Beata Kempa: „Kaczyński, Duda i Szydło złapią cugle, szarpną i ruszą kraj do przodu”. NASZ WYWIAD

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Nie jest tak, że sukcesy ma ten kto pozjadał wszystkie rozumy. Mamy przykład Platformy Obywatelskiej. Weźmy Radosława Sikorskiego, który był całkowicie nastawiony na tak zwane „ja”. Zbudował własną karierę, bez zaplecza, i do tego bardzo szybko ją roztrwonił. Chyba szybciej niż budował

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Beata Kempa, poseł Zjednoczonej Prawicy.

wPolityce.pl: Prof. Jadwiga Staniszkis uważa, że Beata Szydło to polityczny rzemieślnik, a Polska potrzebuje na czele rządu wizjonera, jakim jest Jarosław Kaczyński. Czy zgadza się pani z tą opinią?

CZYTAJ WIĘCEJ: Prof. Staniszkis: „Jesteśmy w momencie, który wymaga błysku wielkości Kaczyńskiego. Chowanie tego jest błędem”. NASZ WYWIAD

Beata Kempa: Bardzo szanuję wszelkie diagnozy prof. Staniszkis. Patrzę na decyzję Jarosława Kaczyńskiego jako osoba, która była wiceministrem w jego rządzie. Jarosław Kaczyński był decyzyjny, mógł pracować 24 godziny na dobę. Czuliśmy w nim bardzo duże oparcie i mieliśmy świadomość, że on czuje państwo i wszystkie kwestie związane z funkcjonującym w tym państwie systemem naczyń połączonych. To dawało poczucie, że reformujemy państwo, a nasz szef przewiduje na trzy kroki do przodu skutki tych reform. Mieliśmy absolutny komfort i trzeba tu oddać w stu procentach honor panu premierowi, obecnemu prezesowi PiS.

Czy w takim razie nie szkoda jego doświadczenia i umiejętności?

Ale przecież Jarosław Kaczyński nie odchodzi z polityki. Pozostaje osobą absolutnie kluczową, bo można polegać na jego decyzjach. Tak było w kwestii zjednoczenia prawicy, co wydawało się niezwykle trudne, ale udało się przeprowadzić. Kolejnym krokiem był Andrzej Duda, a teraz mamy Beatę Szydło. Te trzy postaci - Kaczyński, Duda, Szydło – wzmocnione dobrymi marszałkami Sejmu i Senatu oraz kluczowymi osobami desygnowanymi na stanowiska ministerialne, będą w stanie złapać cugle, szarpnąć i ruszyć kraj do przodu. Potrzebny jest strateg – mamy stratega. Potrzebny jest prezydent, żeby nie było wąskiego gardła. I potrzebny jest dobry rzemieślnik. Nie chodzi o jednego demiurga, ale o zespół. Taka dobra, interdyscyplinarna drużyna w zakresie uprawiania polityki i rządzenia państwem, może spowodować sukces dla Polski. Nie dla zjednoczonej prawicy. Bo my chcemy sukcesu dla Polski, chcemy żeby Polakom naprawdę żyło się lepiej. A przede wszystkim, żeby nasz najlepszy kapitał, młodzi ludzie, zaczęli tutaj budować swoje kariery i wiązać swoją przyszłość z naszym krajem.

Czy nie odnosi pani wrażenia, że obserwujemy pewien zmierzch tradycyjnego pojmowania funkcji polityki i sposobu jej uprawiania? Takiej polityki utożsamianej właśnie z Jarosławem Kaczyńskim – może niezbyt atrakcyjnej jeśli chodzi o opakowanie, trudnej do sprzedania, ale głębokiej, wizjonerskiej i na najwyższym poziomie intelektualnym…

CZYTAJ: Nominacja Szydło otwiera PiS na nowy elektorat. Ale to zarazem zmierzch pewnego sposobu uprawiania polityki. Trochę żal…

To prawda. Dzisiaj, gdy obserwujemy spory polityczne, na poziomie 10 minut publicystyki, bądź sporu trzech-czterech osób związanych z ugrupowaniami politycznymi, to widać kompletne wyjałowienie. Powiem szczerze: nawet intelektualne. Brakuje mi pogłębionej polemiki politycznej, diagnozy zjawisk i wniosków w jaki sposób mamy razem dojść do porozumienia, żeby naprawiać sprawy państwa w poszczególnych obszarach. Pełna zgoda, że przy tym szybkim życiu „instant” – często mówimy o pokoleniu „instant”, w którym wszystko ma się dziać błyskawicznie – odchodzą w zapomnienie spory oparte na solidnej lekturze. Tego brakuje. Ale jeśli tego całkiem zabraknie, to dalej może być tylko gorzej. Dlatego dobrze, że możemy czerpać z takich pokładów jak Jarosław Kaczyński, czy inne osoby funkcjonujące w polityce. Oby funkcjonowały jak najdłużej.

Jaki w takim razie ma być przyszły rząd PiS, zjednoczonej prawicy, czy też utworzony jeszcze z kimś w koalicji? Ten rząd zmiany. Czy, żeby być skutecznym, ma uprawiać właśnie taką nowoczesną politykę „instant”? A może model: sprawny organizator Beata Szydło, a wokół niej wianuszek intelektualistów, ludzi najwyższego formatu? Czy może jakiś rząd fachowców technokratów, ale z rozbudowanym zapleczem?

Czytaj dalej na następnej stronie

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych