Nie przypominam sobie (…) Zawsze myślałam, że moją pierwszą partią była Unia Wolności (…) Sięgnę do archiwów i sprawdzę, jak się mogło zdarzyć, że wstąpiłam do ZSL
— mówiła na dość kuriozalnej konferencji prasowej premier Ewa Kopacz, odpowiadając na pytanie o swoje polityczne zaangażowanie w czasach komunizmu.
Szefową rządu zaskoczyło dopytywanie dziennikarzy o tę sprawę. Kopacz powiedziała jedynie, że „sprawdzi” całą sprawę i 7 stycznia na konferencji prasowej odniesie się do kwestii swojego zaangażowania w ZSL. Na wtorkowej konferencji mówiła tylko o udziale w spotkaniu koła ZSL.
Przypomnijmy jednak, że przynależność Kopacz do satelickiego wobec PZPR ugrupowania nie jest niczym nowym. Premier rządu musiała o tym pamiętać, musiała o tym wiedzieć. Czy unik o braku pamięci był jedynie sprytnym wybiegiem, czy jawnym kłamstwem?
O zaangażowaniu Kopacz w prace ZSL pisał tuż po zaprzysiężeniu premier… ówczesny rzecznik PSL Krzysztof Kosiński. Wtedy jeszcze w tonie dumy z tego powodu.
O kwestii działania w strukturach ZSL pisała też „Gazeta Polska”.
Działaczka Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, szefowa koła tej partii, wysłanniczka do NRD pierwszego sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Radomiu – tak m.in. wyglądała działalność Ewy Kopacz w latach 80. Jej mąż był w tym czasie prominentną postacią lokalnej społeczności – pełnił funkcję zastępcy prokuratora rejonowego w Kozienicach
— pisał tygodnik.
Pojawiały się również informacje o wyjeździe w 1985 roku do NRD, gdzie Kopacz była wysłanniczką pierwszego sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Radomiu.
Wniosek o wyjazd obecnej premier do NRD podpisał Bogdan Prus, I sekretarz KW PZPR w Radomiu. Prus był związany z ruchem rolniczym i jednocześnie cieszył się zaufaniem najwyższych władz partyjnych. Świadczy o tym m.in. fakt, że w 1982 r., czyli w stanie wojennym, został I sekretarzem KW PZPR w Radomiu. To właśnie poparcie Prusa umożliwiło Ewie Kopacz karierę w ZSL. Po powrocie obecna premier została szefową koła ZSL przy ZOZ w Orońsku, awansował także jej mąż Marek Kopacz, który w 1987 r. został zastępcą prokuratora rejonowego w Kozienicach.
Widać to też w dokumentach (lewa rubryka, punkt 12), gdzie Kopacz pisała bez większych obaw o swojej przynależności partyjnej:
Dlaczego Ewa Kopacz postanowiła zastosować ten dziwny „taniec” uników i niedomówień w tej sprawie? Pytanie pozostaje otwarte. Sprawa nie wygląda jednak dobrze - zapytamy o to podczas kolejnej konferencji prasowej.
wwr, „Gazeta Polska”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/227071-odswiezamy-pamiec-ewie-kopacz-dlaczego-szefowa-rzadu-sciemnia-ws-przynaleznosci-do-zsl-zobacz-dokumenty