Rozpaczliwe oskarżenia Platformy: „Sztab Dudy podstawia działaczy na spotkania Komorowskiego”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Paweł Supernak
fot. PAP/Paweł Supernak

Platforma Obywatelska rozpaczliwie reaguje na żenujące miejscami zachowanie Bronisława Komorowskiego, a także otaczającej go świty, podczas kampanijnych spacerów po Warszawie.

Otóż wedle Roberta Tyszkiewicza - który niedawno kajał się za wyjawienie, iż prezydent zareagował wściekłością i złością na klęskę w pierwszej turze wyborów - PiS podstawia Komorowskiemu niewygodnych ludzi.

Tyszkiewicz, który formalnie nadal pełni funkcję szefa sztabu Komorowskiego, zwołał w Sejmie konferencję prasową, na której oskarżał, że sztab Andrzeja Dudy posługuje się manipulacją w kampanii. W ataku na PiS wspierał Tyszkiewicza Jakub Rutnicki, inny poseł PO. Jako przykład manipulacji podano „podstawianie” osób, które zadają Komorowskiemu pytania podczas spotkań wyborczych.

W odpowiedzi szefowa sztabu wyborczego Dudy, Beata Szydło oceniła, że sztab Komorowskiego próbuje wytłumaczyć porażkę, którą były spacery i rozmowy Bronisława Komorowskiego, a tak naprawdę ustawki, które im nie wyszły.

Tyszkiewicz zarzucając sztabowi kandydata PiS posługiwanie się manipulacją, mówił, że „podczas pierwszej części kampanii mieliśmy do czynienia ze współorganizowanymi przez PiS akcjami zakłócania spotkań wyborczych prezydenta Komorowskiego”, a podczas niedawnych wyborczych spacerów Polacy pytali prezydenta o trudne sprawy, jednak wśród tych osób byli „nie tylko obywatele zatroskani swoim losem, którzy spontanicznie wyszli, by porozmawiać z Bronisławem Komorowskim o swoich kłopotach”.

Przykładem takiej manipulacji - zdaniem Rutnickiego - jest chłopak, który zadawał pytanie prezydentowi podczas środowego spaceru po Warszawie i twierdził, że wyjeżdża do Norwegii, bo w Polsce nie znajduje pracy.

Jak powiedział Rutnicki, jest to Ziemowit Piast Kossakowski, który kandydował w ubiegłorocznych wyborach samorządowych do Rady Dzielnicy Ursynów.

Pan Ziemowit to działacz partyjny PiS (…) Kandydował w wyborach do Rady Dzielnicy Ursynów z drugiego miejsca na liście

— mówił Rutnicki.

Na dowód pokazane zostały ulotki i plakat Kossakowskiego z kandydatem PiS na prezydenta Warszawy w ubiegłorocznych wyborach Jackiem Sasinem.

Czy warto wysyłać na ulice własnych aparatczyków, by próbowali zadawać pytania jako zwykli Polacy, którzy nie wiedzą, jak odnaleźć się w rzeczywistości i muszą wyjechać do Norwegii ?

— pytał Rutnicki.

Jak ocenił, „to jest sztuczne działanie sztabu”. Odnosząc się do tych zarzutów szefowa sztabu Dudy powiedziała, że nie zna tego człowieka, o którym mówią politycy PO.

Nie znam osób, które zadawały pytania Bronisławowi Komorowskiemu. Po pierwsze, nawet jeżeli ktoś jest członkiem ugrupowania politycznego PiS, PO czy SLD, to ma prawa obywatelskie, prawa wyborcze i może przychodzić na spotkania z kandydatami

— powiedziała Szydło.

Czy Platforma próbuje zasugerować Polakom, że trzeba milczeć i nie wolno zadawać pytań Bronisławowi Komorowskiemu?

— dodała.

Politycy PO przypomnieli też postać pani Bogusławy, niepełnosprawnej kobiety, którą Komorowski spotkał podczas spaceru po warszawskim Powiślu i zaprosił na rozmowę do Pałacu Prezydenckiego. Rutnicki zapewnił, że współpracownicy prezydenta będą podejmować działania, by jej pomóc. Zwrócił jednak uwagę, że „pani Bogusia” pochodzi ze Szczecina. Jako dowód mający o tym świadczyć, zaprezentował wpis z Twittera szczecińskiego radnego PiS Marka Duklanowskiego:

Ta niepełnosprawna jest ze Szczecina, jechała ponad 500 km do Warszawy.

CZYTAJ WIĘCEJ: Komorowski zderzył się na spacerze z rzeczywistością i… sięgnął po telefon. Kobieta na wózku: „Jak pan mi nie pomoże, to pójdę do Dudy!” [WIDEO]

Pokazał też zdjęcie pani Bogusławy ze szczecińskiej konwencji PiS z 2007 r.

Pani Bogusia rzeczywiście spotkała się z działaczami PiS - z Jarosławem Kaczyńskim, z Joachimem Brudzińskim i pewnie też tam mówiła o swoich problemach. To było w 2007 roku. Pan Duda mówi o tym, że od dzisiaj będzie funkcjonowała „dudapomoc prawna”, która szybko będzie pomagać Polakom

— mówił Rutnicki.

Według niego, PiS od 2007 roku nie pomógł jednak pani Bogusławie.

Rzeczywiście „dudapomoc” będzie funkcjonowała, ale nie wiem w jaki sposób. To już ponad 6 lat. Ile pieniędzy w tym czasie zostało wydane na kampanię pana Dudy? Ile pieniędzy zostało wydane na ochronę pana Jarosława Kaczyńskiego? A Pani Bogusia została tak naprawdę tylko i wyłącznie wykorzystana na czas, kiedy było to potrzebne

— oskarżał poseł PO.

Uznał, że tym się właśnie różni PO od PiS, że PiS „cynicznie wykorzystuje swoich działaczy partyjnych, swoich kandydatów do rady dzielnicy, którzy mają zaczepiać pana prezydenta i pytać o trudne sprawy”.

Tak samo, jeżeli chodzi o panią Bogusię - pan prezydent próbował załatwić praktycznie od ręki, a PiS od 2007 roku nie potrafiło tej osobie pomóc

— zaznaczył Rutnicki.

Tyszkiewicz stwierdził, że „dla Andrzeja Dudy sprawy obywatelskie, problemy ludzi, to nie jest coś, do czego trzeba odnosić się z szacunkiem i co trzeba rozwiązywać, ale coś, co można wykorzystać w kampanii wyborczej”.

Jesteśmy oburzeni tego typu chwytami

— dodał.

Jak zapowiedział, sztab Komorowskiego będzie tego typu sytuacje wychwytywał i …

obnażał, że pod hasłami troski o obywateli, prowadzi się teatr polityczny, którzy ma służyć wyłącznie zdobywaniu punktów w wyścigu wyborczym.

Tyszkiewicz zwrócił się do sztabu Dudy „o kampanię fair i niemanipulowanie rzeczywistymi problemami ludzi w kampanii i o nietworzenie złego teatru politycznego na użytek wyścigu wyborczego”.

Rozmawiajmy poważnie o poważnych problemach ludzi, a nie twórzmy z tego cyrku, który ma posłużyć zdobywaniu punktów w wyścigu do prezydentury. To jest zły styl, to jest nie fair. Trzeba występować pod własnym szyldem, z otwartą przyłbicą, nie uprawiać jakichś wcieleniowych manipulacji

— podkreślił Tyszkiewicz.

Beata Szydło na oskarżenia Platformy odpowiadała również w TVN24.

Na razie obywatele, nawet członkowie PiS, nie stracili w Polsce praw wyborczych, mogą przychodzić i zadawać pytania. Tak samo jak każdy inny. Jeżeli jest kampania i kandydat wychodzi na ulice, to nie po to, żeby przejść się lekkim krokiem i spacerkiem

— podkreśliła.

Do zarzutów PO odniósł się również Joachim Brudziński z PiS.

O chłopaki ze sztabu PBK z Tyszkiewiczem na czele zaczynają łkać przed kamerami. Chłopaki nie płaczą panowie

— napisał na Twitterze.

fot. twitter.com
fot. twitter.com

A w kolejnym wpisie dodał:

Sztab PBK „inwigiluje” obywateli a nie wie, że niepełnosprawna Pani Bogusława w 2002 r. była kandydatką PO do Sejmiku Zachodniopomorskiego?

Zapytał też o to, co chcieli udowodnić Tyszkiewicz i Rutnicki pokazując zdjęcia pani Bogumiły z Jarosławem Kaczyńskim, poza tym, że sztabowcy inwigilują osoby zadające pytania Komorowskiemu.

Obserwując coraz bardziej rozpaczliwe i absurdalne poczynania Platformy, nie można wykluczyć, iż za chwilę zostanie wysunięta przez obóz władzy teza, że Komorowskiemu zostało „podstawione” całe społeczeństwo.

CZYTAJ TEŻ: Techniki manipulacji, czarny PR i zdjęcia z „obrońcami krzyża”. Jowita Kacik - kim tak naprawdę jest tajemnicza „suflerka” Bronisława Komorowskiego?

Gowin o suflowanej kampanii Komorowskiego: „To jakaś katastrofa. Czuję się zażenowany i jako obywatel i jako polityk”. NASZ WYWIAD

Rzeczniczka prezydenta atakuje obywatela, by ośmieszyć Dudę. „Ciążą na nim bardzo poważne zarzuty”. Jakie? „Nie chciałabym teraz o tym mówić”

JUB/PAP/TVN24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych