Potwierdzają się informacje portalu wPolityce.pl., że Platforma Obywatelska, po klęsce w wyborach prezydenckich, rozważa przyśpieszenie elekcji parlamentarnej. Zamiast w październiku, nowy Sejm miałby zostać wyłoniony już na początku września.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS: Platforma szuka sposobu na wyjście z porażki. Czy ogłosi dziś wariant wcześniejszych wyborów?
Jak podaje „Wprost”, scenariuszy rozwiązania Sejmu i przyśpieszonych wyborów parlamentarnych omawiany był w ścisłym gronie liderów Platformy.
Na zarządzie wyszedł z taką koncepcją Bogdan Borusewicz. Uważał, że dzięki skróceniu kadencji Platforma przestanie tracić poparcie w sondażach
— relacjonuje tygodnik.
Wcześniejszy niż we wrześniu termin odrzucono, gdyż - jak tłumaczy „Wprost” - byłby dla Platformy niebezpieczny, bo jej wyborcy odpoczywaliby na wakacjach.
Dlaczego Platforma planuje „ucieczkę do przodu”? Według tygodnika, obóz władzy chce za wszelką cenę zablokować przed wyborami możliwość prezentacji w Sejmie projektów ustaw, które zapowiedział Andrzej Duda.
Tego rząd obawia się najbardziej. Platforma wie, że projektów firmowanych przez prezydenta Andrzeja Dudę nie da się po prostu odrzucić czy zamrozić. PO będzie musiała wdać się w zabójcze dla niej spory, czemu z przyjemnością będzie przyglądało się PiS
— opisuje „Wprost”.
Tygodnik cytuje przerażonego działacza Platformy:
Oni nas po prostu zasypią projektami ustaw. Nie odeprzemy tego – boi się platformers.
Platforma zdaje sobie sprawę, że na samorozwiązanie Sejmu nie zgodzi się PiS, więc rozpatrywany jest wariant „kontrolowanej” dymisji rządu Ewy Kopacz, czego skutkiem miałoby być skrócenie kadencji Sejmu i wcześniejsze wybory.
Plan Kaczyńskiego, żeby kampanię wyborczą prowadzić w Sejmie, spali na panewce. Projekty Andrzeja Dudy zostaną przyblokowane. (…) Wybory we wrześniu uderzyłyby także w przygotowywane nowe projekty polityczne. Mniej czasu na organizację komitetów wyborczych mieliby Paweł Kukiz i Ryszard Petru
— opisuje tygodnik.
Wraz z przyśpieszonymi wyborami miałoby odbyć się referendum dotyczące m.in. jednomandatowych okręgów wyborczych.
Plan napotyka jednak na opór w samej Platformie. Przyśpieszonych wyborów mają bać się Ewa Kopacz i Grzegorz Schetyna. Dlatego równolegle przygotowywany jest inny scenariusz, zakładający rekonstrukcję rządu i „nowe otwarcie” Platformy. Miałoby ono polegać na powrocie do programu z 2007 r., czyli m.in. do postulatów zmiany konstytucji, likwidacji Senatu, zmniejszenia liczby posłów do 230 i ograniczenia immunitetu.
Problem w tym, że chyba już nikt nie da się nabrać na odkurzone przeboje Platformy, która od ośmiu lat obywatelskość ma tylko w nazwie.
JUB/”Wprost”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/254535-platforma-knuje-o-przyspieszeniu-wyborow-projekty-andrzeja-dudy-zostana-przyblokowane