Abp Hoser dla wPolityce.pl: Źle oceniam ratyfikację konwencji. Wprowadza nowe pojęcia, które mają zdekonstruować rodzinę i tradycyjne instytucje

Fot. Razem.tv / wPolityce.pl
Fot. Razem.tv / wPolityce.pl

Nigdy nie krytykuję osób i nigdy ich nie wymieniam z nazwiska, natomiast podpisanie tej konwencji zakłada, że ona będzie w tej chwili kształtowała polskie prawodawstwo

— powiedział abp Henryk Hoser na wielkanocnym spotkaniu z dziennikarzami, zapytany przez portal wPolityce.pl jak ocenia podpisanie przez prezydenta Komorowskiego ratyfikacji Konwencji RE ws. przemocy wobec kobiet.

Nie oceniam tego dobrze

— dodał.

Zdaniem arcybiskupa Hosera ratyfikowana przez prezydenta Komorowskiego konwencja „antyprzemocowa” nie wnosi nic nowego w kwestii zabezpieczenia ofiar przed przemocą.

Ta konwencja jest powtórzeniem wszystkich legislacji i ustaleń międzynarodowych i jednocześnie polskich rozstrzygnięć prawnych, jeśli chodzi w ogóle o przemoc w stosunku do drugiego człowieka, o jego dobro moralne, fizyczne, o jego bezpieczeństwo. To wszystko już jest

— podkreślił, zwracając uwagę że problem leży zupełnie gdzie indziej, niż w płaszczyźnie realnej ochrony ofiar przemocy.

Skąd ten ogromny nacisk na przyjęcie tej konwencji? To wynika z projektu politycznego, który powstał w pierwszej połowie 90 lat po konferencjach światowych w Kairze i w Pekinie, a teraz następuje implementacja tego programu. Polega on na tym, by wprowadzić nowe pojęcia prawno-społeczne i kulturowe, jakim jest nowe zdefiniowanie płci człowieka – płci kulturowej. To także dekonstrukcja wszystkich - ustalonych i tradycją i doświadczeniem ludzkim, jak mówił Benedykt XVI – instytucji, w których pierwszą jest tradycyjna rodzina. Wszystkie te konstrukcje, którymi żyjemy na co dzień, w wyniku wielowiekowego doświadczenia człowieka, nazywane są dziś stereotypami do zwalczenia, do rozmontowania, wprowadzając nowe stereotypy, które są trudne do przyjęcia

— tłumaczył abp Hoser.

Konwencja jest elementem strategii światowej, która została wypracowana w ramach struktur ONZ z instytucjami kontrolnymi i z pewnymi mechanizmami skłaniającymi do akceptacji tych rozwiązań w przełożeniu na struktury Unii europejskiej. W takiej sytuacji dziś jesteśmy

— dodał.

CZYTAJ TAKŻE: Komorowski podpisał wyrok ostateczny. Feministki i homolobby mogą legalnie toczyć propagandę. Co nas czeka po ratyfikacji?

Biskup warszawsko-praski skomentował też kampanię „Karol Wojtyła – Twój kandydat w codziennych wyborach”, w ramach której warszawskie Centrum Myśli Jana Pawła II rozkleiło billboardy przedstawiające Ojca Świętego przepranego w krawat i garnitur. Zapytany przez portal wPolityce.pl o to jak ocenia tę kampanię, odpowiedział:

Intencje mieli dobre, ale wykonanie było złe. Efekt nie potwierdza tych założeń. To kampania w duchu postmodernizmu, rozmywanie tożsamości, promowanie przechodzenia jednej tożsamości w drugą. To obraz, który nie wiadomo co zwykłemu śmiertelnikowi mówi. Czy to świadczy o tym, że papież jest człowiekiem, jak każdy inny, czy świadczy to o tym, że każdy może zostać papieżem? Nie wiadomo. Przekaz nie jest jasny.

CZYTAJ TAKŻE: Co Jan Paweł II powiedziałby na ten fotomontaż? „Próby zeświecczenia kapłana są dla Kościoła szkodliwe!”

Abp Hoser w rozmowie z dziennikarzami odpowiedział także na szereg pytań dotyczących obecnej sytuacji społeczno-politycznej w Polsce. Odnosząc się do forsowanej przez rząd ustawy o in vitro, podkreślił że opinia Kościoła o in vitro jest niezmienna. Nie mają na nią wpływu konkretne rozwiązania polityczne.

To, co mówię jest zawsze ściśle związane z tym, czego Kościół nauczał od zawsze. Bo nauczanie bioetyczne Kościoła jest linearne, nie ma nagłych zwrotów. Jeszcze dziś czytałem wypowiedzi papieża Piusa XII, który był znakomitym bioetykiem w latach 50. , i to co mówił jest dzisiaj nadal aktualne. Tu nie ma koniunkturalizmu z naszej strony. Głosimy to, co głosi Kościół i szukanie jakiejś różnicy zdań pomiędzy biskupami jest nonsensem. Bo takiej różnicy zdań nie ma

— podkreślił abp Hoser, wskazując że istnieje jedynie kwestia pedagogiki – przeniesienia nauczania w terminach zrozumiałych.

Biskup warszawsko-praski odniósł się też do kwestii wprowadzenia na rynek „pigułki po” bez recepty dla piętnastolatek.

Wprowadzenie do obiegu bez kontroli medycznej produktu hormonalnego jest absolutnym wyjątkiem. Nie można kupić żadnych leków hormonalnych bez recepty. Poza tym powierzenie tej pigułki - która będąc postkoitalna, musi być równocześnie proaborcyjna, musi mieć mechanizm aborcyjny – powierzenie jej dziecku, to pozbawianie go odpowiedzialności za swoje zachowanie

— zaznaczył arcybiskup, podkreślając że problem polega na tym, „by młodzież była odpowiedzialna za swoje czyny zapobiegawczo a nie terapeutycznie w tym znaczeniu, że technika będzie uzupełniała braki dojrzałości ludzkiej”.

Zapytany o to, jak Kościół powinien się zachować wobec parlamentarzystów, którzy będą głosowali za przyjęciem ustawy o in vitro, abp Hoser odpowiedział:

To jest wyjaśnione w szczegółach w opinii prezydium Konferencji Episkopatu Polski i jest związane z tym, co powiedział papież Jan Paweł II w Encyklice Evangelium Vitae w 73. paragrafie, że rolą polityka jest szukanie jak najlepszych etycznie rozwiązań.

Podkreślił, że jeżeli jest dyskusja między różnymi projektami, trzeba próbować, by były o najwyższym standardzie etycznym, czego w obecnej sytuacji nie ma.

Projekt rządowy nie ma w ogóle wymiaru etycznego. To jest projekt techniczny, medyczny, a jeśli przecież medycyna człowieka nie istnieje bez etyki. Bez etyki może stać się techniką zootechniczną. Domaganie się wysokich standardów etycznych służy człowiekowi a nie występuje przeciwko niemu

— powiedział.

CZYTAJWNIEŻ: Abp Hoser o posłach popierających in vitro: To jest samowyłączenie się z Komunii Kościelnej. Kompromisu moralnego nie może być. NASZ WYWIAD

Życie ludzkie ulega dziś niebywałej dewaluacji. To, co kiedyś było pojedynczym pozbawianiem życia człowieka życia, dzisiaj staje się wręcz masowe. To nie jest jakiś miejscowy fenomen, ale ogólnoświatowy. Nie ma dobrych informacji z tego zakresu

— powiedział abp Hoser, podkreślając że tegoroczny Marsz dla Życia i Rodziny, wzorem lat poprzednich, będzie akcentował wartość każdego życia.

Technologia, która wkracza w integralność człowieka, nie tylko dotyczy jego kompozycji, składu, funkcjonowania integralnego, ale również jego życia. Dlatego pytania dot. eutanazji, które falowo się pojawiają, często w formach ukrytych, niewidocznych dla uzbrojonego oka, to także bardzo ważny element

— mówił biskup warszawsko-praski, wskazując że „afirmacja naszego życia jest jednocześnie afirmacją rodziny, dzieci, młodzieży – życia które wzrasta i które jest dla nasz i nadzieją i obietnicą”.

mall

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.