie narzuca. To jest dobrowolna liczba uchodźców, którą my przyjmujemy. Natomiast nie kwota narzucona. To wszystko leży w zakresie prac MSZ, więc o żadnym przekroczeniu uprawnień nie może być mowy.

Wicepremier Piechociński zgłasza jednak zastrzeżenia do tej deklaracji. Podkreśla, że ta sprawa nie była uzgodniona…

Pan minister Piechociński nie zwrócił uwagi, że to jest jednak rzeczywiście liczba dobrowolna. I że to jest rzeczywiście olbrzymi sukces ze strony Ewy Kopacz, że wywalczyła podczas tego spotkania dobrowolność z naszej strony i liczbę, która jest mniejsza niż ta, która miała nam być narzucona. Natomiast ponieważ jest to kompetencja MSZ, a nie całego rządu, wiec chyba oczekiwanie pana ministra Piechocińskiego jest na wyrost.


Witold Waszykowski, PiS

wPolityce.Pl Czy to, ze minister Stachańczyk zadeklarował przyjęcie dwóch tysięcy imigrantów przez Polskę, to dobrze czy źle? W koalicji na ten temat zaiskrzyło..

Witold Waszczykowski, PiS: Moim zdaniem to nie jest dobra decyzja. Polska nie jest odpowiedzialna za to, co się dzieje na Bliskim Wchodzie i w Afryce Północnej. Zresztą ludzie stamtąd wcale nie chcą uciekać do Polski. Istnieje prawdopodobieństwo, że za parę miesięcy oni i tak wyemigrują na Zachód,gdzie są skupiska muzułmanów, gdzie są ośrodki religijne. A my musimy utrzymać nasz potencjał w związku z ewentualną falą uchodźców ze Wschodu. Bo konflikt na Ukrainie nie został wcale zakończony. Ale jeśli już zostaliśmy zmuszeni do takich decyzji to powinniśmy mieć kontrolę nad tymi uchodźcami. To powinni być chrześcijanie, którzy dają jakąś nadzieję na zasymilowanie się w Polsce.

Pani premier Kopacz mówiła na poprzednim szczycie, że nie będzie żadnych kwot ws,. imigrantów, a tu pada konkretna liczba…

To jest oczywiście kwota. Widać,że ten rząd nie jest w stanie wyzwolić się z tej uległości wobec Unii Europejskiej. Dalej prowadzi politykę ustępstw zapoczątkowaną przez Tuska. Nie nasz interes tu rządzi, ale interes unijny i interes innych państw.

Te dwa tysiące to za duża liczba? Czy jest problem co do zasady przyjmowania uchodźców w ogóle?

Proszę sprawdzić, czy te 200 osób, ewakuowanych z Donbasu na początku roku znalazło już mieszkania i pracę. Jestem pewien że większość wciąż szuka.A są to Polacy, ludzie kulturowo nam najbardziej przyjaźni, choć wychowali się daleko. Zobaczymy jaki będzie problem z ludźmi z innego kręgu cywilizacyjnego…

rozmawiała Anna Sarzyńska

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.