Płużański odsłania kulisy działań KPRM ws. "zaproszenia" Pileckich. "Nitras podpytywał, czy przyjmą zaproszenie, w jakim są wieku..."

PAP/Radek Pietruszka
PAP/Radek Pietruszka

Tadeusz Płużański pisze na łamach „Super Expressu” o tym, w jaki sposób Kancelaria Prezesa Rady Ministrów - a konkretnie Sławomir Nitras, nowy doradca premier Ewy Kopacz - próbowała „zaprosić” rodzinę Rotmistrza na uroczystości w Auschwitz.

Podpytywał, czy przyjmą zaproszenie, w jakim są wieku, czy mieszkają w Warszawie. Na moją uwagę, że to chyba trochę późno, bo obchody już trwają, Nitras stwierdził, że nie widzi problemu: o 12.00 państwo Pileccy dołączą do rządowej delegacji w Warszawie i spokojnie zdążą na przemówienia po 15.00 w Auschwitz

— pisze Płużański.

CZYTAJ TAKŻE: Platforma dała dzieciom Pileckiego godzinę na przyjęcie zaproszenia do Auschwitz. 1 marca - w Dniu Żołnierzy Wyklętych - ogrzejecie się w jego blasku?

Zdaniem historyka to kuriozalna próba załatwienia całej sprawy:

Wypada zadać pytanie: czy zawsze lepiej zrobić coś późno niż wcale? Bo na co właściwie liczył przedstawiciel rządu, dzwoniąc w dniu uroczystości do dzieci rotmistrza? Że przyjmą jego telefon z entuzjazmem? Z pocałowaniem dłoni? W końcu, że wiekowe przecież osoby nagle, w godzinę, spakują się, popędzą gdzieś pod Kancelarię Premiera, by pojechać na uroczystości do miejsca oddalonego o ok. 300 km?

— zastanawia się Płużański.

I dodaje:

Po raz kolejny zmarnowaliśmy ogromną szansę na pokazanie, że Auschwitz, obok masowej zagłady Żydów, to również zagłada innych narodów, przede wszystkim Polaków. Że był ktoś taki jak rotmistrz Witold Pilecki, który dobrowolnie poszedł do KL Auschwitz, by walczyć o odbicie obozu z rąk Niemców. Szkoda, że o tym wszystkim świat znów nie usłyszał

— czytamy w „SE”.

Zdaniem Płużańskiego to wystarczający powód do dymisji dyrektora muzeum Auschwitz.

czytaj także: PO walczy o wizerunek partii patriotycznej i jednocześnie broni sowieckich symboli. Niezaproszenie pani Pileckiej do Auschwitz jest tego dualizmu dowodem

lw, se.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.