Grupiński i Szejnfeld od początku wiedzieli, kto stoi za „incydentami” w Toruniu: „To przykład na to, jacy ludzie w tej chwili zmierzają ku władzy”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Fot. PAP/Tytus Żmijewski

Za incydenty w Toruniu – zdaniem posłów Platformy Obywatelskiej – odpowiadają ludzie, którzy popierają Andrzeja Dudę. Poseł Rafał Grupiński i Adam Szejnfeld domagają się wyjaśnień od kontrkandydata Komorowskiego.

CZYTAJ TAKŻE: Posłowie PO sugerują, że za „atakiem” na Komorowskiego stoi sztab Dudy. Brudziński: „Takie insynuacje są rodem z konferencji Jerzego Urbana”. NASZ WYWIAD

Chodzi o dwa wydarzenia jakie miały miejsce podczas prezydenckiej wizyty w Toruniu.

Na początku wyborczego spotkania na dziedzińcu toruńskiego ratusza młody człowiek, który znalazł się na scenie tuż obok prezydenta, zaczął wznosić okrzyki, w tym: „WSI” i „Pro Civili”. Został obezwładniony przez funkcjonariuszy BOR i wyniesiony przez nich poza dziedziniec.

Wcześniej, gdy prezydent wchodził do ratusza, w jego kierunku ruszył inny młody mężczyzna. Został powstrzymany przez policjantów i oficerów BOR.

Był bardzo pobudzony, rozemocjonowany. Uderzył jednego z policjantów. Został przewieziony do jednego z komisariatów. Trwa wyjaśnianie okoliczności tego zajścia

— powiedziała rzeczniczka kujawskiej policji Monika Chlebicz.

Zobacz wideo:

Głębokie oburzenie z powodu wydarzeń w Toruniu wyrazili politycy PO. Na konferencji prasowej w Sejmie zaapelowali do Andrzeja Dudy, aby odniósł się do ataku na prezydenta Komorowskiego.

Zdaniem szefa klubu PO Rafała Grupińskiego „emocje i agresja słowna w ostatnim dniu kampanii zaczynają przybierać kształt agresji fizycznej, skierowanej przeciwko prezydentowi”.

Próba fizycznego ataku na prezydenta, na szczęście powstrzymana, wspierana dziesiątkami okrzyków pełnych nienawiści, to przykład na to, jacy ludzie w tej chwili zmierzają ku władzy i jakiego rodzaju Polska i jaki język polityki jest im najbliższy

— podkreślił.

Chcemy wyrazić swoje głębokie zaniepokojenie i oburzenie, a po drugie oczekujemy od Andrzeja Dudy zdecydowanej reakcji na tego rodzaju zachowania wobec jego konkurenta

— powiedział Grupiński.

W ocenie Adama Szejnfelda (PO), w Polsce nie wydarzyło się nic takiego, aby emocje spowodowały „tak karygodne zajścia”.

Jestem przekonany, że mamy do czynienia ze zorganizowaną akcją, widzieliśmy tam skandujące grupy. Nie wyobrażam sobie cywilizowanego kraju w Europie, nawet na świecie, gdzie odpowiednie służby, z policją na czele, nie interweniują przy fizycznym ataku na głowę państwa

— zaznaczył.

Jak zauważył, obowiązki, które wykonywali policjanci, zostały podsumowane przez niektóre osoby okrzykami „gestapo”.

To jest coś nieprawdopodobnego, to absolutny skandal. W obliczu takiego skandalu i zachowania się ludzi, którzy popierają Andrzeja Dudę, bo tam skandowano „Andrzej Duda” i „gestapo”, chcielibyśmy wiedzieć, jak odniesie się do tej oburzającej historii sam kandydat Andrzej Duda

— podkreślił Szejnfeld.

CZYTAJ WIĘCEJ: Duda o sugestiach sztabu Komorowskiego: „Rzeczy, które słyszę, przekraczają granice przyzwoitości”

CZYTAJ TAKŻE: „Próba fizycznej napaści na prezydenta” – ostatnia deska ratunku sztabu Komorowskiego? Żałosny spektakl, którym próbują zdyskredytować Dudę

mmil/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych