Kopacz milczy wobec zamachu stanu. Komorowski akceptuje gwałt na demokracji. Teraz czas na protestacyjny zamęt. Nie dajmy się wkręcić

Fot. PAP/T.Gzell
Fot. PAP/T.Gzell

Tego scenariusza można się było obawiać najbardziej. Rozpad struktur państwa, brak przywództwa i kompletny paraliż instytucji, niezdolność do podejmowania decyzji i naród pogrążony w buntowniczym chaosie bez przywództwa. Okupacja PKW to realizacja szkodliwego dla Polski scenariusza, w który ktoś chce nas wmanewrować.

Plan jest realizowany nad wyraz precyzyjnie. Najpierw przez lata skutecznie destabilizowano państwo, rozmontowywano struktury władzy, budowano podziały społeczno-polityczne, szydzono z troski narodowej, usypiano czujność obywatelską i masowo ogłupiano naród. Gdy nie udało się zgasić obywatelskiej chęci podejmowania odpowiedzialnych decyzji, uderzono w sam rdzeń demokracji. Nie mamy do czynienia jedynie z awarią systemu informatycznego, ale stoi za nią potężna operacja. To zawał systemu polskiego państwa. Polska jest pogrążona w głębokim kryzysie. Zaledwie dwa dni temu pisałam o tym, że w interesie grup dywersyjnych jest umiejętne pokierowanie oburzeniem obywatelskim, pogrążenie protestów w chaosie i wpuszczenie w środowiska paramajdanowe dywersantów. Okupacja Państwowej Komisji Wyborczej nie jest właściwym ruchem. Nie tak powinny przebiegać odpowiedzialne protesty.

Nie oznacza to jednak, że należy milczeć? Jak najbardziej konieczny jest obywatelski głos, ale w ramach prawa i demokratycznych narzędzi, jakie mamy do dyspozycji. Symptomatyczna jest nagana rzucona Polakom przez Bronisława Komorowskiego, który w blamażu wyborczym nie widzi żadnej sprawy. Jeszcze bardziej wymowna jest nieobecność premier Ewy Kopacz. W obawie przed konfrontacją z obywatelskim gniewem zaryglowała się w bezpiecznych ramionach Angeli Merkel. Zupełnie jak jej poprzednik.

Państwo polskie zostało skompromitowane. Wolność obywatelska zdeptana. Władza nie jest zdolna do wzięcia odpowiedzialności za zdemolowanie kraju. Nadzieja w tych, który są jeszcze zdolni na właściwym rozpoznaniu dobra wspólnego i potrafią je w tych zgliszczach odnaleźć. Potrzeba wielkiej ostrożności i rozsądku, by nie pogłębić tego krytycznego chaosu. W przeciwnym razie, ku naszemu zdziwieniu, zderzymy się z „armią pokoju”, która przybędzie z odwetem, by wprowadzić nas w błogi stan „normalizacji”. Wtedy nie będziemy już mieli  nic do gadania. Póki jest szansa, trzeba się trzymać tego, co prawe. Dywersanci tylko czyhają na rozpalonych wywrotowców.

CZYTAJ TAKŻE:

Drugie dno afery podsłuchowej. Sowiecka strategia „wojny bez walki” dobiega końca. Państwo nie działa, podziałów nie sposób zasypać, a naród ma dosyć degrengolady. Kiedy wkroczy polityczny zbawca?

Trzynaście przykazań tajnego wroga zrealizowane z sukcesem. Najwyższy czas na powstanie!

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.