Gdybym był pajacem, robiłbym jakieś przekręty, nie byłoby żadnej taryfy ulgowej. Minister pracy już w ubiegłym roku wypowiadał się na ten temat. Kilka miesięcy temu powtórzył, że przyjrzał się rocznemu sprawozdaniu WOŚP i niczego się nie dopatrzył. Wszystko jest przejrzyste
— mówi Jerzy Owsiak w rozmowie z serwisem Wirtualnej Polski, przechodząc do kontrataku na kilka dni przed kolejnym finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Wcześniej wokół działalności szefa WOŚP i jego kolejnych spółek nagromadziło się kilka znaków zapytania.
CZYTAJ WIĘCEJ: Coraz więcej pytań wokół Owsiaków, WOŚP, Złotego Melona i Mrówki Całej
W rozmowie Owsiak wraca też do swoich zeszłorocznych zapowiedzi ws. wycofania się z Orkiestry i kuriozalnej konferencji prasowej, na której krzyczał i szukał „słoika z pieniędzmi”, chodząc na czworakach po stole.
Mówię od serca. Na szczęście okazało się, że nie jestem sam, siła wsparcia była ogromna. To, co wykrzyczałem, było impulsem. Później pomyślałem: chrzanić to, psy szczekają, karawana jedzie dalej
— zaznacza.
Zdaniem szefa WOŚP krytyka, z którą się zmaga jest efektem „polskiego” charakteru, jaki dominuje w naszym społeczeństwie.
Stałem się obiektem pomówień. Ale z fochem spotyka się każdy, kto próbuje coś robić na własną rękę. Myślę, że to nasza polska specyfika, nie umiemy rozmawiać normalnie, powiedzieć na spokojnie, co nam się podoba w kimś, a co nie. Zawsze jest chore ciśnienie, awantura, węszenie spisku
— przekonuje.
I dodaje:
Jak dotarły do mnie te teksty, poczułem się jak Polak, który jedzie do Niemiec i słyszy, że wszyscy Polacy to złodzieje i pijacy. I chociaż zarzekałbym się, że jestem inny, uczciwy, nie znam złodziei samochodów, zostałbym zaszufladkowany
— czytamy.
Owsiak odnosi się też do wyroku sądu, który dopytywał go o księgi rachunkowe i przyznał rację blogerowi.
Wyrok był kuriozalny, trudno się z nim zgodzić. (…) Sąd stwierdził, że w ramach wolności słowa miał prawo do swojej opinii, ale tym samym podważył wiarygodność wszystkich firm audytowych, urzędów, instytucji, które od lat robią szczegółowe kontrole
— irytuje się szef WOŚP.
W rozmowie pojawia się też wątek przeszłości ojca Owsiaka.
Gdyby zrobił coś złego, IPN nie zamiatałby pod dywan takich faktów. Wypłynęłyby przy pierwszej możliwej okazji
— ocenia.
Szef WOŚP nie kryje przy tym irytacji wobec tych, którzy oczekują wyjaśnienia w sprawie finansów Orkiestry, Złotego Melona i Mrówki Całej.
Warto wiedzieć, że wszystko, co zbudowaliśmy, nie będzie kiedyś - jeśli nagle WOŚP przestanie istnieć - należeć do mnie, ale do ministra zdrowia, który jest naszym nadrzędnym urzędem kontrolnym. Dziwię się, że hejterzy, którzy tak mnie nienawidzą, nie rozumieją tego. I na tę „chamówę”, wyzywanie mnie od „króla żebraków”, „romskiego macho”, przyzwala sąd. W USA coś takiego by nie przeszło, za jeden „hejt” pod adresem prezydenta USA mogą cię zamknąć na kilkanaście godzin. A bloger, który mnie znieważa, znieważył wcześniej prezydenta Polski, ale jego sprawa została „warunkowo umorzona”
— złości się.
W jego opinii w naszym kraju „hejterstwo rozszalałe” zyskuje coraz większe wpływy:
Zbyszek Hołdys, który zabrał głos w internecie, zetknął się z falą nienawiści. Tak go to uderzyło, że zrezygnował z jakichkolwiek publicznych wypowiedzi. Swoich prześladowców mają też inne osoby znane publiczne, także te prowadzące fundacje, goście zapraszani przez nas na Przystanek Woodstock. Mieszany z błotem jest Lech Wałęsa czy Grzegorz Miecugow, który został uderzony podczas swojego wykładu na Przystanku
— wylicza Owsiak.
lw, Wirtualna Polska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/228439-owsiak-przechodzi-do-kontrataku-w-tym-kraju-zawsze-jest-chore-cisnienie-awantura-weszenie-spisku
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.