Deklaracja MSW: Polska jest gotowa przyjąć 2 tysiące uchodźców

fot.PAP/EPA
fot.PAP/EPA

Polska będzie gotowa przyjąć 2 tysiące osób w ramach unijnych planów przesiedlania i relokacji uchodźców - poinformował w czwartek w Luksemburgu wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Stachańczyk.

Jak wyjaśnił Stachańczyk, Polska zaoferowała tysiąc miejsc dla uchodźców, którzy mają być przesiedleni z obozów spoza UE oraz tysiąc dla potrzebujących międzynarodowej ochrony imigrantów, którzy docierają przez Morze Śródziemne do Włoch i Grecji.

Łączna nasza propozycja to 2 tysiące

— powiedział wiceszef MSW dziennikarzom w trakcie telekonferencji.

Na czwartkowym nieformalnym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych w Luksemburgu państwa unijne zadeklarowały w sumie przesiedlenie ponad 20 tysięcy osób z obozów dla uchodźców, znajdujących się poza UE.

Nie udało się jeszcze zebrać wystarczających deklaracji, aby wypełnić podjęte na czerwcowym szczycie zobowiązanie Unii do przejęcia od Włoch i Grecji 40 tysięcy imigrantów. Kilka krajów ma dosłać swoje oferty w najbliższych dniach. Na 20 lipca planowane jest kolejne posiedzenie szefów MSW w tej sprawie - poinformował wiceminister.

Według gospodarza spotkania, luksemburskiego ministra spraw zagranicznych, imigracji i azylu Jeana Asselborna wszystkie kraje UE są gotowe wziąć udział w planach przesiedleń i relokacji uchodźców. „Nikt nie odmówił okazania solidarności” - podkreślił Asselborn na konferencji prasowej, dodając że kraje spoza UE: Szwajcaria, Norwegia i Liechtenstein chcą przyłączyć się do unijnych planów. Luksemburski minister zastrzegł, że kilka krajów poprosiło o więcej czasu na zastanowienie się nad swoją ofertą. „Ale dojdziemy do porozumienia” - dodał, przekonując, że niewiele brakuje, by osiągnąć wyznaczony cel.

Liczba uchodźców, jaką gotowa jest przyjąć Polska, jest mniejsza, niż zaproponowała w maju Komisja Europejska. Według pierwotnej propozycji Brukseli do Polski miałoby trafić 2659 imigrantów, przejętych od Włoch i Grecji oraz 962 uchodźców z obozów spoza UE.

Na szczycie Unii pod koniec czerwca przywódcy zdecydowali, że plany rozmieszczenia i przesiedlenia w sumie 60 tysięcy uchodźców nie będą oparte na narzuconych przez KE kwotach, ale na dobrowolnych decyzjach państw UE.

Spędziliśmy bardzo pracowicie ostatnich kilka tygodni, analizując możliwości naszego systemu - i nie chodzi tylko o możliwości przyjęcia tych ludzi, ale też o to, jak najlepiej stworzyć im drogę integracji w społeczeństwie polskim. Analizowaliśmy względy bezpieczeństwa, rozmawialiśmy z krajami, które już prowadzą tego typu operacje

— relacjonował Stachańczyk, tłumacząc kryteria, na których Polska oparła swoje wyliczenia.

Upewnialiśmy się w różnego typu strukturach, zajmujących się bezpieczeństwem, jak można wyeliminować zagrożenia, na które niektórzy w tej sprawie wskazują. Mieliśmy też w tyle głowy sytuację na Ukrainie i możliwość jej zmiany

— dodał.

Według wiceministra nie ma gwarancji, czy do Polski faktycznie przybędzie tylu uchodźców, ile miejsc zaoferowano.

Szczególnie w przypadku programu przesiedleń (z obozów spoza UE), który jest dobrowolny, ludzie muszą zgodzić się na przyjazd do Polski

— wskazał.

Poinformował również, że na spotkaniu w Luksemburgu nie próbowano przekonać Polski do zwiększenia swojej propozycji.

Dziś przede wszystkim zbierano oferty. Nie mieliśmy do czynienia z naciskami czy próbami dyskusji

— przyznał.

Plany rozsyłania uchodźców po krajach UE to część nowej strategii polityki imigracyjnej, będącej odpowiedzią na rosnąca falę imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki oraz częste katastrofy statków szmuglujących imigrantów przez Morze Śródziemne.

Kraje południa UE od dawna apelowały do pozostałych o solidarność i wsparcie w rozwiązywaniu problemów imigracji. Według uzgodnionych planów, które mają być wdrażane przez dwa lata, Włosi będą mogli wysłać do innych państw Unii 24 tysiące imigrantów, a Grecy - 16 tysięcy. Chodzi tu o takie osoby, które rzeczywiście potrzebują międzynarodowej ochrony i mają szanse na uzyskanie azylu w UE, czyli o uciekinierów z ogarniętej konfliktem Syrii i z Erytrei.

W czwartek Niemcy poinformowali, że przyjmą w sumie 12 tysięcy 100 imigrantów (9000 w ramach relokacji z Włoch i Grecji i 3100 z obozów spoza UE). Francja chce przyjąć w sumie 9100 osób (w tym ponad 6700 w ramach relokacji, tyle ile proponowała KE). Czesi już wcześniej zapowiadali przyjęcie 1500 osób. Według nieoficjalnych informacji swoich propozycji nie przedstawiły w czwartek Hiszpania i Austria.

Aby ułatwić te działania KE zamierza przeznaczyć na nie dodatkowo 240 mln euro, czyli 6 tys. euro na jednego uchodźcę. Na przesiedlenia z obozów uchodźców poza Unią Komisja przeznaczy 53 mln euro.

Unijny komisarz ds. migracji Dimitris Awramopulos ocenił, że czwartkowe uzgodnienia to ogromny postęp UE w sprawie polityki imigracyjnej. „W ciągu dwóch miesięcy udało się osiągnąć to, czego UE nie zrobiła przez kilka lat” - powiedział Awramopulos.

Plany UE obejmują też m.in. utworzenie we Włoszech i Grecji ośrodków recepcyjnych (tzw. hot spots), w których przeprowadzana będzie rejestracja i identyfikacja imigrantów, wraz z pobieraniem od nich odcisków palców. Pozwoli to ustalić, kto potrzebuje ochrony międzynarodowej, a kto powinien zostać odesłany do kraju pochodzenia. Unia chce też skuteczniej egzekwować decyzje o odsyłaniu imigrantów oraz wzmocnić współpracę z krajami, z których pochodzą imigranci, aby walczyć z przyczynami problemu. Pod koniec czerwca uruchomiono pierwszą fazę morskiej operacji wojskowej, wymierzonej w przemytników ludzi.

2 tys. uchodźców, których Polska zobowiązała się przyjąć w ramach unijnych programów przesiedleń i relokacji, to obywatele Syrii i Erytrei. Będą przyjmowani etapami i zostaną objęci specjalnym programem integracyjnym - dowiedziała się w czwartek PAP w MSW.

Z informacji PAP wynika, że Polska ma zacząć przyjmować uchodźców jeszcze w tym roku, a cały proces ma się zakończyć w 2016 lub 2017 roku.

Trafią oni do ośrodków prowadzonych przez Urząd do Spraw Cudzoziemców, gdzie zostaną objęci opieką socjalną i medyczną. Szczegóły ich zakwaterowania na razie nie są znane. Na koniec zeszłego roku w Polsce istniało 13 ośrodków dla cudzoziemców (4 ośrodki własne UdSC oraz 9 wynajmowanych).

Jest to duże przedsięwzięcie organizacyjne rozłożone w czasie. Będziemy przyjmować tych uchodźców etapami i sukcesywnie. To nie oznacza, że przyjmiemy wszystkie te osoby w jednym momencie

— powiedziała w czwartek PAP rzeczniczka resortu spraw wewnętrznych Małgorzata Woźniak.

To przedsięwzięcie będzie finansowane ze środków Unii Europejskiej

— dodała.

Rzeczniczka MSW podkreśliła, że priorytetem będzie bezpieczeństwo. „Podczas całego procesu związanego z przyjęciem uchodźców, będziemy prowadzić wymianę informacji z innymi krajami oraz ich służbami, które mają doświadczenie w tym zakresie. Bezpieczeństwo to dla nas kluczowa kwestia” - powiedziała Woźniak.

Poinformowała, że sprowadzeni uchodźcy zostaną objęci specjalnym programem integracyjnym. Będą to m.in. kursy językowe i edukacyjne, co w przyszłości ma im ułatwić znalezienie pracy.

Chodzi o pomoc w usamodzielnieniu się tych osób i integrację z naszym społeczeństwem

— powiedziała.

Chcemy w ten sposób podkreślić i pokazać naszą wspólną solidarność

— podkreśliła Woźniak.

PAP/ansa

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.