Za incydenty w Toruniu – zdaniem posłów Platformy Obywatelskiej – odpowiadają ludzie, którzy popierają Andrzeja Dudę. Poseł Rafał Grupiński i Adam Szejnfeld domagają się wyjaśnień od kontrkandydata Komorowskiego.
Chodzi o dwa wydarzenia jakie miały miejsce podczas prezydenckiej wizyty w Toruniu.
Na początku wyborczego spotkania na dziedzińcu toruńskiego ratusza młody człowiek, który znalazł się na scenie tuż obok prezydenta, zaczął wznosić okrzyki, w tym: „WSI” i „Pro Civili”. Został obezwładniony przez funkcjonariuszy BOR i wyniesiony przez nich poza dziedziniec.
Wcześniej, gdy prezydent wchodził do ratusza, w jego kierunku ruszył inny młody mężczyzna. Został powstrzymany przez policjantów i oficerów BOR.
Był bardzo pobudzony, rozemocjonowany. Uderzył jednego z policjantów. Został przewieziony do jednego z komisariatów. Trwa wyjaśnianie okoliczności tego zajścia
— powiedziała rzeczniczka kujawskiej policji Monika Chlebicz.
Zobacz wideo:
Głębokie oburzenie z powodu wydarzeń w Toruniu wyrazili politycy PO. Na konferencji prasowej w Sejmie zaapelowali do Andrzeja Dudy, aby odniósł się do ataku na prezydenta Komorowskiego.
Zdaniem szefa klubu PO Rafała Grupińskiego „emocje i agresja słowna w ostatnim dniu kampanii zaczynają przybierać kształt agresji fizycznej, skierowanej przeciwko prezydentowi”.
Próba fizycznego ataku na prezydenta, na szczęście powstrzymana, wspierana dziesiątkami okrzyków pełnych nienawiści, to przykład na to, jacy ludzie w tej chwili zmierzają ku władzy i jakiego rodzaju Polska i jaki język polityki jest im najbliższy
— podkreślił.
Chcemy wyrazić swoje głębokie zaniepokojenie i oburzenie, a po drugie oczekujemy od Andrzeja Dudy zdecydowanej reakcji na tego rodzaju zachowania wobec jego konkurenta
— powiedział Grupiński.
W ocenie Adama Szejnfelda (PO), w Polsce nie wydarzyło się nic takiego, aby emocje spowodowały „tak karygodne zajścia”.
Jestem przekonany, że mamy do czynienia ze zorganizowaną akcją, widzieliśmy tam skandujące grupy. Nie wyobrażam sobie cywilizowanego kraju w Europie, nawet na świecie, gdzie odpowiednie służby, z policją na czele, nie interweniują przy fizycznym ataku na głowę państwa
— zaznaczył.
Jak zauważył, obowiązki, które wykonywali policjanci, zostały podsumowane przez niektóre osoby okrzykami „gestapo”.
To jest coś nieprawdopodobnego, to absolutny skandal. W obliczu takiego skandalu i zachowania się ludzi, którzy popierają Andrzeja Dudę, bo tam skandowano „Andrzej Duda” i „gestapo”, chcielibyśmy wiedzieć, jak odniesie się do tej oburzającej historii sam kandydat Andrzej Duda
— podkreślił Szejnfeld.
mmil/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/245508-grupinski-i-szejnfeld-od-poczatku-wiedzieli-kto-stoi-za-incydentami-w-toruniu-to-przyklad-na-to-jacy-ludzie-w-tej-chwili-zmierzaja-ku-wladzy