Prof. Chazan oczyszczony z zarzutów. TVN szuka winnego. Zapuka do kliniki in vitro? A może oskarży prof. Dębskiego za przerobienie dramatu pacjentki w medialne show?

Po niemal rocznym śledztwie, rzecznik odpowiedzialności zawodowej Naczelnej Rady Lekarskiej orzekł, że nie ma podstaw do postawienia zarzutów lekarzom szpitala św. Rodziny, którzy sprawowali opiekę nad matką nienarodzonego dziecka z in vitro, obciążonego licznymi wadami genetycznymi. Prof. Chazan został bezprawnie wyrzucony z pracy i pozbawiony funkcji dyrektora szpitala. Lobby proaborcyjne nie daje jednak za wygraną, a dziennikarze TVN nadal dopatrują się winy u niewinnego.

Mimo, że prof. Chazan wyczerpująco wyjaśnił dziś na antenie TVN24 całą sprawę, niektórym dziennikarzom to nie wystarcza. W dyskusji pomiędzy Joanną Senyszyn z SLD a Andrzejem Jaworskim z PiS, dziennikarka TVN24 powtarzała do znudzenia dawno skompromitowane kłamstwa, wtórując posłance SLD, według której „szpital św. Rodziny stał się watykańską placówką, zniewalającą polskie kobiety”.

Mimo, że minął niemal rok od skandalicznego wyrzucenia prof. Bogdana Chazana ze szpitala im. Świętej Rodziny, ustawiona wówczas narracja nagonki medialnej trwa w najlepsze. Umorzenie sprawy przez prokuraturę, która nie dopatrzyła się winy dyrektora szpitala ani orzeczenie Naczelnej Rady Lekarskiej dla niektórych nie mają znaczenia. Twierdzą, że skoro lekarze oceniali lekarza, to zapewne kierowała nimi solidarność zawodowa.

Sprawę prof. Chazana wyjaśnialiśmy drobiazgowo na łamach tygodnika wSieci. CZYTAJ WIĘCEJ: wSieci: Jedenaście pięter manipulacji. Marzena Nykiel odsłania kulisy prowokacji wobec prof. Chazana!

Nie on był lekarzem prowadzącym, a pacjentka w należytym czasie otrzymała informację  od lekarza prowadzącego o innym szpitalu, który może spełnić jej prośbę o zabiciu dziecka przed porodem. Tak trafiła pod opiekę prof. Romualda Dębskiego, który odmówił wykonania aborcji, twierdząc, że mógł to zrobić tylko do 24. tygodnia. W zamian zajął się pacjentką do końca trwania ciąży. Nie trzeba było długo czekać na publiczne objawienie jego prawdziwych intencji. Prof. Dębski bez skrupułów przekuł dramat pacjentki na medialne show, opowiadając że jej dziecko to potworek z wiszącym okiem mózgu. Być może pseudolekarskie show miało wspomóc promocję książki, jaką Dębski napisał wspólnie z Magdaleną Rigamonti, która na łamach „Wprost” ujawniła „sprawę prof. Chazana”.

Cała prowokacja, której ofiarą padł prof. Chazan, była misternie przygotowana. Tyle tylko, że schemat uruchomiono pospiesznie i wykorzystano niewłaściwy przypadek, co sprawiło, że układanka posypała się już na samym początku. Mimo to, scenariusz realizowano konsekwentnie, co pogłębiając absurd całej sytuacji. Niewinność prof. Chazana była widoczna gołym okiem, nadaktywność prof. Dębskiego, zbratanego z konkretnymi mediami, budziła wiele wątpliwości. Jeszcze bardziej zastanawiające było uporczywe przemilczenie sposobu poczęcia dziecka. Klinika Novum, która sprowadziła genetycznie zdeformowanego „Jasia” na świat, nie została pociągnięta do odpowiedzialności.

CZYTAJ WIĘCEJ: Atak na prof. Chazana ma zamaskować błędy „in vitro”. „Uszkodzony płód” bez połowy głowy to efekt sztucznego zapłodnienia. Czy zabijanie „nieudanych egzemplarzy” to standard?

Pełnomocnik matki „Jasia” mec. Dubieniecki, grozi profesorowi Chazanowi dalszymi procesami. Twierdzi, że jego klientka poniosła uszczerbek na zdrowiu fizycznym i psychicznym. Najwyraźniej nie rozumie jakie psychiczne obciążenia poniosłaby kobieta, która po tylu latach usilnych starań o dziecko, dopuściłaby się jego zabicia. Wiedział to prof. Chazan, który będąc świadom konsekwencji, zaproponował pacjentce opiekę dla niej i dziecka także po porodzie w hospicjum. Rzeczą wiadomą było, że życie chłopca nie będzie trwało długo. Dla wyczekanego macierzyństwa decyzja o przyjęciu jego życia była kluczowa. Lobby antyaborcyjne zrobiło wszystko, by ten i wiele innych wątków nie ujrzały światła dziennego.

Do dziś nie została wyjaśniona rola Hanny Gronkiewicz-Waltz, która bez zapoznania się z pełną dokumentacją, bez rozmowy z prof. Chazanem, nie bacząc na jego spektakularne sukcesy w zarządzaniu szpitalem, z dnia na dzień pozbawiła go stanowiska. Kto naprawdę stał za jej decyzją? Na czyje polecenie prezydent Warszawy pozbawiła szpital św. Rodziny wybitnego specjalisty i dyrektora? Pora na wyjaśnienie tej sprawy. Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna zostać pociągnięta do odpowiedzialności.

CZYTAJ TAKŻE: Prof. Chazan: Zwolniła mnie z pracy Gronkiewicz-Waltz, ale moim przeciwnikiem procesowym jest szpital. To sytuacja dyskomfortowa. NASZ WYWIAD

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.