Kolejny spacer Bronisława Komorowskiego po Warszawie… i kolejne zderzenie z rzeczywistością. Pan prezydent wybrał się - w towarzystwie swoich asystentów i ministra Rafała Trzaskowskiego - na kampanijną przechadzkę po stolicy. Ale po raz kolejny zderzył się z rzeczywistością.
We wtorek - zderzenie polegało na trudnych pytaniach od młodego człowieka… i jeszcze dziwniejszej odpowiedzi kandydata Platformy Obywatelskiej.
A w środę prezydentowi towarzyszyła niepełnosprawna kobieta na wózku inwalidzkim, która miała szereg pretensji do Komorowskiego.
Tusk doprowadził do tego, że pomaga się pijakom, nierobom. Pan teraz mi pomaga, bo jest telewizja…!
— ubolewała.
Jak słyszę, że napadają na Wiplera czy innych, to wierzę, że to prawda. Nawet na mnie napadli!
— skarżyła się.
I dodawała:
Jak pan mnie nie przyjmie, to ja pójdę do Dudy! On tam otwiera biuro jutro… I tam jest pan Wojciechowski, najlepszy sędzia, on mi pomoże!
— mówił.
Wówczas prezydent się zreflektował i dopytując o problem, odpowiedział: „Niemożliwe…” po czym chwycił za telefon. Towarzysząca mu pani z Kancelarii Prezydenta przekonywała:
Pan prezydent dzwoni do pani minister Wóycickiej (sekretarz stanu w Kancelarii - dop. wP)…
— próbowała załagodzić sytuację współpracowniczka Komorowskiego.
A niech dzwoni!
— krzyknęła zrozpaczona kobieta, która na koniec rozpłakała się.
Niestety, pani minister - sądząc po reakcji prezydenta („Nie odbiera…”) nie odebrała od razu telefonu. Jak informowali dziennikarze, prezydent załatwił jednak kobiecie spotkanie z panią minister w Pałacu. Kilka chwil później pochwalił się na Twitterze spotkaniem z „panią Bogusią”.
Zobacz wideo:
svl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/244365-komorowski-zderzyl-sie-na-spacerze-z-rzeczywistoscia-i-siegnal-po-telefon-kobieta-na-wozku-jak-pan-mi-nie-pomoze-to-pojde-do-dudy-wideo