O procesie, jaki Piotrowi Wielguckiemu (znany jako bloger MatkaKurka) wytoczył Jerzy Owsiak, pisaliśmy na wPolityce.pl sporo. Szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy stosował przeróżne chwyty - unikał ujawnienia ksiąg rachunkowych, sam wynajdywał przeróżne „haczyki” prawne, ale ostatecznie… sąd zmiażdżył jego argumentację.
Procesujący się z Owsiakiem bloger ujawnił na swojej stronie 28 stron pisemnego uzasadnienia wyroku Sądu Rejonowego w Złotoryi. Co ciekawe, w większości kontrowersyjnych spraw i wątków, sąd przyznaje rację… blogerowi, sugerując w sposób mniej lub bardziej oczywisty, że Owsiak po prostu nie potrafił udowodnić swoich racji.
Przykład? Sąd przyznał, że twierdzenia Wielguckiego po prostu były prawdziwe!
Niektóre zawarte w artykułach twierdzenia, dotyczące: kosztów organizacji tzw. finałów WOŚP, sposobu przeprowadzania zbiórki publicznej, Piotr Wielgucki oparł o fakty powszechnie znane, które w szczegółach wykazywał w toku procesu. Wszystkie twierdzenia Piotra Wielguckiego, zawarte w wymienionych publikacjach i objęte skargą oskarżycieli prywatnych, były prawdziwe
— podkreśla sąd.
Sędzia odniósł się też do zarzutów związanych z finansowaniem WOŚP i innych interesów Owsiaka.
Sąd nie dopatrzył się w wyjaśnieniach oskarżonego, w tych punktach gdzie mówił o faktach, przekłamań. Gdy Piotr Wielgucki powoływał się na konkretne kwoty bazował przede wszystkim na sprawozdaniach finansowych i rozliczeniach przedstawionych przez WOŚP
— czytamy.
Sąd wytknął też Owsiakowi wiele nieścisłości w jego tłumaczeniach i wyjaśnieniach.
Część tych nieścisłości nie miała charakteru pierwszorzędnego, dotyczyło to takich kwestii, jak wskazywanie, iż od początku istnienia spółki ,,Złoty Melon” pełnił on w niej funkcję prezesa zarządu, a następnie wskazywanie, iż nie wie kto jest prezesem tego podmiotu, czy też wskazywanie, że czternaście godzin dziennie poświęca pracy w fundacji, a następnie, iż całą swoją siłę wkłada w pracę dyrektora graficznego w spółce ,,Złoty Melon”. Pewne nieścisłości dotyczyły jednak zagadnień istotnych z punktu przedmiotu procesu. Świadek Jerzy Owsiak z jednej strony przedstawiał, iż doskonale wie co i do kogo mówi, a następnie podawał, że nie pamięta słów wypowiadanych pod adresem Piotra Wielguckiego (przy czym w pytaniach oskarżonego treść tych słów była przytaczana) w sytuacji, gdy słowa te oskarżony w sposób bezsprzeczny wykazał. Jerzy Owsiak w jednym zdaniu zaprzeczał, aby fundacja organizowała szkolenia dla ratowników medycznych, po czym w kolejnym zdaniu to potwierdzał
— punktuje sąd.
Sędzia podważył też pełną wiarygodność zeznań świadka oskarżenia, głównej księgowej WOŚP i Złotego Melona, Doroty Pilarskiej. Przykład?
Oskarżony wykazał, iż odsetki z kapitału, pochodzącego właśnie ze zbiórki, na taki cel były przeznaczane. Nawet świadek Dorota Pilarska wskazała natomiast, iż na delegacje pracowników fundacji, wysyłanych na Przystanek Woodstock, środki pochodziły z takiego źródła
— wylicza sędzia.
Wreszcie wątek nieujawnionych ksiąg rachunkowych - zdaniem sądu ukryte finanse swoich spółek uniemożliwiają wykazanie tego, czy Owsiak ma rację. Przypomnijmy, że szef WOŚP nie upublicznił ksiąg pomimo próśb ze strony wymiaru sprawiedliwości.
Piotr Wielgucki udowodnił samo istnienie mechanizmu transakcji i umów w trójkącie podmiotów (fundacja WOŚP spółka ,,Złoty Melon” i firma „Mrówka Cała”), a nawet ta wątpliwa dokumentacja księgowa mechanizm ten potwierdzała, konieczne było ustalenie zakresu tego mechanizmu, a tym samym zasadności użytych przez oskarżonego w tym zakresie sformułowań, przez zażądanie dokumentacji księgowej w formie, która jednoznacznie udzieliłaby odpowiedzi co do kwot tych transakcji, a której sądowi odmówiono
— czytamy.
Czytaj więcej na blogu MatkiKurka.
svl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/220994-owsiak-pod-sciana-sad-miazdzy-tlumaczenia-szefa-wosp-i-dopytuje-o-nieujawnione-ksiegi-rachunkowe